Static Ad
Static Ad
Blogs
Home/sports/Rywal Hurkacza zaskoczy nawet chopca do podawania piek. "Musisz"

sports

Rywal Hurkacza zaskoczy nawet chopca do podawania piek. "Musisz"

Hubert Hurkacz ma nowego trenera syszy od niego ze musi grac ofensywnie ale wciaz popenia stare bedy. W drugim meczu w ramach United Cup nasz najlepszy tenisista znow nie wytrzyma nerwowych koncowek. Z Czechem Tomasem Machacem powalczy duzo lepiej niz z Norwegiem Casperem Ruudem ale uleg mu 57 63 46. Tym samym Polska przegrywa 01 i teraz Iga Swiatek musi ratowac sytuacje w pojedynku z Karolina Muchova.

By Łukasz Jachimiak | January 01, 2025 | sports

Tylko minutę trwał pierwszy gem Huberta Hurkacza z Tomasem Machacem. Polak wygrał go do zera, zaczął naprawdę znakomicie. Ale było pewne, że Czech nie wystraszy się naszego tenisisty. Sztuczna inteligencja oszacowała, że szanse na zwycięstwo w tym meczu obaj zawodnicy mają dokładnie takie same – po 50 procent. Mimo że Czech jest notowany o dziewięć miejsc niżej w światowym rankingu (on na 25., a Hurkacz – na 16. miejscu). Ale młodszy tenisista z tej dwójki (Machac ma 24 lata, a Hurkacz – 27) jest na fali. W ostatnich tygodniach poprzedniego sezonu potrafił dojść na przykład do półfinału turnieju w Szanghaju, po drodze pokonując Carlosa Alcaraza i przegrywając dopiero po zaciętym meczu z Jannikiem Sinnerem 5:7, 4:6. W październiku Czech pokonał też m.in. dziesiątego wtedy w rankingu ATP Grigoria Dimitrowa. A wcześniej w trakcie minionego roku potrafił wygrać nawet z Novakiem Djokoviciem (6:4, 0:6, 6:1 w półfinale w Genewie pod koniec kwietnia). Mistrz olimpijski pokazał Hurkaczowi, że jest na fali Trochę przed triumfem nad najbardziej utytułowanym w historii Serbem Machac przegrał z Hurkaczem w ich jedynym dotąd oficjalnym meczu. To był ćwierćfinał turnieju w Marsylii. Wtedy było 6:3, 6:4 dla Polaka. Ale Machac naprawdę nie miał czym się przejmować. W ubiegłym roku wygrał 37 meczów, a przegrał 24. Punktów nazbierał tak dużo, że z 78. miejsca w rankingu ATP na koniec 2023 roku sezon później przesunął się na 25. miejsce. Rok wcześniej Machac już mógł się cieszyć z życiowego osiągnięcia, z ustabilizowania się w pierwszej setce. Ale widać, jak dużo miał jeszcze rezerw. I ma więcej. A Hurkacz? Rok 2024 skończył z naprawdę dobrym bilansem 40 zwycięstw i 19 porażek. Ale spadł z miejsca dziewiątego, jakie zajmował na koniec roku 2023, na miejsce 16. Niestety, zawodził w większości najważniejszych momentów – na Wimbledonie i US Open dochodził tylko do drugiej rundy. Nie nawiązał do ćwierćfinału Australian Open i do czwartej rundy Roland Garros – druga połowa sezonu była dla niego po prostu nieudana. A nawet bardzo nieudana. Również przez kontuzję kolana, jakiej nabawił się na Wimbledonie. I przez jaką nie mógł wystąpić na igrzyskach olimpijskich. W Paryżu Hurkacz miał między innymi wspólnie z walczyć o medal w mikście. Tymczasem złoto w nim wspólnie z Kateriną Siniakovą wywalczył Machac. Hurkacz po powrocie do gry do końca roku rozegrał 11 meczów, a przegrał aż pięć. Teraz na początek nowego sezonu w ramach United Cup przegrał gładko z Casperem Ruudem. Norwegowi notowanemu na szóstym miejscu w rankingu ATP uległ 5:7, 3:6 po godzinie i 24 minutach gry. Dzień wcześniej Machac też przegrał z Ruudem, ale po kapitalnej, trzygodzinnej walce – 6:7, 7:5, 4:6. Nowy trener Hurkacza ciągle to podkreślał W trakcie meczu Hurkacz – Machac nowy trener Polaka, Chilijczyk Nicolas Massu w krótkiej rozmówce prezentowanej w trakcie jednej z przerw przez realizatora , przekonywał, że Hurkacz jest tenisistą kompletnym i potrafi zrobić na korcie wszystko. Rolą Massu i Ivana Lendla, który jest w sztabie Hurkacza mentorem, jest przekonanie naszego zawodnika, że tak właśnie jest. W końcówce pierwszego seta, przy stanie 5:4 dla Polaka, Massu przypominał Hurkaczowi: „W najważniejszych momentach musisz grać agresywnie". W podobnej części meczu z Ruudem Hurkacz nie wytrzymał – wtedy dał się przełamać przy stanie 5:6. A gdy przegrał pierwszego seta, w drugim Norweg już wyraźnie górował nad Polakiem. Niestety, teraz po przerwie z przytoczonymi słowami Massu Hurkacz najpierw przegrał gema serwisowego Machaca, a następnie przegrał gema przy swoim serwisie. W decydującej wymianie to Czech zaprezentował kapitalną, odważną akcję, zakończoną forhendem w linię. Dynamiczny, ofensywny Machac wypracowanej przewagi nie zmarnował i przy swoim podaniu pewnie skończył seta, wygrywając 7:5. Ostatnim zagraniem tej partii był as serwisowy lepszego zawodnika. Hurkacz walczył na całego. Ale na koniec zawiódł Przy prowadzeniu Czecha jego szanse na zwycięstwo według prezentowanym nam na żywo prognoz wzrosły aż do 74 procent. Ale widzieliśmy też, że Hurkacz daje z siebie sto procent, żeby odrobić straty. Był czas, gdy wydawał się przytłoczony żywiołowością rywala. Machac bawił się grą, a nawet rozbawiał wszystkich wokół – na przykład wtedy, gdy chwilę przerwy wykorzystał, by podbiec do chłopca podającego piłki i zawiązać sznurowadło w jego bucie. Machac brylował, Machac chciał znów przejmować inicjatywę w kluczowych momentach i wydawało się, że znów to zrobi. Hurkacz miał świetną szansę na przełamanie przeciwnika, gdy prowadził 3:2 i 40:15, ale wtedy Czech kapitalnie rozegrał cztery kolejne punkty i wyszedł z opresji. Zdawało się, że Polakowi brakowało takiego przekonania, że bez względu na okoliczności wszystko ma w swoich rękach. Ale Hurkacz zawalczył i wreszcie przełamał przeciwnika. I to do zera. A prowadząc 5:3 pewnie wyserwował sobie wyrównanie w meczu. Teraz, przy stanie 5:7, 6:3 patrząc z perspektywy Hurkacza, oglądaliśmy nerwy Machaca. Na krótkiej przerwie Czech rzucił bidonem i bardzo mocno gestykulował, rozmawiając z Danielem Vackiem, kapitanem swojej kadry. Machac sprawiał wrażenie zaskoczonego, że Hurkacz nie pękł. Od początku decydującego seta Czech parł do przodu jeszcze mocniej. Niektóre serwisy Polaka returnował wręcz szaleńczo. – On bardzo dużo ryzykuje – powtarzał trener Massu. Brzmiał, jakby chciał przekazać swojemu zawodnikowi, że na dłuższą metę aż takie ryzyko się nie opłaci. I jakby jednocześnie chciał upewniać Hurkacza, że cały czas i on musi być ofensywny. Massu zerwał się ze swojego miejsca w polskim boksie, gdy Hurkacz poprzez świetny atak wybronił się ze stanu 5:7, 6:3, 3:4 i 15:40. Wówczas przy swoim serwisie wygrał cztery punkty z rzędu i nie dał się przełamać, nie dał Machacowi uciec na dystans, który mógłby się okazać nie do odrobienia. Niestety, wszystko, co wydawało się dobrze u Hurkacza działać, zawiodło w kolejnej nerwowej końcówce. Przy stanie 5:7, 6:3, 4:5 Polak serwował i przegrał tego gema do zera. Po czterech niewymuszonych błędach - forhendowym, bekhendowym, forhendowym i jeszcze raz forhendowym. Ta końcówka pokazała, jak bardzo Hurkacz wciąż nie wytrzymuje presji wtedy, kiedy wytrzymać ją jest najtrudniej. Wkrótce na kort w Sydney wyjdą Iga Świątek i Karolina Muchova. musi wygrać, by nasza reprezentacja zachowała szanse na pokonanie Czechów. Jeśli Świątek zwycięży, o zwycięstwie decydował będzie mecz mikstowy.

SOURCE : sport_pl
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS