Kontrakty w czerwonych odcieniach

Około godziny 13.30, na dwie przed uruchomieniem handlu na rynku kasowym spadały wyceny futures na trzy główne indeksy parkietów w Stanach Zjednoczonych. Kontrakty terminowe na indeks Dow Jones IA spadły o 0,44 proc. Umowy na szerszy wskaźnik S&P500 zniżkowały w podobnej skali. Z kolei na technologiczny Nadaq 100 traciły 0,51 proc. Podobnie jak wczoraj, z obszaru makroekonomii na parkiet trafi we wtorek niewiele danych. Jedynym w miarę istotnym odczytem będzie indeks przemysłowy oddziału Fed z Richmond obrazujący aktywność wytwórczą w tym regionie Stanów Zjednoczonych. Prognoza zakład symboliczną poprawę z -21 do -18 pkt, pozostając jednak głęboko w obszarze recesyjnym. Na dzisiaj zaplanowane jest też wystąpienie kolejnego przedstawiciela amerykańskich władz monetarnych. Tym razem będzie to Patrick Harper, kierujący pracami Fed z Filadelfii. Jednak gros uwagi inwestorów powinny przykuwać spółki raportujące wyniki kwartalne. Co prawda z firm, które już pochwaliły się swoimi dokonaniami, większość pozytywnie zaskoczyła, jednak nie na tyle by wywołać szerszą euforię. Przebite zostały oczekiwania analityków z Wall Street, jednak nie w skali która pociągnęłaby rynki zdecydowanie w górę. Dzisiaj swoje rezultaty przedstawić mają m.in. General Motors, 3M, Verizon, Baker Hughes i Texas Instruments. Dwie pierwsze z wymienionych już przedstawiły zyski wyższe od spekulacji analityków, co owocuje wzrostem ceny akcji w przedsesyjnym handlu. Spadają za to notowania wielu spółek o mega kapitalizacjach. Zniżkuje między innymi kurs papierów Apple, Tesli i Nvidii. Na niekorzyść rynku akcji oddziałuje fakt wzrostu rentowności obligacji. W przypadku benchmarkowych 10-letnich papierów wzrosła ponad 4,22 proc. Systematyczna zwyżka zysków jest w dużej mierze wynikiem spadku oczekiwań odnośnie większej skali i szybszych obniżek stóp procentowych przez Fed, po tym jak ostatnie dane makro potwierdziły siłę i odporność rynku pracy oraz solidne fundamenty gospodarki. Tymczasem stratedzy Citigroup ostrzegli, że zaangażowanie w indeks S&P500 osiągnęło poziomy, po których w przeszłości następowała 10-proc. korekta .