Kim Dzong Un grozi bomba nuklearna. Punktem zapalnym konfliktu sa "smieciowe balony"

Według oświadczeń Kim Dzong Una wojsko nie okaże litości w przypadku ataku Korei Południowej i jej sojusznika, USA. Państwowa agencja informacyjna KCNA zacytowała w dyktatora, który powiedział, że Korea Północna "bez wahania użyje wszystkich posiadanych sił ofensywnych, w tym broni jądrowej w przypadku wrogiego ataku na suwerenność kraju". Putin stracił największego asa w rękawie. Już nikt nie traktuje go poważnie. "Zaczął przypominać chłopca, który zbyt często krzyczał" Po tym, jak Kim Dzong Un wysłał setki balonów wypełnionych śmieciami do Korei Południowej, ta zagroziła militarną odpowiedzią. - Zdecydowane działania wojskowe zostaną podjęte, jeśli balony Północy będą stanowić poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa lub jeśli zostanie przekroczona granica - ostrzegł Lee Sung Joon z południowokoreańskiego sztabu generalnego. Tło wydarzeń Od maja Pjongjang wysłał ponad 5,5 tys. balonów wypełnionych śmieciami przez granicę z Koreą Południową, które spowodowały pożary w kraju, a nawet uderzyły w budynki rządowe. Ponadto Kim Dzong Un przeprowadził w tym roku kilka testów rakietowych, a także ogłosił plany rozwoju broni, w tym taktycznej broni jądrowej. W odpowiedzi Korea Południowa i USA zacieśniły współpracę w dziedzinie obronności. Nowy "kwartet chaosu" zamierza obalić USA i Zachód. Te cztery reżimy nie cofną się przed niczym Korea Północna i Południowa pozostają w stanie wojny od zakończenia wojny koreańskiej w 1953 r. Oba kraje oddziela strefa zdemilitaryzowana o szerokości ok. 4 km.