Czasiw Jar walczy o przetrwanie. "Z miasta niewiele zostao"

Szef administracji wojskowej miasta Czasiw Jar , Serhij Czaus, zauważył, że prace nad ewakuacją ludzi trwają, ale z każdym dniem stają się coraz bardziej niebezpieczne . To może być przełom na froncie. Nowa śmiercionośna broń Ukrainy "w kilka miesięcy". Cios w kierunku Putina "Niestety, sytuacja pozostaje krytyczna. Ostrzał miasta trwa i nie słabnie. Miasto się trzyma, ale niewiele z niego zostało . Są nawet ludzie, którzy tam pozostali. Trudno zrozumieć, co tam robią i dlaczego zdecydowali się zostać" — powiedział Serhij Czaus. Według wojskowej administracji w mieście Czasiw Jar nie ma warunków do życia . Na miejscu pozostało nieco ponad 300 osób. "Nadal pracujemy nad ewakuacją, ale z każdym dniem staje się ona coraz bardziej niebezpieczna, ponieważ wjazd do miasta jest prawie niemożliwy" — dodał Czaus. Od początku dnia 14 listopada na froncie rosyjsko-ukraińskim miało miejsce 138 starć bojowych, przy czym wroga armia atakowała najsilniej w sektorze miasta Kurachowe .