Home/sports/Zuzel. Janowski zabra gos ws. dzikiej karty. Porowna to do... zabawy w szkole

sports

Zuzel. Janowski zabra gos ws. dzikiej karty. Porowna to do... zabawy w szkole

Maciej Janowski jest jednym z zawodnikow ktorym nie przyznano staej dzikiej karty na cykl Grand Prix w sezonie 2025. Wrocawianin zabra gos w tej sprawie i nie ukrywa ze czu sie dziwnie kiedy wydano komunikat.

October 24, 2024 | sports

Maciej Janowski jest jednym z zawodników, którym nie przyznano stałej dzikiej karty na cykl Grand Prix w sezonie 2025. Wrocławianin zabrał głos w tej sprawie i nie ukrywa, że czuł się dziwnie, kiedy wydano komunikat. W tym artykule dowiesz się o: Brak dzikiej karty dla Leona Madsena oraz któregoś z reprezentantów Polski rozgrzał środowisko żużlowe. Suchej nitki na działaczach światowego speedwaya nie pozostawił m.in. Henryk Grzonka ( więcej TUTAJ ), Tomasz Gollob nie ukrywał, że nie zawsze da się zrozumieć niektóre decyzje ( więcej TUTAJ ). Ponadto za takie potraktowanie Biało-Czerwonych polscy decydenci postawili ultimatum, a na szali jest Grand Prix Polski w Warszawie ( więcej o sprawie TUTAJ ). Co o całej sytuacji sądzi jeden z tych, który wydawał się być pewniakiem do stałej dzikiej karty, czyli Maciej Janowski ? - Na pewno okazało się, że życie bez GP istnieje. Jest wiele lig i serii, gdzie można pokazać widowiskowy żużel i mierzyć się z topowymi rywalami. Dla mnie najważniejszy jest rozwój i nie czuję teraz, że bez startów w SGP jestem pozbawiony szans na doskonalenie. Wiem, że można robić progres i dążyć do celu w innych zawodach. Początkowo czułem się... dziwnie, bo jednak byłem w cyklu przez dziesięć lat, a to kawał mojego życia - przyznał Janowski w rozmowie z redbull.com. - Nie obrażam się na nikogo i biorę, co przynosi życie, niczego oczywiście nie wykluczając w przyszłości. A brak "dzikiej karty"? No wiesz, to trochę, jak w szkole - jeśli ktoś się nie chce ze mną bawić, to nic na siłę, znajduję sobie innych kolegów - dodał Janowski. ZOBACZ WIDEO: Miał jasną deklarację od Krzysztofa Mrozka. "Takimi zapewnieniami byłem karmiony" W tegorocznej kampanii Grand Prix Janowski wystartował w sześciu rundach, w których uzyskał 52 punkty i zajął czternastą pozycję. Wyprzedził m.in. Jana Kvecha, który otrzymał stałą dziką kartę. 33-latek mógł sobie bezpośrednio wywalczyć przepustkę do mistrzostw świata poprzez cykl Tauron SEC, jednakże rundę w Chorzowie zakończył groźnym upadkiem i na noszach opuszczał arenę zmagań na Stadionie Śląskim. Indywidualny mistrz Polski nie ukrywa, że to był dla niego niezwykle trudny wieczór. - Cały cykl zacząłem dobrze, od 2. miejsca w Debreczynie, a kiedy leżałem pod bandą po wypadku na Stadionie Śląskim, byłem pewien, że wróciły demony z poprzedniego sezonu i znów skończę z kontuzją. Mówię to z pełną świadomością - byłem przekonany, że złamałem lewą rękę, a miałem też całkiem poważne obawy, że strzeliła również prawa. Dlatego tak długo leżałem na torze i to były bez wątpienia najgorsze minuty w tym roku. "Co jest do licha, znowu?!" - to były moje pierwsze myśli - powiedział Janowski, który dodał, że był szoku, kiedy szczegółowe badania nie wykazały złamań. KUP BILET na 2025 PZM FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw. KLIKNIJ i przejdź na stronę sprzedażową!

SOURCE : sportowefakty
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS