Home/sports/Rozalski prawie znokautowa Wacha. I nagle ogosi. Koniec

sports

Rozalski prawie znokautowa Wacha. I nagle ogosi. Koniec

90 - tyle lat wspolnie maja Marcin Rozalski oraz Mariusz Wach. Nie ma watpliwosci ze kojarzy ich kazdy kto choc troche interesuje sie sportami walki - prawdziwe legendy w naszym kraju. Obaj mierzyli sie w piatek w ringu ale zaden z nich nie by w stanie wygrac i walka zakonczya sie remisem. Tuz po zakonczeniu starcia byy mistrz KSW ogosi cos o czym mowio sie od bardzo dawna. - Nigdy nie byem do tego przygotowany - oznajmi.

By Hubert Pawlik | October 12, 2024 | sports

Marcin Różalski bił się praktycznie w każdej formule, jaka była tylko możliwa. Boks, walki na gołe pięści, K1, MMA - dosłownie wszystko. Oczywiście największy sukces w karierze odniósł w maju 2017 roku, kiedy na gali KSW na Stadionie Narodowym potrzebował zaledwie 16 sekund, by brutalnie znokautować Fernando Rodriguesa Jr. i zostać nowym mistrzem wagi ciężkiej. I choć wówczas zdecydował się skończyć z mieszanymi sztukami walki, to nie zamierzał jeszcze przechodzić na sportową emeryturę. Aż do teraz. Różalski od dłuższego czasu zmagał się z dużymi problemami zdrowotnymi, które nie pozwalały mu pokazywać w ringu wszystkiego, co potrafi. Udowodniły to starcia zwłaszcza z Joshem Barnettem na gali Genesis oraz z Errolem Zimmermanem. Kiedy ogłoszono pojedynek z Mariuszem Wachem, wielu obawiało się o formę 46-latka. Okazało się, że nie było powodów. Podczas media treningu Różalski zaprezentował imponujące techniki, kopał high kicki, a na koniec zrobił jeszcze szpagat. Walka z Wachem była jednak dużo trudniejsza. Mimo że od początku próbował trafić rywala kopnięciami, to często nie był w stanie przełamać jego warunków fizycznych. Raz udało mu się tego dokonać, przez co pięściarz poleciał nawet na liny. Było sporo wymian, a po jednej z nich Różalski wyleciał również z ringu. Ostatecznie żaden z zawodników nie znokautował przeciwnika i o wyniku zadecydowali sędziowie. Ci orzekli, że był remis. Tuż po zakończeniu starcia Różalski ogłosił, że kończy sportową karierę. - Czas mnie nie oszczędza. Ta walka pokazała, że trzeba podjąć stanowczą decyzję. Chciałem podziękować wszystkim, którzy przez całą moją karierę byli obok mnie - przekazał w ringu. - Nigdy nie byłem do tego przygotowany. Wiedziałem, że jeśli powiem to oficjalnie, to łatwiej będzie to dotrzymać, gdyż nie rzucam słów na wiatr. Sięgnąłem granic możliwości, przygotowując się do tej walki. Nie jestem w stanie już tego osiągnąć. Nie kończę ze sportem, ale jeżeli chodzi o walki, to nie... już nie - wyjaśnił po pojedynku. Kariery nie zakończył za to Wach, którego zapewne niebawem znów zobaczymy w ringu. Mimo że w ostatnich dziewięciu starciach w boksie poległ aż sześć razy, to cały czas widać w nim zapał. Choćby dlatego związał się ze Strike King, w którym zadebiutował w styczniu i znokautował wówczas Bartosza Słodkowskiego.

SOURCE : sport
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS