Nie zyje legendarny dziennikarz. Przez dekady zajmowa sie sportem

Łódź pożegnała jedną z najważniejszych postaci w historii swojego dziennikarstwa sportowego. Zmarł wybitny kronikarz, który przez dekady relacjonował mecze Widzewa, stając się nieodłączną częścią historii tego klubu. Jego teksty były głosem kibiców i drużyny, którą znał jak nikt inny. Był postacią, która nie tylko opisywała wydarzenia na boisku, ale również kształtowała pasję tysięcy fanów. ZOBACZ TAKŻE: Nie żyje ceniony siatkarz i trener. Był specjalistą od awansów Jako absolwent prawa na Uniwersytecie Łódzkim, swoją karierę dziennikarską rozpoczął w takich tytułach jak „Głos Robotniczy” czy „Dziennik Łódzki”. Choć jego talent mógłby skierować go na różne ścieżki, to serce oddał Widzewowi. Od połowy lat 70. relacjonował niemal każdy mecz tej drużyny, stając się żywą encyklopedią jej historii. Jego wiedza i doświadczenie sprawiły, że nie miał sobie równych w dokumentowaniu losów klubu. Jego książka "Mój Widzew. 100 wyjątkowych piłkarzy RTS" to ukoronowanie kariery i hołd dla zawodników, których miał okazję obserwować przez lata. Rok temu otrzymał medal z okazji 600-lecia Łodzi, co potwierdziło jego wyjątkowe znaczenie nie tylko dla sportu, ale również dla całego miasta. Dziś, po jego śmierci, Łódź traci nie tylko dziennikarza, ale i ikonę, której oddanie dla lokalnej piłki było nieocenione. Zmarła niekwestionowana legenda łódzkiego dziennikarstwa. Prawdziwy Widzewiak. Bogusław Kukuć. Boguś, kibicuj Twojemu Widzewowi z góry. pic.twitter.com/KE2evWjL1V