Home/business/Ida podwyzki cen samochodow spalinowych. Producenci dolicza kary za emisje CO2

business

Ida podwyzki cen samochodow spalinowych. Producenci dolicza kary za emisje CO2

Od stycznia producenci zapaca kary za przekroczenie zaostrzonych limitow emisji CO2. Aby nie przerzucac ich na klientow musieliby zwiekszyc sprzedaz elektrykow na ktore popyt sabnie.

By Adam Woźniak | October 14, 2024 | business

Z początkiem przyszłego roku zdrożeją samochody benzynowe i diesle z powodu surowszych regulacji dotyczących emisji CO2. Perspektywa podwyżek sięgających od kilku do kilkunastu tysięcy złotych, a w przypadku największych aut nawet więcej, ma sprawić, że w nadchodzących tygodniach do salonów samochodowych wrócą kolejki. Ale jest też dobra wiadomość: najpewniej tanieć będą elektryki. Podwyżki cen aut spalinowych i obniżki elektrycznych będą ze sobą powiązane. Otóż nadchodzące regulacje emisyjne CAFE obniżają limit emisji spalin nowo rejestrowanych od stycznia aut ze 118 g na 94 g CO2 na przejechany kilometr. Za przekroczenie limitu producent zapłaci karę – 95 euro za każdy g/km. W przypadku jednego z najpopularniejszych obecnie na polskim rynku samochodów, który emituje ok. 104 g CO2/km, kara zbliżyłaby się do prawie 1000 euro. A w przypadku dużych aut typu SUV emisja jest przynajmniej dwa razy większa. Czytaj więcej W ostatnich tygodniach roku rynek nowych samochodów czeka sprzedażowy boom. Nowe regulacje dotyczące emisji CO2 wchodzące w życie od 1 stycznia 2025 r. mogą przynieść wzrost cen o kilka–kilkanaście tysięcy złotych. Ryzyko kar za sprzedaż samochodów spalinowych. Klient zapłaci więcej – Od nowych samochodów spalinowych z rocznika 2025 trudno oczekiwać znaczącej poprawy pod względem emisji, przy tym wciąż dostępne są już wyprodukowane pojazdy. W rezultacie ich sprzedaż będzie obarczona dużym ryzykiem kary finansowej – mówi Maciej Matelski, dyrektor ds. rynku samochodów osobowych w PKO Leasing. Koncerny motoryzacyjne będą musiały przynajmniej część tych dodatkowych kosztów przerzucić na kupujących. Mogą też zmniejszyć kary lub nawet ich uniknąć, sprzedając więcej samochodów elektycznych, bo regulacje CAFE dotyczą średnich emisji z całej sprzedaży danego producenta. Jeżeli sprzedaż jednego auta benzynowego powoduje emisję np. 140 g CO2/km, to sprzedaż jednego elektryka obniża średnią do 70 g CO2 i pozwala zmieścić się w limicie. Problem w tym, że elektryki sprzedają się dużo gorzej, niż zakładano: w sierpniu ich udział w unijnym rynku nowych samochodów osobowych stopniał do 14,4 proc. z 21 proc. przed rokiem. Wyjściem z negatywnego trendu mogą być jedynie spadki cen. – Można się spodziewać, że obniżki, jakie do tej pory wprowadzała Tesla, będziemy obserwować w przypadku marek europejskich – uważa Wojciech Drzewiecki, prezes Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar. Czytaj więcej Polska jest europejskim rynkiem wtórnym, na który trafia większość aut uszkodzonych. Niemal wszystkie używane samochody sprowadzane z USA są po kolizjach lub wypadkach. Chińskie samochody elektryczne nie znikną Tę dobrą perspektywę dla kupujących nieco przysłonią cła na elektryki z Chin, dużo tańsze od ich europejskich odpowiedników. Osłabi to rynkową konkurencję, choć nie wyeliminuje Chińczyków z gry, którzy już zapowiadają, że pozostaną cenowo atrakcyjni. Zwłaszcza że traktują oni elektryki jako mniej ważny kierunek ekspansji, koncentrując się bardziej na autach spalinowych, w tym na hybrydach, gdzie potencjał wzrostu sprzedaży jest największy.

SOURCE : rp

LATEST INSIGHTS