sports
Sportowiec na wozku oszukany na zbiorke
Andrzej Szymanski byy zuzlowiec zmaga sie z trudnosciami codziennego zycia na wozku po wypadku z 2001 roku. Dodatkowo musi stawic czoa problemowi niewypaconych srodkow ze zbiorki zorganizowanej rzekomo na jego rzecz.
Andrzej Szymański, były żużlowiec, zmaga się z trudnościami codziennego życia na wózku po wypadku z 2001 roku. Dodatkowo musi stawić czoła problemowi niewypłaconych środków ze zbiórki zorganizowanej rzekomo na jego rzecz. W tym artykule dowiesz się o: Wypadek Szymańskiego miał miejsce na torze w Rybniku, gdzie doznał poważnych obrażeń: złamania kręgosłupa, uszkodzenia mózgu i licznych uszkodzeń wewnętrznych. Choć lekarze dawali mu niewielkie szanse na przeżycie, dzięki uporowi matki i intensywnej opiece, Andrzej powrócił do życia. Jednak codzienne zmagania z niepełnosprawnością i niewielką rentą w wysokości 1900 zł sprawiają, że jego sytuacja finansowa jest dramatyczna. Na początku zeszłego roku do Szymańskiego zgłosił się kibic - pan Aleksander, który zaproponował pomoc poprzez organizację zbiórki. Szymański początkowo zaufał nieznajomemu, jednak kontakt z nim szybko się urwał, a zebrane pieniądze nie trafiły do byłego sportowca. - Ten człowiek przekonał do wpłacenia pieniędzy wiele osób i firm. A potem zapadł się pod ziemię - podkreśla Andrzej Szymański . ZOBACZ WIDEO Sajfutdinow: Dostaję sygnały, że władze FIM i GP chcą mojego powrotu do mistrzostw świata Sprawę zbiórki prowadziła prokuratura w Lesznie. Jej organizatora udało się namierzyć i został on zobowiązany do oddania pieniędzy tym, którzy je wpłacili. Nasza redakcja próbowała skontaktować się z panem Aleksandrem, wysłaliśmy mu pytania, ale nigdy nie odpowiedział na nie. Życie Szymańskiego to nieustanna walka - nie tylko o finanse, ale także zdrowie. W ubiegłym roku zdiagnozowano u niego roponercze, co wymagało kolejnych hospitalizacji i stanowiło bezpośrednie zagrożenie życia. Obecnie były zawodnik Unii Leszno i Falubazu Zielona Góra przebywa w szpitalu, gdzie przygotowuje się do usunięcia nerki. - Zbiera się w niej tyle ropy, że już trzy razy miałem zagrożenie życia. Wierzę, że po usunięciu nerki trochę odetchnę, dojdę do zdrowia i moja sytuacja się poprawi - mówi 47-latek. Na szczęście Andrzej Szymański nie jest pozostawiony sam sobie. Wsparcia udzielają mu koledzy z toru, kibice i dziennikarze. - To wzruszające, jak wiele osób pamięta o mnie i chce pomóc. Dziękuję za to za całego serca - mówi Szymański, dziękując m.in. gwiazdom żużlowej PGE Ekstraligi - Emilowi Sajfutdinowowi, Dominikowi Kuberze, Patrykowi Dudkowi czy Jarosławowi Hampelowi. - Ważną osobą jest też dla mnie Marek Fudali. To kibic Unii Tarnów, który mieszka na co dzień we Francji - wymienia były zawodnik. Były dziennikarz stacji Canal+ Marcin Majewski , pracujący obecnie w Caritas Polska, mocno wspiera Szymańskiego i postanowił zorganizować dla niego nową zbiórkę, tym razem pod pełną kontrolą. - Sytuacja Andrzeja jest naprawdę trudna. Jest uziemiony w domu i mało mobilny. Poza tym o takich żużlowcach jak on niestety się zapomina. Pomoc, która do nich płynie, jest nikła - mówi. Środki można przekazywać za pośrednictwem portalu uratujecie.pl ( KLIKNIJ TUTAJ ), gdzie zbiórka już trwa. Każda złotówka ma znaczenie, aby zapewnić Szymańskiemu godne życie i niezbędne leczenie. Do tej pory dla byłego żużlowca udało się zebrać 12 tys. zł. Andrzej Szymański dzięki tym pieniądzom finansuje rehabilitację, która jest mu niezbędnie potrzebna do zachowania sprawności oraz zakup leków. Szymański, choć życie wystawia go na kolejne próby, nie traci nadziei. Codziennie walczy, aby radzić sobie z bólem i wykonywać podstawowe czynności. Marzy o... pracy. Chciałby być niezależny i sam się utrzymywać. Teraz to jeszcze niemożliwe. - Wiem, że są ludzie, którzy muszą znosić cierpienie większe od mojego. Jestem szczęśliwy, że żyję - mówi. Mimo przeciwności losu Andrzej Szymański nie traci wiary w ludzi i pomoc, która daje mu szansę na lepsze jutro. Aktualne składy drużyn: PGE Ekstraliga -> | Metalkas 2. Ekstraliga -> | Krajowa Liga Żużlowa -> KUP BILET na 2025 PZM FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw. KLIKNIJ i przejdź na stronę sprzedażową!
PREV NEWSWydali ponad miliard zotych. PSG zakonczyo wielka inwestycje
NEXT NEWSEl. Eurobasket Polska - Estonia. Relacja live i wynik na zywo
Wielki dzien. Rywalka Igi Swiatek wziea slub
Pod koniec listopada stan cywilny zmienia Madison Keys. Amerykanka wziea slub ze swoim wieloletnim partnerem a zarazem trenerem Bjornem Fratangelo. Media spoecznosciowe obiegy zdjecia od... kolezanek Amerykanki.
Oczekuje rewolucji. Wasnie to ogosi
Nick Kyrgios szykuje sie do powrotu do rywalizacji na kortach tenisowych. Australijczyk nie daje o sobie zapomniec i w ostatnim czasie postanowi gosno powiedziec o tym ze jego zdaniem powinno dojsc do reformy wielkoszlemowych imprez.
Wielki smutek na zakonczenie historycznego tygodnia. "Czuje sie jak gow"
- Jutro bede dumny z naszego sukcesu. Ale teraz czuje sie jak gow - powiedzia Paul Haarhuis kapitan reprezentacji Holandii ktora w pierwszym w historii wystepie w finale Pucharu Davisa przegraa 02 z Wochami.
Skandal w Ekstraklasie. Spoliczkowa rywala
W meczu Gornik Zabrze - Piast Gliwice 10 byo duzo niezdrowych emocji. Napiecia nie wytrzyma Jakub Czerwinski ktory w samej koncowce zachowa sie skandalicznie.
Po prostu nie do wiary. Polski bramkarz naprawde to zrobi WIDEO
Pomimo zwyciestwa Mateusz Lis bedzie chcia wymazac z pamieci mecz z Besiktasem. Bramkarz Goztepe zaliczy kuriozalna "asyste" przy golu samobojczym.
"Stworzenie historii" byo ich najwieksza motywacja Jestem dumny z caej druzyny
Reprezentacja Woch pokonaa 20 Holandie i obronia tytu w Pucharze Davisa. Filippo Volandri kapitan druzyny podkresli ze drugi z rzedu triumf w tych rozgrywkach by dla nich najwieksza motywacja. - Dokonalismy tego i czuje wielka dume - mowi.