Rywale Aleksandra ukaszenki rezygnuja z wyborow. Mieli usyszec "prosbe spoeczenstwa"

Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Onet Aleksander Łukaszenko wyznaczył termin wyborów prezydenckich na Białorusi na styczeń 2025 r. Do tej pory miał sześcioro rywali, teraz ich liczba zmniejszyła się do czterech. Wszyscy "kontrkandydaci" białoruskiego dyktatora to w rzeczywistości jego zwolennicy, związani blisko z jego reżimem. Według Biełsatu ich udział w fikcyjnych wyborach "ma jedynie imitować mechanizmy demokracji przed Białorusinami i światową opinią publiczną". Faktycznej opozycji do wyborów nie dopuszczono. Tak reżim Aleksandra Łukaszenki śledzi opozycję. Agenci mieli w Polsce specjalne zadanie Usłyszała "prośbę o konsolidację" wokół Łukaszenki Z kandydowania w wyborach zrezygnowała Wolha Czamadanawa — była rzeczniczka prasowa białoruskiego MSW, która miała reprezentować Białoruski Związek Kobiet. Jak przekazał Biełsat, Kobieta oświadczyła, że usłyszała "prośbę społeczeństwa o konsolidację" wokół Łukaszenki. — Jesteśmy drużyną naszego prezydenta. Byłyśmy i pozostaniemy tą drużyną. I najważniejsze. Jesteśmy godnym zaufania zapleczem, w które nie można wątpić — powiedziała. Kolejny kandydat, który zrezygnował, to generał rezerwy Sił Zbrojnych Białorusi Sierhiej Babrykau. Po rejestracji kandydatury mieli się do niego zgłaszać oficerowie białoruskiej armii i nakłaniać do rezygnacji i wsparcia dla Aleksandra Łukaszenki. Zostali skazani za "ekstremizm". Aleksander Łukaszenko ułaskawił 31 osób Teraz dyktator ma tylko czwórkę "rywali". Na polu walki zostali: lider Liberalno-Demokratycznej Partii Białorusi Aleh Hajdukiewicz, prezes zarządu Republikańskiej Partii Pracy i Sprawiedliwości Alaksandr Chiżniak, wyrzucona z opozycyjnej Zjednoczonej Partii Obywatelskiej była parlamentarzystka Hanna Kanapackaja oraz pierwszy sekretarz proreżimowej Białoruskiej Partii Komunistycznej Sierhiej Syrankou.