Home/business/Wynajea mieszkanie ale szybko tego pozaowaa. "W tej chwili sa mi winni 42 tys. z"

business

Wynajea mieszkanie ale szybko tego pozaowaa. "W tej chwili sa mi winni 42 tys. z"

W mediach niejednokrotnie poruszany jest temat wysokich kaucji przeprowadzania castingow na najemce czy niejednoznacznych zapisow w umowach. Okazuje sie jednak ze nie tylko osoby zainteresowane wynajmem nieruchomosci zmagaja sie z problemami. Wynajmujacy musza uwazac na to komu powierzaja klucze do swojego mieszkania. Tak wasnie byo w przypadku Gabrieli Mazurek ze Szczecina ktora przez kilka lat zmagaa sie z tzw. dzikimi lokatorami. Zalegosci w patnosciach wynosza ponad 40 tys. z.

October 23, 2024 | business

"Interwencja" opisała historię Gabrieli Mazurek ze , która za pieniądze otrzymane w spadku po rodzicach . Mężczyzna pracuje za granicą, dlatego w 2019 r. . Kilka miesięcy później zaczęły się jej problemy. Niedługo po zamieszczeniu ogłoszenia o wynajmie lokalu pani Gabriela zdecydowała, że zamieszka w nim . Kobieta twierdziła, że pracuje w ZUS-ie, a mężczyzna podawał się za budowlańca. "Przez pierwsze cztery miesiące zgodnie z zapisami umowy. A potem zaczęły się opóźnienia. W tej chwili " - powiedziała seniorka. Próby polubownego rozwiązania sprawy nie przynosiły skutku. Pani Gabriela , jednak wynajmujący nie przyjęli dokumentu. "I dostałam pisemnie taką informację, że bez sądowego nakazu eksmisji, " - dodała. Sprawą o eksmisję najemców zajął się szczeciński sąd, jednak postępowanie się przeciągało, a dług rósł. Wobec tego 72-letnia kobieta zwróciła się o pomoc do firmy, która . "Kontaktu z nimi (lokatorami - red.) nie ma od trzech miesięcy, nie otwierają, nie reagują. Teraz też to nie wiadomo czy w sumie mieszkają. . Nie wiem, zobaczymy. Teraz oddamy mieszkanie właścicielce" - wyjaśnił Bartosz Olszewski, mediator firmy CBBP z Gdyni. , w towarzystwie pracowników firmy profesjonalnie zajmujących się odzyskiwaniem nieruchomości, . W jej obecności przedstawiciele firmy , których poproszono o zabranie swoich rzeczy. Kilka godzin później mężczyzna z kobietą pojawili się na miejscu. Choć , to im się to nie udało, bo zamki zostały wcześniej wymienione. Ich rzeczy natomiast zostały spakowane i wywiezione do magazynu. "Ale jaki stan przerażający... O Boże, nawet szyby pobite. Czuję fetor. Tu trzeba chyba jakiś sanepid do zdezynfekowania tych pomieszczeń. " - podsumowała w rozmowie z "Interwencją" pani Gabriela.

SOURCE : interiabiznes
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS