Ekspert ostrzega przed Donaldem Trumpem. Chce "postawic swiat nad przepascia"

Donald Trump już teraz zapowiedział, że na początku swojego urzędowania jako prezydent USA wprowadzi zaporowe cła na import towarów od trzech najważniejszych partnerów handlowych Stanów Zjednoczonych: Meksyku, Kanady i Chin. Wyjaśnił, że te groźby zostaną spełnione, jeśli kraje te nie powstrzymają przepływu nieudokumentowanej migracji i groźnego narkotyku — fentanylu — przez swoje granice. Zdaniem eksperta CNN, jeśli Donald Trump poważnie myśli o wywołaniu ekonomicznej wojny z kluczowymi partnerami (a nie jest to tylko próba pokazania wyborcom, że walczy o ich interesy), to "może zaprowadzić Amerykę i świat na niebezpieczny grunt". Jego zdaniem już w poprzednim okresie swojej prezydentury w latach 2017-2021 Trump "postawił świat nad przepaścią" i teraz może nastąpić powtórka. Donald Trump chce spotkać się z Kim Dzong Unem Ekspert CNN: Donald Trump może "wysadzić w powietrze" NATO Stephen Collinson zwraca uwagę, że realizacja pomysłów Donalda Trumpa może zachwiać i tak już niestabilnym, m.in. z powodu toczących się konfliktów, światem, a szczególnie niebezpieczna okaże się dla Stanów Zjednoczonych. Przytoczył słowa Pete'a Seata, byłego rzecznika prasowego prezydenta George'a W. Busha, który w programie "CNN News Central" powiedział, że decydujące będą najbliższe dwa miesiące. — Jeśli wszystkie trzy kraje podejmą znaczące kroki, Trump może się z tego wycofać. W przeciwnym razie wszyscy będziemy świadkami wzrostu cen — powiedział. Donald Trump przed przeprowadzką do Białego Domu. "Brak zaufania do FBI" Ekspert CNN zauważył, że problemem może być jednak nie tylko handel. Obiecywana przez Trumpa masowa deportacja nielegalnych imigrantów, kosztująca kraj miliony dolarów, mogłaby zachwiać amerykańską gospodarką, ale przynieść też "koszty polityczne". Rodzą się także obawy, że Donald Trump będzie chciał wycofać się z NATO lub odmówić obrony zaatakowanego członka sojuszu. "Czy prezydent elekt rzeczywiście wysadzi w powietrze najbardziej udany sojusz wojskowy w historii, czy też po prostu próbuje wycisnąć więcej wydatków na obronę od niektórych mocarstw europejskich?" — zastanawia się Collinson.