sports
Polak w centrum afery. Po meczu wyzna wprost. "Mozna zapac sie za gowe"
"Siiiiuuu" - krzykneli w piatek dwukrotnie Portugalscy kibice wraz z Cristiano Ronaldo najpierw wybijajac nam z gowy jakiekolwiek marzenia o niespodziewanym punkcie a nastepnie pieczetujac kleske reprezentacji Polski. - Jesli patrzy sie na suchy wynik mozna zapac sie za gowe lub po prostu ja spuscic - mowi po meczu w Porto Adam Buksa. I - mimo gremialnych pochwa dla "Biao-Czerwonych" po pierwszej odsonie spotkania - trudno sie z nim nie zgodzic.
"Siiiiuuu!" - krzyknęli w piątek dwukrotnie Portugalscy kibice wraz z Cristiano Ronaldo, najpierw wybijając nam z głowy jakiekolwiek marzenia o niespodziewanym punkcie, a następnie pieczętując klęskę reprezentacji Polski. - Jeśli patrzy się na suchy wynik, można złapać się za głowę lub po prostu ją spuścić - mówił po meczu w Porto Adam Buksa. I - mimo gremialnych pochwał dla "Biało-Czerwonych" po pierwszej odsłonie spotkania - trudno się z nim nie zgodzić. Powiedzieć, że Adam Buksa pojawił się na murawie Estadio do Dragao zupełnie przypadkowo, to jak nie powiedzieć nic. Napastnik FC Midtjylland został jedną z głównych postaci głośnej, okołomeczowej afery, choć sam nie przyłożył palca do tego, by tak się stało. Wszak nie on odpowiadał za to, że Karol Świderski choć zasiadł na ławce rezerwowych, nie trafił do oficjalnej kadry meczowej. Ba, 28-latek nie miał świadomości, w jak kuriozalnych okolicznościach przyszło mu zmienić Kacpra Urbańskiego w trakcie drugiej połowy spotkania. Szczerze mówiąc nie wiedziałem o niczym. Po prostu się rozgrzewałem, zostałem zawołany przez trenera i to cała historia ~ wyznał po meczu nasz napastnik A wejście na plac gry mógł mieć doprawdy imponujące. Niestety, nie był w stanie odpowiednio wykończyć sytuacji, którą genialnym rajdem między rywalami wypracował mu Nicola Zalewski. A szkoda, bo tablica wyników wskazywała wówczas jeszcze "tylko" 2:0. Zwrot akcji wciąż był więc możliwy. - Analizowaliśmy to z Nicolą na gorąco. Wydaje się, że mógł nieco szybciej wycofać piłkę. Zdecydował się złamać akcję do środka i był taki moment zawahania, czy Nicola sam tę piłkę uderzy. Ale na wideo było widać, że ona mu już nieco zaczęła uciekać, dlatego sam zdecydowałem się na strzał. Niestety było już tak gęsto, że nie znalazłem drogi do siatki. A szkoda, bo to była dobra sytuacja - przyznał z bólem Adam Buksa. Kadra Probierza zrównana z ziemią. "Zmiażdżyli nas. Zjedli. Przemielili i wypluli" Jak natomiast z jego perspektywy wyglądał przebieg całego meczu? - Pierwsza połowa była naprawdę bardzo dobra. I nic nie zapowiadało, że druga będzie wyglądała tak, jak to się skończyło. Nie powiem, że plany się zmieniły po tej pierwszej bramce dla Portugalii, ale nasza gra jakoś wtedy siadła. A Portugalczycy dostali wiatru w żagle, zrobiło się trochę miejsca w środku pola i świetnie to wykorzystali. Na koniec meczu była to już trochę gra w dwa ognie, bo my mieliśmy akcje, oni szli z kontrą, później znów my. Ale oni byli po prostu zabójczo skuteczni i wygrali ten mecz 5:1. To na pewno jest duży zawód - opowiadał dziennikarzom po spotkaniu Adam Buksa. - W pierwszej połowie była jedna wymuszona zmiana. W zasadzie dwie, jeśli weźmiemy pod uwagę Sebastiana Szymańskiego, który wypadł już na rozgrzewce. Potem padło na Bartosza Bereszyńskiego, który świetnie się spisywał do momentu zejścia z boiska. W przerwie meczu Jan Bednarek - też wymuszona zmiana. To na pewno miało negatywny wpływ na drużyn - dodał. Kluczowa decyzja sędziego. Co tam się stało? Polak zabrał głos Cóż - można rozpisywać się o problemach kadrowych "Biało-Czerwonych", można chwalić odważną i miłą dla oka grę w pierwszej połowie, ale w futbolu liczy się wynik. A ten w Porto zweryfikował nas brutalnie. - Są pozytywy, choć wiem, że to dzisiaj dziwnie brzmi, bo jeśli patrzy się na suchy wynik, można złapać się za głowę lub po prostu ją spuścić. Ale mamy na czym budować - szukał jednak plusów Adam Buksa. I oby fundamenty, o których wspomniał, pozwoliły nam wywalczyć choćby remis w poniedziałkowym starciu ze Szkocją w Warszawie. W przypadku porażki pierwszy raz w historii spadniemy do dywizji B rozgrywek Ligi Narodów. Korzystanie z portalu oznacza akceptację Regulaminu . Prywatność . Copyright by INTERIA.PL 1999 - 2024 . Wszystkie prawa zastrzeżone.
PREV NEWSMocne sowa Borka po meczu. "Europa bedzie sie z nas smiaa"
NEXT NEWSHajto zabra gos ws. dymisji Michaa Probierza. Jasniej sie nie da
Hajto nie wytrzyma. Gromy w kierunku polskich pikarzy. "Pic na wode fotomontaz"
Reprezentacja Polski przegraa w piatek z Portugalia az 15 w przedostatnim spotkaniu w ramach Ligi Narodow. W niedzielnym odcinku programu Cafe Futbol eksperci szukali bedow w grze Biao-Czerwonych i analizowali przebieg meczu.
Boniek ogosi po blamazu. Wskaza winnego. "Sam sobie stworzy chaos"
Mecz z Portugalia obnazy sabosc reprezentacji Polski. Biao-Czerwoni remisowali do przerwy 00 ale w drugiej poowie zostali cakowicie zdominowani przez przeciwnika. Ostatecznie spotkanie zakonczyo sie wynikiem 15. Od piatku trwa poszukiwanie przyczyn tak wysokiej porazki. Zbigniew Boniek wskazuje na brak stabilizacji. I wina za to obarcza Michaa Probierza. "To widac w liczbach" - zauwaza.
By Bartosz NausHajto bezlitosny dla Zielinskiego. "Nie czerwona kartka. Czarna"
O meczu w Porto reprezentacja Polski bedzie chciaa jak najszybciej zapomniec. .Ponizej oczekiwan spisa sie Piotr Zielinski. Tomasz Hajto w "Cafe Futbol" stwierdzi ze pomocnik powinien zostac wyrzucony z boiska.
Dwukrotnie wiercili mu czaszke i chcieli odaczyc od aparatury. Wroci do sportu i... wpad na dopingu
Nigdy nie osiagna spektakularnych sukcesow w zuzlu ale jego burzliwe zycie mogoby posuzyc za scenariusz ksiazki. Po ponad 10-letniej przerwie wroci do rywalizacji udowadniajac ze pasja i wytrwaosc moga pokonac nawet najciezsze przeciwnosci.
Liga Narodow otwa - Armenia. Relacja live i wynik na zywo
otwa zmierzy sie z Armenia w ramach Ligi Narodow. Kto okaze sie lepszy Relacja live i wynik na zywo meczu otwa - Armenia na Polsatsport.pl.
To ona rzadzia na korcie Swiatek szczera po meczu Polek. "Mowia mi co mam robic"
Nie ma konca zwycieski marsz Polek w finaach Billie Jean King Cup 2024. Podopieczne Dawida Celta po odprawieniu z kwitkiem gospodyn turnieju w sobote poszy za ciosem pokonay Czeszki i zameldoway sie w pofinale rozgrywek. O awansie decydowa debel z udziaem Igi Swiatek oraz Katarzyny Kawy. Wiceliderka swiatowego rankingu doskonale odnalaza sie w nietypowej dla siebie roli a po meczu przyznaa wprost dlaczego poszo jej tak dobrze.