Blogs
Home/sports/Przepiekny gol zdecydowa. Lewandowski Jaka szkoda ze to nie weszo

sports

Przepiekny gol zdecydowa. Lewandowski Jaka szkoda ze to nie weszo

W trzynastym meczu Michaa Probierza w roli selekcjonera reprezentacja Polski przegraa po raz trzeci. W drugiej kolejce Ligi Narodow Biao-Czerwoni w bardzo sabym stylu ulegli 01 Chorwacji w Osijeku. Jedyny gol w tym spotkaniu pad na poczatku drugiej poowy gdy kapitalnym uderzeniem z rzutu wolnego popisa sie Luka Modric. Gracz Realu Madryt tym trafieniem uczci swoj 180. wystep w kadrze narodowej.

By Filip Modrzejewski | September 08, 2024 | sports

CReprezentacja Polski nową edycję Ligi Narodów rozpoczęła od czwartkowego zwycięstwa 3:2 na Hampden Park w Glasgow przeciwko Szkocji. W niedzielę skala trudności rosła, gdyż Biało-Czerwoni udali się do Osijeku na starcie z Chorwacją, która na inaugurację uległa na wyjeździe 1:2 Portugalii. - Czeka nas bardzo ciekawe spotkanie dwóch ofensywnych zespołów. Zespół chorwacki ma bardzo dużo indywidualności, dlatego od początku do końca musimy być bardzo skoncentrowani, bo rywale wykorzystają każdy moment dekoncentracji - mówił Michał Probierz na konferencji prasowej. Polski selekcjoner w porównaniu do poprzedniego meczu zdecydował się na cztery zmiany w podstawowej jedenastce: do bramki wszedł Łukasz Skorupski, a na boisku pojawili się także Sebastian Walukiewicz, oraz absolutny debiutant Mateusz Bogusz. Pierwsza połowa do zapomniana przez Polaków. Jeden strzał Chorwaci od początku ruszyli. Już po ośmiu minutach mieli na swoim koncie cztery strzały, w tym jeden celny po stałym fragmencie gry, gdy czujnością musiał wykazać się Skorupski. Polacy mieli swoje momenty utrzymywania się przy piłce, ale zbyt szybko szukali podania za linię obrony. W 21. minucie mocnym, minimalnie chybionym uderzeniem z dystansu popisał się Luka Modrić, dla którego był to 180. mecz w reprezentacji. Dzień po tym meczu - w poniedziałek 9 września - chorwacki pomocnik będzie obchodził 39. urodziny, ale wieku po nim nie widać, wciąż świetnie dyryguje grą zespołu. Biało-Czerwoni nie byli mocno spychani we własne pole karne, ale mieli coraz większe problemy, aby spokojnie rozegrać piłkę. Pressing rywala - nawet ten średni - mocno utrudniał zadanie Polakom. Ich gra była na to zbyt statyczna. Po dwóch kwadransach licznik naszych strzałów wynosił raptem jeden przy aż dziesięciu rywali. Dopiero w 40. minucie rozegraliśmy akcję godną uwagi, ale Sebastian Szymański został skutecznie zatrzymany, gdy wpadał w pole karne. Jeśli doszukiwać się pozytywów: zyskiwaliśmy sporo fauli rywali. Chorwaci kończyli bezbramkową pierwszą połowę z aż trzema żółtymi kartkami na koncie. Na pochwały, ale takie naciągane, zasługiwał najaktywniejszy znów Nicola Zalewski. Maestro Luka Modrić. Lewandowski próbował odpowiedzieć Do przerwy było 0:0 i wydawało się, że Polacy dobrze rozpoczęli w drugą połowę, ale w 52. minucie swoim kunsztem ponownie popisał się Modrić. Gracz miękkim strzałem z rzutu wolnego z około 18 metrów pokonał Skorupskiego. Wspaniale uczcił swój jubileusz. To nakręciło gospodarzy i Probierza zostali wrzuceni na karuzelę. Chwilę później Igor Matanović najpierw trafił w poprzeczkę, kładąc na boisku trzech naszych zawodników, a potem uderzył minimalnie obok słupka. Mieliśmy mnóstwo szczęścia, że napastnik miał tego dnia źle skalibrowany celownik. Oddał aż siedem strzałów, ale tylko raz zmusił Skorupskiego do interwencji. - To jest ta faza meczu, gdy wszystko dzieje się dla nas za szybko, za dynamicznie. Chorwaci z dużą swobodą - stwierdził Robert Podoliński, komentator TVP. Biało-Czerwoni długo nie mogli wyrwać się z mocnego uścisku rywali. W zasadzie przez kilkanaście minut nie meldowaliśmy się na ich połowie. Dopiero w 70. minucie kapitalnie zachował się Robert Lewandowski. Dośrodkowanie w pole karne było dość rozpaczliwe, ale 36-latek wziął na plecy rywala i po przyjęciu piłki trafił wolejem w poprzeczkę. Zabrakło kilku centymetrów i byłoby to trafienie wyjątkowej urody. W ostatnim kwadransie gospodarze w pełni kontrolowali wydarzenia boiskowe. W zasadzie nie pozwalali nam na dłuższe posiadanie piłki. W samej końcówce dość przypadkową sytuację po nieczystym strzale Roberta Lewandowskiego miał , ale nie zachował spokoju. Po doliczonych trzech minutach sędzia główny zagwizdał po raz ostatni. Polacy wracają z Osijeku bez punktów po porażce 0:1. Kolejny mecz Ligi Narodów za miesiąc. Biało-Czerwoni zagrają u siebie z Portugalią, która po wygranych z Chorwacją i Szkocją ma sześć punktów i prowadzi w tabeli grupy 1 Dywizji A. Polacy i Chorwaci mają po sześć punktów.

SOURCE : sport_pl
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS