sports
Zobaczy pikarza Lecha i wyda wyrok. "On nie jest normalny"
Modszy wyroznia sie cechami przywodczymi umiejetnoscia przewidywania i uozona lewa noga. Starszy mowi o sobie ze jest nieco odklejony a o tym ze bedzie gra w Lechu pisa na pierwszych lekcjach z jezyka polskiego. 18-letni Micha Gurgul i 20-letni Antoni Kozubal koledzy z Poznania spotkaja sie na zgrupowaniu reprezentacji Polski Michaa Probierza. To kolejne pereki z poznanskiej kuzni talentow.
Mimo że od mundialu w Niemczech minęło już 18 lat, to wielu polskich kibiców wciąż przed oczami może mieć słynny wyrzut z autu Ekwadorczyków, który dał im prowadzenie w meczu z Polską, zwycięski dla Niemiec gol w ostatniej minucie Olivera Neuville'a czy dublet Bartosza Bosackiego w meczu o honor z Kostaryką. Traumy tych wydarzeń nie przeżył Michał Gurgul, który był wówczas sześciomiesięcznym niemowlęciem, a dziś, jako 18-latek, przeszedł do historii, stając się pierwszym piłkarzem urodzonym w 2006 roku, który został powołany do seniorskiej reprezentacji Polski. Dokonał tego wraz z o dwa lata starszym Antonim Kozubalem. Obaj są reprezentantami kadr młodzieżowych, ale przede wszystkim wychowankami Lecha Poznań, który od dawna dostarcza kolejnych piłkarzy do drużyny narodowej. W kadrze powołanej na listopadowe mecze z Portugalią i Szkocją w Lidze Narodów "Kolejorz" może pochwalić się aż ośmioma wychowankami, a przecież w ciągu ostatnich lat zadebiutowali także nieobecni teraz Filip Marchwiński czy Michał Skóraś. Kolejne perełki z Lecha w kadrze. "Ma wszystko" Nazwisko Michała Gurgula przejawiło się przez media już kilka dni przed ogłoszeniem kadry na nadchodzące zgrupowanie, lecz nie z powodu ewentualnych przecieków o powołaniu od Michała Probierza, ale bardzo kontrowersyjnej czerwonej kartki, którą zawodnik Lecha obejrzał w starciu z Puszczą Niepołomice (0:2). Wydarzyło się to na oczach siedzącego na trybunach selekcjonera, lecz nie pociągnęło negatywnych konsekwencji, zwłaszcza że obrońca został z "oczyszczony" z kartki przez Komisję Ligi, dzięki czemu będzie mógł zagrać w niedzielnym hicie z Legią. To świetna informacja dla szkoleniowca poznaniaków Nielsa Frederiksena, który od początku sezonu odważnie postawił na 18-latka. Gurgul w jego taktyce pełni rolę nominalnego lewego obrońcy, lecz nie jest stricte przywiązany do linii. W rozegraniu piłki często staje się trzecim stoperem, korzystając ze swoich wielkich atutów. - Już od małego było widać u niego cechy środkowego obrońcy z wyprowadzeniem piłki. W akademii więcej czasu spędzał jako stoper, a potem został przesunięty na bok. Ale ma wszystkie narzędzia, aby grać na obu pozycjach, co widać po statystykach w tym sezonie - mówi nam Łukasz Chęciński, który ściągał Gurgula do akademii Lecha i był w niej jego pierwszym trenerem. Jak sprowadził piłkarza do Poznania? - W 2016 roku do mnie i do trenera Tadeusza Jarosa odezwał się wuefista Michała, pan Ireneusz Janicki, polecając dwóch zawodników. Jednym był właśnie Michał, a drugim Konrad Kaczmarek, który aktualnie jest zawodnikiem naszej akademii. Udaliśmy się na obserwacje, bo to był czas, gdy był w Akademii Reissa. W kolejnym sezonie zaprosiliśmy wówczas 11-letniego Michała do klubu, na co przystali z rodzicami - podkreśla Chęciński. Młody piłkarz od początku był bardzo otwarty i szybko się zaaklimatyzował. Zawodnicy w tej kategorii wiekowej trenują jeszcze w poznańskiej części akademii, więc nie był całkowicie oderwany od domu rodzinnego. Do Wronek, gdzie znajduje się główna część ośrodka szkoleniowego "Kolejorza", trafiają dopiero 15-latkowie i starsi. - Miał tendencję do cech przywódczych. Takie umiejętności długoterminowo są bardzo ważne. Natomiast na boisku był bardzo skoncentrowany i dobrze grał w obronie, co w tym wieku nie jest takie oczywiste. Miał dobry timing, antycypację, notował dużo odbiorów. Od początku miał dobrze ułożoną lewą nogę, co pomagało mu w wyprowadzeniu piłki. Szybko wiedzieliśmy, że będzie to obrońca - wspomina Chęciński. Odpowiednie cechy charakteru pomogły Gurgulowi także w szybkim dostosowaniu się do seniorskiego futbolu. Ścieżka wychowanków Lecha zwykle prowadzi przez wypożyczenia do zespołów z niższych lig, lecz to nie miało miejsca w przypadku Gurgula. Jako pierwszy w 2023 roku postawił na niego John van den Brom, dając mu szansę jako podstawowy lewy obrońca w kilku meczach. 18-latek zdołał nawet zanotować debiutanckie trafienie w meczu przeciwko Rakowowi Częstochowa. - To było niesamowite. Zdobyłem bramkę dla klubu, którego praktycznie jestem wychowankiem, w dodatku przy pełnych trybunach - mówił w rozmowie z TVP Sport. Co ciekawe, Gurgul do seniorskiej reprezentacji trafił, mimo braku występu w naturalnym zapleczu, czyli kadrze do lat 21. "Życzyłbym sobie takiego syna" W przypadku drugiej poznańskiej perełki, Antoniego Kozubala, powołanie od Probierza dziwi mniej. Kibice i eksperci już w październiku domagali się miejsca w kadrze dla 20-latka, który błyszczy od początku sezonu w zespole lidera ekstraklasy. Nie było to oczywiste, bo poprzedni sezon Kozubal spędził na wypożyczeniu w pierwszoligowym GKS Katowice, jednak od samego początku przekonał do siebie Frederiksena. Dzięki jego wysokiej dyspozycji nikt w Poznaniu nie płacze po odejściu Jespera Karlstroma. - Jest młodym piłkarzem, który łapie minuty, ale przede wszystkim na to zasługuje. Zobaczyłem tę jakość i powiedziałem "wow". Kozubal to materiał na piłkarza kompletnego. Jest świetny z piłką przy nodze, ale też bez niej. Nie wiem, czy Lech da radę go zatrzymać na długo, bo to nie jest normalny piłkarz na polskie warunki - tak mówił o nim klubowy kolega Afonso Sousa. - Ma potencjał, aby grać w czołowych ligach europejskich. Nie mam co do tego wątpliwości. Z przyjemnością patrzę na rozwój tego chłopaka - komplementował go także Frederiksen. Nad Kozubalem rozpływa się także obecny asystent Duńczyka Hubert Wędzonka, który prowadził nastolatka, gdy ten trafiał do juniorskich drużyn "Kolejorza". - Gdy go poznałem, to było jeszcze dziecko, które wyjechało z dalekiego domu w Krośnie. Nie powiem, że bał się akademii we Wronkach i wszystkich rzeczy, które go spotkały, ale na pewno chciał być w tym miejscu. Od samego początku można było zobaczyć w nim materiał na piłkarza. Takich było wielu w akademii, ale oprócz talentu trzeba mieć też coś więcej i on to miał - mówi nam Wędzonka. Kozubal do Poznania trafiał z Beniaminka Krosno, ale w grze w barwach "Kolejorza" marzył od małego. Swego czasu furorę zrobił list z czasów szkoły podstawowej, w którym napisał, że szczytem marzeń jest gra w Lechu. - To była jedna z pierwszych lekcji języka polskiego w roku szkolnym. Mieliśmy opisać swoje marzenia. Prawdopodobnie było już wtedy dogadane coś z Lechem i dlatego tak napisałem - powiedział w rozmowie z Łączy Nas Piłka. W 2021 roku w wieku 16 lat został najmłodszym debiutantem w Lechu w XXI wieku. Świadomość ponad wszystko - Dołączył do mnie, gdy prowadziłem zespół do lat 15. To były roczniki 2003 i 2002 [Kozubal urodził się w 2004 roku - red.], aby mógł się rozwijać, bo był na tyle świadomy i utalentowany. Tak przeszedł przez kolejne szczeble. Jedynie w drużynie do lat 17 był na dwa lata, aby mógł nabrać więcej cech przywódczych i został tam kapitanem. To też był ważny okres dla niego, bo zawsze w Lechu jest sporo zawodników na tę pozycję, a on musiał grać. Potem po dwóch miesiącach w wyższej grupie trafił do pierwszego zespołu, gdzie od razu byli nim zachwyceni. Praktycznie pominął szczebel rezerw, co jest niezwykłe - zachwyca Wędzonka, który w rozmowie z nami wielokrotnie podkreśla świadomość Kozubala, która wyróżniała go już wśród rówieśników. - On wie, co w danej sytuacji trzeba zrobić. Nie tylko na boisku, ale także w życiu. Ponadto widać u niego pracowitość i inteligencję: boiskową oraz życiową. To spowodowało, że dzisiaj jest w tym miejscu - mówi. - Aniołkiem nie był, ale wychowawczo życzyłbym sobie więcej takich chłopców. Powiem nawet, że życzyłbym sobie takiego syna - śmieje się Wędzonka. - Zafascynowany tym, co robi. Widać ogromną pasję w tym chłopaku, piłka to nie tylko jego sposób na życie, ale także czerpie z tego przyjemność. To mu pozwoli być zauważonym, aczkolwiek to do niego trochę nie pasuje z uwagi na jego dużą skromność - podkreśla. Sam piłkarz we wcześniej przytoczonej rozmowie z Łączy Nas Piłka określił się jako "trochę odklejonego", albowiem lubi spędzać czas sam ze sobą. W drużynie Lecha Kozubal pełni rolę zawodnika numer osiem - bardziej ofensywną niż defensywny pomocnik, a to na tej pozycji Probierz wciąż poszukuje zawodnika do pierwszego składu reprezentacji Polski. Na 20-latka zapewne jeszcze za wcześnie, choć selekcjoner potrafi zaskakiwać i wrzucić debiutanta na głęboką wodę, co udowodnił już ostatnio w przypadku Maxiego Oyedele. - Intensywność, proaktywność, wysoki poziom rozumienia gry - tak pomocnika Lecha scharakteryzował Jakub Żubrowski, były ekstraklasowy piłkarz. - Brakuje mi palców, aby zliczyć nasze dyskusje o pozycji Antoniego Kozubala. Sam zawodnik zawsze odpowiada, że chciałby grać na 6, ale jego walory do gry ofensywnej - prowadzenie piłki, podanie - bardziej pasują do pozycji 8 i 10. Ja zawsze chciałem, aby był tym zawodnikiem bardziej ofensywnym, bo cech defensywnych można się szybkiej i łatwiej nauczyć niż działań do przodu - mówi Wędzonka, który przy tym wątku ponownie podkreśla wysoki poziom rozumienia gry zawodnika, co daje mu możliwość gry na kilku pozycjach w środku pola. - Antek od razu powinien dostać trenerską licencję UEFA Youth. Wydaje się to śmieszne, ale ja nawet jeszcze na poziomie juniorskim toczyłem z nim rozmowy na temat naszego sposobu gry czy strategii meczowej. Teraz też w pierwszym zespole robię z nim analizy indywidualne i wielokrotnie nas zaskakuje pomysłami na rozwiązanie danej sytuacji. Wielu piłkarzy tym przewyższa - podsumowuje Wędzonka. Kozubal i Gurgul na zgrupowaniu reprezentacji Polski stawią się 11 listopada - dzień po szlagierowym starciu z Legią. Biało-Czerwoni 15 listopada zagrają na wyjeździe z Portugalią, a trzy dni później u siebie ze Szkocją na zamknięcie tegorocznej Ligi Narodów.
PREV NEWSKarol Swiderski wszed i otworzy wynik
NEXT NEWSBoiskowe fajerwerki w Ekstraklasie. Hiszpan chwali poziom polskiej piki
Hajto nie wytrzyma. Gromy w kierunku polskich pikarzy. "Pic na wode fotomontaz"
Reprezentacja Polski przegraa w piatek z Portugalia az 15 w przedostatnim spotkaniu w ramach Ligi Narodow. W niedzielnym odcinku programu Cafe Futbol eksperci szukali bedow w grze Biao-Czerwonych i analizowali przebieg meczu.
Boniek ogosi po blamazu. Wskaza winnego. "Sam sobie stworzy chaos"
Mecz z Portugalia obnazy sabosc reprezentacji Polski. Biao-Czerwoni remisowali do przerwy 00 ale w drugiej poowie zostali cakowicie zdominowani przez przeciwnika. Ostatecznie spotkanie zakonczyo sie wynikiem 15. Od piatku trwa poszukiwanie przyczyn tak wysokiej porazki. Zbigniew Boniek wskazuje na brak stabilizacji. I wina za to obarcza Michaa Probierza. "To widac w liczbach" - zauwaza.
By Bartosz NausHajto bezlitosny dla Zielinskiego. "Nie czerwona kartka. Czarna"
O meczu w Porto reprezentacja Polski bedzie chciaa jak najszybciej zapomniec. .Ponizej oczekiwan spisa sie Piotr Zielinski. Tomasz Hajto w "Cafe Futbol" stwierdzi ze pomocnik powinien zostac wyrzucony z boiska.
Dwukrotnie wiercili mu czaszke i chcieli odaczyc od aparatury. Wroci do sportu i... wpad na dopingu
Nigdy nie osiagna spektakularnych sukcesow w zuzlu ale jego burzliwe zycie mogoby posuzyc za scenariusz ksiazki. Po ponad 10-letniej przerwie wroci do rywalizacji udowadniajac ze pasja i wytrwaosc moga pokonac nawet najciezsze przeciwnosci.
Liga Narodow otwa - Armenia. Relacja live i wynik na zywo
otwa zmierzy sie z Armenia w ramach Ligi Narodow. Kto okaze sie lepszy Relacja live i wynik na zywo meczu otwa - Armenia na Polsatsport.pl.
To ona rzadzia na korcie Swiatek szczera po meczu Polek. "Mowia mi co mam robic"
Nie ma konca zwycieski marsz Polek w finaach Billie Jean King Cup 2024. Podopieczne Dawida Celta po odprawieniu z kwitkiem gospodyn turnieju w sobote poszy za ciosem pokonay Czeszki i zameldoway sie w pofinale rozgrywek. O awansie decydowa debel z udziaem Igi Swiatek oraz Katarzyny Kawy. Wiceliderka swiatowego rankingu doskonale odnalaza sie w nietypowej dla siebie roli a po meczu przyznaa wprost dlaczego poszo jej tak dobrze.