Rosja traci najwazniejsza bron. Ukraina swietuje ale Putin przechodzi do planu B. "To wielkie bagno"

To koniec pewnej epoki. Kontrakt na tranzyt rosyjskiego gazu przez Ukrainę wygasł 1 stycznia 2025 r. i nie został przedłużony. W oświadczeniu prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski nazwał to jedną z "najpoważniejszych porażek", jakie Rosja poniosła od rozpoczęcia inwazji na pełną skalę w lutym 2022 r. To tylko jedna strona medalu. Wprawdzie biznes gazowy z Rosją jest jak nieprzejrzyste bagno, ale Putin już znalazł odpowiedź. Kiedy Putin przejął władzę w Rosji 25 lat temu, każdego roku przez Ukrainę płynęło 130 mln m sześc. gazu z Rosji; teraz nie płynie ani jeden metr sześcienny. Fakt, że Rosja przekształciła "energię w broń" i szantażowała partnerów w sektorze energetycznym, doprowadził do tego, że Moskwa została "okradziona z najbardziej atrakcyjnego i najbardziej dostępnego geograficznie rynku". "Historyczne wydarzenie". Ukraina zamyka Gazpromowi drzwi do Europy. Straty będzie liczył w miliardach Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski odnosi się do kwestii, która od ponad dwóch dekad jest nieustannym bólem głowy dla Ukrainy. Rosyjska praktyka rozpoczynania kryzysów energetycznych z sąsiednim państwem przybiera na sile zawsze wtedy, gdy siły w Kijowie są krytyczne wobec Moskwy lub nie są zdecydowanie promoskiewskie. Krótko mówiąc: w Ukrainie gaz jako źródło energii od razu kojarzy się z tym, że dla Rosji jest środkiem do wywierania presji na niechętne jej rządy. Desperackie próby Europy Środkowej. Mści się zależność od gazu Putina. Straty idą w miliardy euro Umowa tranzytowa obowiązująca do końca 2024 r. pochodzi z 2019 r., ale jeśli chodzi o gaz, stosunki między Kijowem a Moskwą zawsze były niestabilne. W 2004 r. Moskwa dodała dodatkowe klauzule do porozumienia zawartego zaledwie dwa lata wcześniej. Zaledwie rok później Moskwa zażądała ogromnego wzrostu stałej ceny dla ukraińskich klientów, która została wcześniej uzgodniona do 2009 r. Opłaty tranzytowe, dla których uzgodniony został barter w ilościach gazu, również okazały się kontrowersyjne. Wiosną 2006 r. Rosja po raz pierwszy wstrzymała dostawy do Ukrainy . Rozwiązania znaleziono dzięki podejrzanym pośrednikom i nowym umowom. Atak z zaskoczenia. Pociski ATACMS trafiły w elitarne oddziały Putina podczas uroczystej gali. "Ogromne zniszczenia" W końcu był to taki zlepek umów, że mało kto mógł je przejrzeć. A okres "trwania" tych umów był niezwykle krótki. W centrum wszystkich tych umów zawsze znajdowała się cena gazu dla Ukrainy i rozliczenie opłat tranzytowych. Fakt, że te wieczne negocjacje i umowy dobiegły końca, jest postrzegany przez wszystkich w Ukrainie jako wyzwolenie . Jako krok z dala od zależności. Jako krok, który pozbawia Rosję głównego punktu ataku na Ukrainę. Putin traci kontrolę nad gospodarką. Całkowity krach rubla i eksplozja inflacji. "Lekarstwo bardziej szkodliwe niż choroba" Przede wszystkim wygaśnięcie traktatu jest również postrzegane jako kamień milowy, w którym Rosja traci znaczący czynnik finansowania swojej wojny przeciwko Ukrainie . Dla i tak już poważnie osłabionej rosyjskiej gospodarki jest to poważny cios. W ostatnim czasie rubel znajduje się w fazie swobodnego spadku . Koniec rurociągów oznacza również, że Moskwa nie może już wykorzystywać dostaw gazu jako środka nacisku politycznego na swoich zachodnich partnerów. Fakt, że słowacki premier Robert Fico potraktował zakończenie kontraktu jako okazję do grożenia Ukrainie zakończeniem dostaw energii, jest postrzegany nie tylko jako potwierdzenie tej oceny. Odnosi się to również do politycznej agitacji na temat mitu taniego rosyjskiego gazu w Austrii. Nawiasem mówiąc, groźba Fico natychmiast spełzła na niczym: Polska natychmiast zapewniła Ukrainę, że zrekompensuje wszelkie słowackie niedobory . Jednak wraz z wygaśnięciem kontraktu państwo ukraińskie straci również ważne źródło dochodu i narzędzie polityczne . Pierwsza z nich, tj. kwestia ekonomiczna, jest przede wszystkim bardzo prostą kalkulacją kosztów i korzyści po stronie ukraińskiej: podczas gdy Rosja otrzymywała 5 mld dol. rocznie z tranzytu (ok. 20,7 mld zł), według ukraińskich szacunków, Ukraina otrzymała tylko 800 mln dol. (ok. 3,3 mld zł) w 2023 r. Ukraina już w blokach startowych. Wie, czego spodziewać się po Rosji Ma to również związek z faktem, że Rosja znacznie zmniejszyła dostawy przez Ukrainę po lutym 2022 r. — wbrew ustaleniom zawartym w kontraktach, zgodnie z którymi Ukraina miała otrzymać 7 mld dol. (ok. 29 mld zł) w ciągu pięciu lat obowiązywania kontraktu. Według ukraińskich danych tylko niecałe 15 mld m sześc. przepłynęło ostatnio przez ukraiński system rurociągów, który został zaprojektowany na 150 mld m sześc. Ukraina wszczęła już postępowanie arbitrażowe w tej sprawie przed sądem w Paryżu we wrześniu 2022 r. Powodem, według ukraińskiej państwowej spółki energetycznej Naftogaz, było wstrzymanie płatności przez rosyjskiego partnera kontraktowego Gazprom . Wraz z wygaśnięciem kontraktu tranzytowego Ukraina de facto straciła polityczną możliwość blokowania dostaw gazu . Jednak i tak zawsze miało to negatywny wpływ na Kijów i nie przynosiło praktycznie żadnych korzyści politycznych. W trakcie sporów z Rosją Ukraina kilkakrotnie doprowadzała do zatrzymania gazociągu. Ostatecznie jednak dla Moskwy była to zawsze mile widziana okazja do zrzucenia winy na Kijów. Finlandia pokazała wszystkim, jak walczyć z rosyjską "taktyką salami". Szybka akcja wymierzona w tajną broń Putina Obecny ruch Ukrainy jest zatem dobrze przemyślany . Ukraina sukcesywnie zwiększała własną produkcję gazu. Od ponad roku było jasne, że kontrakt wygaśnie i nie zostanie przedłużony, a ukraiński minister energetyki wielokrotnie to ogłaszał. Zawsze Kijów głośno mówił, że nie będzie rozwiązania pośredniego — tak jak miało to miejsce w 2009 r., kiedy instalacja nieprzejrzystego pośrednika RossUkrEnergo, należącego do Gazpromu i przedsiębiorcy Dmytro Firtasza, zapobiegła blokadzie rosyjskiego gazu. Nie tylko to tymczasowe rozwiązanie drastycznie pokazało Ukrainie, że biznes gazowy z Rosją jest jak nieprzejrzyste bagno, w którym korupcja otwiera drzwi do rosyjskiej infiltracji. W każdym razie Ukraina przygotowuje się teraz na możliwość przeprowadzenia przez Rosję ukierunkowanego ataku na ukraiński system rurociągów . "Uważamy, że ryzyko ataków na nasze obiekty znacznie wzrośnie wraz z zawieszeniem tranzytu" — powiedział na początku grudnia ub.r. dyrektor generalny państwowego operatora rurociągów, Dmytro Lyppa. Podjęte zostaną wszelkie środki "w celu zapewnienia bezpieczeństwa naszych obiektów".