Home/business/Czarne chmury gestnieja nad PCF

business

Czarne chmury gestnieja nad PCF

People Can Fly spoka produkujaca gry potrzebuje kapitau ale jej wynik pokazuja ze czasu na jego pozyskanie jest nieduzo. Tymczasem dekoniunktura w branzy utrudnia poszukiwanie finansowania.

October 01, 2024 | business

People Can Fly to polski producent gier komputerowych wyróżniający się wyjątkowo słabymi wynikami finansowymi. Spółka miała w drugim kwartale 19,4 mln zł przychodów, czyli o 55 proc. mniej niż spodziewali się analitycy, oraz o 43 proc. mniej niż w analogicznym okresie przed rokiem. To efekt m.in. zmiany umowy z partnerem, Square Enix, który teraz ma pokrywać tylko bezpośrednie koszty produkcji gry Gemini. - W efekcie w przychodach na rzecz wydawców z rynku europejskiego pojawiła się pozycja minus 5 mln zł. To jest prawdopodobnie korekta, któa powinna być jednorazowa i dotyczyć przeszłych okresów. Była wyjątkowo dotkliwa w II kwartale, i na tym polega kluczowe zaskoczenie – mówi Michał Wojciechowski, analityk Ipopema Securities. W rezultacie PCF pokazało aż 32,5 mln zł straty netto, choć jest w tej kwocie również odpis na grę Projekt Red, w wysokości 7,7 mln zł. Stan gotówki na koniec półrocza wyniósł 51,3 mln zł, co oznacza spadek względem poprzedniego kwartału aż o 53 mln zł. - W kolejnych kwartałach nie powinno być już tak źle, choć spodziewam się, że przychody ze Square Enix będą niższe niż w poprzednich kwartałach – mówi Michał Wojciechowski. - Wyniki to pochodna tego, że spółka straciła kilka projektów i musi dokonać odpisów. Najważniejszy jest rachunek przepływów pieniężnych, który niestety słabo wygląda, pokazując odpływy na poziomie 80 mln zł, licząc łącznie leasing, przepływy operacyjne oraz inwestycyjne – mówi nieoficjalnie jeden z analityków. Działalność operacyjna PCF wygenerowała 21,5 mln zł ujemnych przepływów pieniężnych, a do tego nakłady inwestycyjne przekroczyły 30 mln zł, ale w kolejnym kwartale może to wyglądać nieco lepiej. - Sytuacja może się o tyle poprawić, że spółka pozyskała nowy kontrakt wydawniczy z Kraftonem, partnerem i wydawcą. Prawdopodobnie zatem ubytek gotówki w skali kolejnego kwartału nie będzie już tak duży jak w II kwartale, ale cały czas mówimy o spalaniu gotówki rzędu 20-30 mln zł co kwartał. To pokazuje, że w ciągu kilku kwartałów dodatkowe finansowanie będzie konieczne – mówi Michał Wojciechowski. Nie dziwi zatem, że spółka na początku sierpnie rozpoczęła przegląd opcji strategicznych, ogłaszając, że szuka finansowania na 350 mln zł. O to będzie trudno, zwłaszcza, że kapitalizacja PCF po ostatnich zniżkach kursu – w tym roku spadł już o ponad 50 proc., a po wynikach odnotowano nowe minimum na poziomie 14,1 zł za akcję - przekracza już niewiele ponad 500 mln zł. - Spółka ogłosiła, że potrzebuje 350 mln zł, aby zrealizować swoją strategię. Niestety zrobili to w dniu debiutu Frostpunka 2, który za dobrze nie wypadł. Dla branży to są ciężkie miesiące, a zapewne i kwartały. Są marne szanse, aby taka emisja się udała. A jeśli nie uda się pozyskać pieniędzy, to zapewne jeden z projektów zostanie sprzedany do Kraftona, co pozwoli na chwilę odzyskać oddech – mówi nieoficjalnie jeden z analityków. - Niewykluczone zatem, że spółka będzie musiała ograniczyć swoje aspiracje. Opcją może być pozyskanie wydawcy lub zamrożenie projektu – mówi Michał Wojciechowski. W 2023 r. spółka dwukrotnie przeprowadzała emisje akcji. Za pierwszym razem, w czerwcu, pozyskała 134 mln zł, głównie od południowokoreańskiej grupy Krafton, która objęła 10 proc. akcji. W sierpniu druga emisja dała kolejne 100 mln zł. - Szeroka emisja akcji jest możliwa. Można się zastanawiać czy Krafton, jako obecny partner i wydawca, będzie chciał zwiększyć udział w spółce. Ewentualne przejęcie przez jakiegoś gracza wydaje mi się mniej prawdopodobne ze względu na trudną sytuację na rynku i małe zainteresowanie transakcjami – mówi Michał Wojciechowski. People Can Fly pracuje obecnie, we współpracy ze Square Enix, nad projektem gry Gemini, który jest w fazie produkcyjnej, oraz we współpracy z Microsoftem prowadzi prace rozwojowe nad projektem Maverick. W fazie preprodukcji są projekty Bifrost oraz Victoria – w obydwu przypadkach spółka zmierza do stworzenia tzw. vertical slice, który ma zwierać elementy finalnej grafiki. Te dwa projekty są rozwijane na własny rachunek, a w przypadku zmiany tego modelu Krafton ma pierwszeństwo w negocjacjach. - Wyniki nie napawają optymizmem. To, co świadczy o wartości spółki gamingowej, to nowe, nadchodzące gry, a nie dostaliśmy zbyt wielu informacji o tym, co jest szykowane. Premiery są dosyć odległe – planowane są bowiem na 2025/2026 r. i zapewne ten ostatni rok jest bardziej prawdopodobny. Dużo pracy przed spółką, a tymczasem finansowanie się kończy, stąd trudno o optymizm – mówi Michał Wojciechowski. - Dekoniunktura w branży się nie skończyła i małe spółki mają pod górkę. Tak naprawdę tylko CD Projekt odbił do góry, dzięki temu, że ma 1,3 mld zł gotówki na bilansie i może spokojnie finansować swoją działalność. Wystarczy spojrzeć na Ubisoft, który stracił w tym roku 55 proc. wartości, aby zobaczyć, że jest naprawdę źle. Dołek jeszcze nie został osiągnięty w tym sektorze i jeszcze trochę to potrwa. Musi nastąpić konsolidacja rynku, być może kilka firm musi zbankrutować, gdyż podaż gier cały czas rośnie i nie widać odwrócenia tego trendu – mówi jeden z analityków.

SOURCE : pb
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS