Amerykanska aktywistka zabita na Zachodnim Brzegu. Wstrzasajace sowa swiadka

Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu 26-letnia Eygi uczestniczyła w demonstracji przeciwko rozbudowie żydowskich osiedli. Siły Obronne Izraela, które według relacji świadków otworzyły ogień, zadeklarowały, że przeprowadzają dochodzenie w sprawie doniesień o śmierci cudzoziemki. W oficjalnym oświadczeniu podkreślają, że odpowiedziały ogniem na agresję ze strony protestujących. Rzecznik Departamentu Stanu, Matthew Miller, wyraził kondolencje dla rodziny zmarłej i zapewnił, że priorytetem jest bezpieczeństwo obywateli amerykańskich. Zaznaczył, że władze USA starają się wyjaśnić okoliczności zdarzenia. "Widziałem flarę, widziałem, jak celowali" Świadkowie opisują sytuację jako spokojną w momencie strzelaniny. Jonathan Pollak, również wolontariusz ISM, podkreśla, że Eygi oraz inni obserwatorzy znajdowali się w bezpiecznej odległości od izraelskich żołnierzy i nie stanowili zagrożenia. Z jego relacji, cytowanej w "The Washington Post" wynika, że użycie broni było bezpodstawne. Kiedy on i jego koledzy przybyli do Beity w piątek, żołnierze byli już rozmieszczeni wokół miejsca, w którym ludzie mieli odprawiać piątkowe modlitwy, powiedział. Twierdzi, że gdy tylko modlitwy się skończyły, "rozpoczęły się starcia". Żołnierze użyli gazu łzawiącego i ostrej amunicji "niemal natychmiast". Powiedział również, że żołnierze rzucali kamieniami. — Nie widziałem jej w momencie strzelaniny, ponieważ patrzyłem na żołnierzy. Widziałem strzelających żołnierzy. Widziałem flarę, widziałem, jak celowali — powiedział Pollak. Zarówno on, jak i inna wolonatriuszka Międzynarodowego Ruchu Solidarności o imieniu Mariam powiedzieli, że padły dwa strzały — jeden trafił w metalowy przedmiot, a drugi w głowę Eygi. — Byliśmy wyraźnie widoczni dla wojska, nic się nie działo tam, gdzie staliśmy — powiedziała Mariam. — Byliśmy obcokrajowcami — powiedziała, dodając, że palestyńska młodzież, która starła się z żołnierzami, znajdowała się znacznie dalej, na wzgórzu. — Po prostu tam staliśmy — powiedziała.