Home/business/Genertel zbada polski rynek ubezpieczen komunikacyjnych

business

Genertel zbada polski rynek ubezpieczen komunikacyjnych

Ubezpieczyciel nalezacy do grupy Generali za kilka dni ruszy ze sprzedaza polis OC i AC online i w aplikacji. Zanim zdecyduje o wejsciu na inne rynki zagraniczne chce przetestowac w Polsce woski model dystrybucji.

September 24, 2024 | business

Założony 30 lat temu we Włoszech Genertel był pierwszą firmą na tamtejszym rynku, która oferowała usługi ubezpieczeniowe przez telefon, a następnie online. Jako pierwszy we Włoszech wprowadził też aplikację i przestawił model biznesowy na całkowicie cyfrowy. Od października pod marką Redclick ubezpieczyciel będzie sprzedawał online i w aplikacji ubezpieczenie samochodów osobowych, motocykli i pojazdów dostawczych oraz ubezpieczenie NNW. Obsługa likwidacji szkody będzie realizowana we współpracy z zespołem Generali Polska. Taki model sprzedaży nie jest nowością na polskim rynku. O sukces trudno, bo Polacy kupując polisy wciąż najbardziej polegają na doradztwie i kontaktach z agentami. - Chcemy wprowadzić na polski rynek ubezpieczenie, które będzie intuicyjne, spersonalizowane, wygodne i bardzo proste. Proste ma być pozyskanie wyceny, określenie zakresu ochrony i procedura zgłoszenia. Chcemy zapewnić najlepszy stosunek jakości do ceny i skrócić czas potrzebny na zawarcie umowy polisy – mówi Giacomo Trovato, CEO Genertela. Włosi nie ujawniają planów dotyczących liczby klientów, których chcą przekonać do swojej koncepcji oferowania ubezpieczeń. Na rodzimym rynku mają ich kilkaset tysięcy. Nie wykluczają, że będą chcieli wejść na kolejne rynki zagraniczne. Uzależniają ten ruch od tego, jak im się powiedzie w Polsce. - Zaczynamy od Polski, bo wydaje nam się, że jest ona coraz bardziej ucyfrowionym rynkiem. W pierwszej fazie naszym celem jest przetestowanie tego, czy włoski model sprawdzi się na innych rynkach, jaki jest odzew klientów – mówi CEO Genertela. Genertel wchodzi na konkurencyjny i nierentowny rynek obowiązkowych ubezpieczeń komunikacyjnych. Z danych KNF wynika, że w tym roku pogłębiła się strata techniczna ubezpieczycieli z OC komunikacyjnego. O ile na koniec 2023 r. wyniosła 94,3 mln zł (po raz pierwszy od siedmiu lat rynek był na minusie), to na koniec marca wyniosła 77,5 mln zł, a na koniec pierwszego półrocza sięgnęła aż 164,17 mln zł wobec 30,7 mln zł zysku rok wcześniej. Wynik techniczny z dobrowolnych ubezpieczeń AC pozostaje dodatni, ale spadł do 354 mln zł na koniec pierwszego półrocza wobec 369 mln zł rok wcześniej. Rynek ubezpieczeń komunikacyjnych od dawna jest pod presją dużego wzrostu wartości i częstości szkód przy nieadekwatnym do tego poziomie cen obowiązkowego OC. Choć od kilkunastu miesięcy ceny obowiązkowych polis komunikacyjnych rosną, to zbyt wolno, by dogonić wzrost kosztów napraw, części i likwidacji szkód. Ubezpieczyciele ociągają się z podwyżką cen, obawiając się utraty pozycji rynkowej. W pierwszym półroczu średnia cena OC wyniosła 610 zł — była wyższa r/r o ponad 21 proc., a ubezpieczyciele zebrali 8,85 mld zł składki z OC wobec 8,02 mld zł rok wcześniej. Jeśli ktoś chce zdobywać klientów ceną na rynku OC, żeby w hipotetycznym czasie osiągnąć określony cel sprzedażowy, zdobyć rynek, a dopiero potem zarabiać i odrabiać stary z lat ubiegłych, to jest to prosta droga do tego, by szybko wycofać się z rynku. Jedyną rzeczą, którą może zrobić nowy podmiot, jest sprzedawać najdrożej, jak się da - nie patrzeć na trendy rynkowe, nie stosować jakichś sezonowych obniżek czy promocji. Klient lojalny w ubezpieczeniach, zwłaszcza komunikacyjnych, nie istnieje. Strategia jest jedna. Ubezpieczyciel musi zainwestować czas i kapitał oraz mieć bardzo dobrą bazę do analizy ryzyka, do poszukiwania nisz, które teoretycznie są zyskowne, a jeśli je znajdzie, zdobywać klientów nie przez najniższą cenę, tylko taką, która zapewni rentowność. Zapewni ją nie na dzisiaj, lecz na koniec odpowiedzialności underwritingowej, czyli za wiele, wiele lat. Dwa modele biznesu w jednej grupie, na tym samym polu ubezpieczeniowym, to ryzykowny pomysł. Zazwyczaj oznacza to, że kanał direct jest tańszy. Generuje to wewnętrzną konkurencję o tego samego klienta. Kapitał grupy absorbuje to samo ryzyko, lecz ze znacznie niższą składką. Sens? Chyba taki, by w krótkim okresie cały tradycyjny model biznesowy zmienić w model online.

SOURCE : pb
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS