Home/business/Jednego dnia straci ponad 650 pracownikow teraz pomaga Trumpowi. Kim jest Howard W. Lutnick

business

Jednego dnia straci ponad 650 pracownikow teraz pomaga Trumpowi. Kim jest Howard W. Lutnick

"Kiedy prezydent prosi cie o suzbe suzysz" napisa na platformie X Howard W. Lutnick. Biznesmen zosta wspoprzewodniczacym zespou przejsciowego ktory ma przygotowac zmiane wadzy w Waszyngtonie i wybrac nowa administracje w Biaym Domu.

October 13, 2024 | business

, prezesem i dyrektorem generalnym globalnej firmy maklerskiej i technologii finansowej BGC Group, Inc. oraz prezesem Newmark Group, Inc., światowego lidera w dziedzinie usług w zakresie nieruchomości komercyjnych. "Chcę wesprzeć prezydenta Trumpa i pomóc mu znaleźć największe talenty, najlepszych sportowców, których można wystawić na boisko, aby stworzyć wspaniałą, pierwszorzędną administrację" — powiedział Howard Lutnick w rozmowie z Reuters. Nie jest tajemnicą, że Trump wyciągnął do Lutnicka pomocną dłoń w 2001 r. Teraz mężczyzna czuje wobec niego dług wdzięczności. Żydowskie korzenie Howard Lutnick urodził się 14 lipca 1961 r. w Jericho, na Long Island w rodzinie żydowskiej jako syn Solomona Lutnicka, profesora historii w Queens College, i artystki Jane Lutnick. Był jednym z trojga dzieci Lutnicków. W 1978 r., gdy był w ostatniej klasie liceum, jego matka zmarła na chłoniaka. Rok później, w wyniku choroby, stracił również ojca. Howard i jego dwójka rodzeństwa – starsza siostra Edi i młodszy brat Gary, zostali sierotami, a pozbawieni opieki ze strony dalszej rodziny, musieli polegać wyłącznie na sobie. Howardowi pomógł dziekan college’u Haverford. Zaoferował mu pełne stypendium, by mógł kontynuować edukację. W 1983 roku Howard ukończył studia na Haverford, uzyskując dyplom z ekonomii. W 2004 r. z Cantor Fitzgerald wydzielono nową spółkę BGC Partners. Cantor nadal obsługiwał duże transakcje za pośrednictwem biur obrotu akcjami i obligacjami, a nowo utworzona firma BGC Partners oferowała handel prowadzony przez brokerów. Książe Wall Street ógł spoglądać na rywali ze swojego biura na 105. piętrze 1 World Trade Center i podobno taką też miał sławę nieco zbyt wyniosłego i bezwzględnego. Pod sobą miał w Nowym Jorku 960 pracowników, którzy zajmowali od 101. do 105. piętra w World Trade Center. I wtedy wydarzyło się coś, czego nie mógł przewidzieć nikt. We wrześniu 2001 r. samolot American Airlines Flight 11 uderzył w wieżowiec World Trade Center. Howarda nie było w biurze. Tego dnia odprowadzał dziecko do przedszkola. Gdy dowiedział się o katastrofie, natychmiast podbiegł pod budynek, by sprawdzić, co z jego pracownikami, a wtedy wieżowiec runął. "Każda osoba, która przyszła do mnie do pracy w Nowym Jorku, każda osoba, która była w biurze, każda osoba, która tam była, już tam nie jest" — powiedział Larry’emu Kingowi w CNN 19 września, łamiącym się głosem. "Nie możemy ich znaleźć. Wszystkich. Wszystkich" – mówił łamiącym się głosem. Howard pojawiał się na ekranach telewizorów, opłakując ofiary. Ale szybko zaczął podejmować twarde decyzje biznesowe. . I dodawał: "Straciliśmy wszystkich naszych pracowników. Po prostu nie było pieniędzy". Ta decyzja spowodowała, że z ofiary stał się obiektem pogardy. Z dostępnych informacji wynika, że był to świetny krok biznesowy. Lutnick, obcinając pensje, zyskał czas, by odbudować firmę, a rodziny mogły czerpać później z tego większe korzyści. Fundusz Pomocy jest nadal aktywny i ma na celu pomoc ofiarom terroryzmu, klęsk żywiołowych i innych sytuacji kryzysowych. Funduszem, od początku jego powstania, kieruje Edie, siostra Howarda. "Moją pierwszą myślą było, że sama jestem w takim stanie żałoby, że naprawdę nie jestem najrozsądniejszym wyborem" — mówiła w jednym z wywiadów. I dodawała: "Myślę, że najchętniej zwinęłabym się w kłębek i po prostu opłakiwała stratę brata, Gary'ego przez bardzo długi czas". Zmieniła jednak zdanie po rozmowach telefonicznych i spotkaniach z innymi pogrążonymi w żałobie członkami rodziny. Zaangażowała się w pracę w Funduszu i do dziś się nim zajmuje. Jak feniks z popiołów spółkę zależną od Cantora, zajmującą się handlem elektronicznym. Gdy Lutnick podejmował tę decyzję, brokerzy obawiali się, że rozwój technologii zabierze im pracę. Okazało się, że Howardowi dzięki tej firmie szybko stanąć na nogi, gdy stracił niemal całą kadrę. W rozmowie z Financial Times Lutnick powiedział, że jego praca polegająca na wybieraniu kandydatów na stanowiska nominowane przez Trumpa przypomina "malarza mozaiki" – i że będzie musiał przygotować się na "szybką i wściekłą" akcję, jeśli były prezydent zostanie ponownie wybrany. Jednocześnie przyznał, że przekazał ponad 10 mln dol. na działania Trumpa w 2024 r. i kolejne 500 tys. dol. na okres przejściowy. Łącznie, jak zdradził, zebrał na kampanię 75 mln dol.

SOURCE : businessinsider_pl
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS