Niemcy w ruinie. Europejska potega gospodarcza toczy sie ku katastrofie. Oto przyczyny kryzysu OPINIA

W Dolnej Saksonii niemal codziennie pojawiają się nowe doniesienia o fatalnej sytuacji ekonomicznej dużych firm. W poniedziałek w Wolfsburgu wybuchła prawdziwa bomba : Grupa Volkswagen nie tylko zamierza rozwiązać umowę o ochronie zatrudnienia ze związkiem zawodowym IG Metall, ale także domaga się zamknięcia kilku niemieckich zakładów produkcyjnych. Kiedy Volkswagen kaszle, Dolna Saksonia dostaje zapalenia płuc , parafrazując bon mot o zależności rządu od korporacji. Co się dzieje, gdy cztery największe firmy w kraju borykają się z trudnościami w tym samym czasie? W swoim raporcie na temat rozwoju działalności w pierwszej połowie 2024 r. Sartorius AG z siedzibą w Getyndze pisze o "utrzymującym się bardzo trudnym i niestabilnym otoczeniu rynkowym" i zwiększonej "niepewności w prognozowaniu danych biznesowych" Firma jest uważana za będącą w dobrej kondycji, globalną firmę z wysokim udziałem w eksporcie. Bańkowa Republika Niemiec. Niemcy boją się wychodzić wieczorem z domu. "W wielu miejscach widzieliśmy wściekłych ludzi" Według Sartoriusa globalne warunki gospodarcze charakteryzuje się niepewnością . Wynika to z geopolitycznych wstrząsów wywołanych wojną w Ukrainie. Niepewność jest definiowana przez ryzyko, które da się kalkulować. Natomiast "niewiadoma" to koszmar każdego przedsiębiorcy. Przyszłość znika za gęstą mgłą i nikt nie wie, co się za nią kryje. Kiedy mamy do czynienia z niepewnością, trzeba działać. Kiedy mamy do czynienia z niewiadomą, nikt nie wie, w którą stronę sprawy się potoczą. Pojawiają się objawy paraliżu lub gorączkowego działania. Możliwe, że obydwa występują jednocześnie. Katastrofa przyszła z dnia na dzień Tak jak w Dolnej Saksonii jest wszędzie. Mieszkańcy wszystkich landów tracą wiarę w przyszłość. Kryzys wpływa na główne sektory niemieckiego modelu przemysłowego zdywersyfikowanej produkcji wysokiej jakości: przemysł motoryzacyjny, chemiczny i elektryczny oraz inżynierię mechaniczną . Inne sektory, takie jak przemysł budowlany i handel detaliczny, są wciągane w ten wir. Do tej pory Niemcy były uważane za potęgę gospodarczą, która generowała wysokie nadwyżki w handlu zagranicznym. Są beneficjentem globalizacji, a ok. 2/3 całego niemieckiego eksportu pochodzi z czterech wyżej wymienionych sektorów, jak z dumą ogłosiła Federacja Przemysłu Niemieckiego w 2019 r. Niemcy mają dość. To z tych powodów stracili zaufanie do partii Olafa Scholza [OPINIA] Jednak nie wszystko poszło gładko: Deutsche Bahn stała się symbolem stanu infrastruktury państwowej . Przedstawia się jako świadoma klimatu i różnorodności społeczno-politycznej, ale nie spełnia swojego rzeczywistego zadania: dostarczania pasażerów z punktu A do punktu B na czas . Ludzie przyzwyczaili się do kiepskiego stanu systemu edukacji, a opieka zdrowotna na prowincji stała się grą losową. Nie tak dawno wszystko było jeszcze w porządku, pomimo wspomnianych trudów dnia codziennego. Nie wszyscy chorowali, podróżowali pociągiem lub mieli dzieci w wieku szkolnym. Katastrofa przyszła z dnia na dzień, a przynajmniej tak się wielu wydaje . Te same przyczyny kryzysu są wymieniane we wszystkich sektorach: wysokie koszty energii i biurokracja rządowa. Każda próba ograniczenia biurokracji spotyka się z jej wzrostem. Począwszy od certyfikatów łańcucha dostaw w każdym zakątku Azji, a skończywszy na prawie dotyczącym broni, w którym nóż zmienia się w biurokratyczną kwestię z odpowiednimi kosztami personelu. Na wszystkich szczeblach rządowych mamy do czynienia z zalewem komisarzy i ciał doradczych zajmujących się każdym możliwym problemem. Od równouprawnienia, przez walkę z dyskryminacją, po kwestie LGBTQ+. "Diaboliczny obraz". Pięć największych słabości niemieckiej branży samochodowej. "Kiedy przemysł kaszle, Niemcy łapią gorączkę" W tym samym czasie organizacje rządowe (błędnie nazywane pozarządowymi) rozrosły się i nie ma żadnej kwestii, od klimatu po demokrację, którą nie musiałyby się zająć. Państwo opiekuńcze stało się więc karykaturą państwa interwencjonistycznego . Nie chroni już ludzi przed podstawowymi zagrożeniami życia, takimi jak bezrobocie, choroby, wypadki, starość i opieka, ale służy edukacji ludzi — i sponsoroawniu ściśle powiązanej sieci aktywistów. Dwa główne problemy Potęga gospodarcza mogła sobie na to pozwolić przez długi czas. Teraz ten okres się kończy i wszyscy zastanawiają się, dlaczego uderza to z taką siłą tylko w Niemcy. Odpowiedź można znaleźć w tym, co naukowcy społeczni nazywają zależnością od obranej ścieżki. Decyzje podjęte dawno temu określają ramy działania . Koszty radykalnych zmian są dla grup interesu wyższe niż domniemane korzyści. Niemcy zmagają się z dwoma specyficznymi problemami, które nie występują w porównywalnych krajach: migracją i polityką energetyczną. Pod koniec 2023 r. w Niemczech było ponad 3,1 mln osób poszukujących ochrony. 10 lat wcześniej, według Federalnego Urzędu Statystycznego, było to 613 tys. osób. W tym samym okresie populacja cudzoziemców wzrosła o 6 mln osób. Masowe zwolnienia i upadłości. Duma niemieckiej gospodarki na skraju upadku. "Dobijają ich koszty" Jednocześnie wzrosły wydatki na zapewnienie minimum socjalnego. W tych latach Niemcy paradoksalnie doświadczyły boomu gospodarczego przy rosnącym niedoborze siły roboczej. Jednak w dobie kryzysu gospodarczego hojne państwo opiekuńcze nie jest już kompatybilne z niekontrolowaną imigracją . Gospodarka została przekształcona w gospodarkę planową, w której państwo kieruje inwestycjami w kierunku neutralności klimatycznej. Politycy decydują o typach napędów, systemach ogrzewania i procesach produkcyjnych. Rynek został wyeliminowany jako środek korygujący błędne decyzje ; zamiast tego politycy zamienili zakup samochodu lub systemu ogrzewania w wojnę religijną. To już nie wyniki sprzedaży decydują o sukcesie lub porażce "technologii przyszłości", ale ideolodzy spierający się o to, czym według nich jest. Jednocześnie rozwinęła się dżungla dotacji, która zakłóca procesy rynkowe, ale z której korzystają dziesiątki tysięcy zwycięzców transformacji. Przyznanie się do porażki, co zrozumiałe, spotyka się z ich oporem . Niestety, uderza to w rdzeń niemieckiego modelu przemysłowego. Te decyzje są zaciekle bronione przez polityków. W ten sposób państwo nie działa już jako w ramach konstytucji, która pokazuje granice interwencji. Prawo jest raczej wykorzystywane do naprawy status quo . Dziś wiąże się to z gwałtownym spowolnieniem gospodarczym w praktycznie wszystkich sektorach gospodarki. "Co tu analizować? Władimir Putin wygrał!". W Rosji otwarcie cieszą się z tego, co stało się w Niemczech Dotychczasowej potędze grozi status chorego człowieka Europy . A mimo to pozwala sobie na politycznie wymuszoną zależność od obranej ścieżki, która pozbawia ją jakiegokolwiek pola manewru. Do tej pory ryzyko związane z niepewnością dało się kalkulować, teraz stoimy przed wielką niewiadomą. Zadaniem polityków jest przełamanie tej blokady. Niezbędna większość istnieje, jak pokazują wszystkie badania opinii publicznej. Przedstawiciele status quo stali się głośną mniejszością. W przeciwnym razie każde nieprzewidziane wydarzenie może stać się tykającą bombą zegarową. I to nie tylko w Dolnej Saksonii.