Blogs
Home/sports/Zbigniew Boniek nie wytrzyma "Niepotrzebna ingerencja w demokratyczne wybory"

sports

Zbigniew Boniek nie wytrzyma "Niepotrzebna ingerencja w demokratyczne wybory"

- Dariusz Dziekanowski niekoniecznie musi byc czowiekiem z mojej bajki natomiast ingerencja zarzadu PZPN-u w demokratyczny wybor wybitnych reprezentantow Polski ktorzy tworzyli historie naszej piki jest troche niepotrzebna powiedzia Polsatowi Sport Zbigniew Boniek ktory skomentowa takze spektakularne zwyciestwa w Lidze Konferencji Legii i Jagiellonii.

November 08, 2024 | sports

Michał Białoński, Polsat Sport: Po trzech kolejkach czołówka tabeli Ligi Konferencji brzmi dumnie: 1. Chelsea, 2. Legia, 3. Jagiellonia. Może nasza Ekstraklasa nie jest taka słaba, jak się nam wydawało? Zbigniew Boniek: Oczywiście, wspięcie się tak wysoko naszych drużyn jest swego rodzaju niespodzianką, ale analizując rzeczywistość, na spokojnie trzeba dojść do wniosku, że polskie drużyny zagrały na swoim poziomie. Legia sprawiła olbrzymią niespodziankę, pokonują Aston Villa. Natomiast w pozostałych dwóch meczach, również w tym wczorajszym z Dynamem Mińsk, była zdecydowanym faworytem. Oczywiście, wywiązała się na medal z roli faworyta, pokazując, że jest dojrzalszą drużyną. ZOBACZ TAKŻE: Z tyłu spokój, z przodu polot! Przeżyjmy to jeszcze raz. Wszystkie mecze Legii w LK (WIDEO) Sęk w tym, że Dynamo Mińsk znane jest z dobrego pressing, tak wielu goli nie straciło od lutego 2023 r., gdy przegrało 0:5 z Homelem. Legia potrafiła przetrwać krótki kryzys w pierwszej połowie i w drugiej wypunktowała rywala, wygrywając 4:0. Nie chciałbym rozbierać tego meczu na czynniki pierwsze, ale dla mnie zdecydowanym faworytem była Legia i to jest podstawa. Z drugiej strony, dzisiaj nie ma przeciwników, którzy się przed tobą położą. Każda drużyna potrafi grać i każdą trzeba złamać dobrymi akcjami, strzelanymi golami, a wtedy wszystko zaczyna być łatwiejsze. I Legia to potrafiła zrobić. Norweskie Molde to uznana marka w Europie. Poprzednio trzema bramkami przegrało w marcu, gdy pożegnało się z Ligą Konferencji w fazie play off, po porażce 0:3 z Club Brugge. Tyle samo bramek, co Belgowie, strzeliła Norwegom Jagiellonia. Ja przed tym meczem byłem przekonany, że Jagiellonia wygra. Z prostej przyczyny: podopieczni trenera Siemieńca są w dobrej formie i mimo że Molde w swoim CV ma kilka zwycięstw nad polskimi eksportowymi zespołami, jak w lutym nad Legią, to w moim osobistym przekonaniu faworytem była Jagiellonia, o ile będzie grała tak, jak nas ostatnio do tego przyzwyczaiła. Ten mecz potwierdził moje przewidywania. Komplet punktów po trzech kolejkach daje spore nadzieje Legii i Jagiellonii na zakończenie w pierwszej "ósemce" fazy ligowej Ligi Konferencji? Oczywiście, według mnie nasze zespoły w pozostałych trzech meczach muszą zdobyć co najmniej trzy punkty i jest to jak najbardziej do zrobienia, żeby uniknąć gry dwóch dodatkowych spotkań w rundzie play-offu. 12 punktów powinno gwarantować miejsce w pierwszej "ósemce", a to daje same plusy. We wtorek swe karty, odnośnie powołań na listopadowe mecze Ligi Narodów z Portugalią i Szkocją, odkrył selekcjoner Michał Probierz. Zaskoczyło pana, że trener przeprosił się z Bartoszem Sliszem i Tarasem Romanczukiem, z których nie korzystał ostatnio? Do wyciągania z Ekstraklasy młodych zawodników, którzy jeszcze nie zdążyli na poważnie zaistnieć, jak Michał Gurgul i Antoni Kozubal z Lecha, Michał Probierz zdążył nas już przyzwyczaić. Komentujmy styl gry i wyniki reprezentacji Polski, do tego mamy absolutnie prawo. Natomiast w powołaniach Michał ma swój autorski pomysł. Widzę, że gdy go trochę krytykujemy, to jego to trochę uwiera. W związku z tym, czy chce powołać 29 czy 30 zawodników, to jest jego problem. Ja życzę reprezentacji, żeby się spisywała dobrze na boisku, żeby zdobywała punkty. Gdybyśmy chcieli dyskutować poważnie, to można by było zwrócić uwagę na bardzo wiele szczegółów, które pokazują, że w prowadzeniu naszej kadry jest za dużo chaosu. Nie ma co jednak polemizować, bo nikomu to dobrze nie służy. W środę odbyło się Walne Zgromadzenie Delegatów PZPN. W tle powstało lekkie zamieszanie wokół Klubu Wybitnego Reprezentanta Polski. 12 października jego członkowie, przez aklamację, na przewodniczącego wybrali ponownie Dariusza Dziekanowskiego. Sęk w tym, że zarząd PZPN nie zatwierdził tej kandydatury, tylko na p.o. przewodniczącego wytypował Piotra Świerczewskiego, który również głosował za Dziekanowskim. Mało tego, Dziekanowski został uznany za persona non grata i nie dostał zaproszenia na Walne Zgromadzenie. Powodem ma być krytyka pod adresem selekcjonera i prezesa związku. Co pan na to? Nawet nie wiedziałem o wyborach na przewodniczącego Klubu Wybitnego Reprezentanta, choć sam jestem jego członkiem. Dowiedziałem się o tym z prasy. Dariusz Dziekanowski niekoniecznie musi być człowiekiem z mojej bajki, natomiast ingerencja zarządu PZPN-u w demokratyczny wybór wybitnych reprezentantów Polski, którzy tworzyli historię naszej piłki, jest trochę niepotrzebna. Ale nie chcę w ten temat wchodzić, bo mnie to mało interesuje.

SOURCE : polsatsport
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS