sports
Niczym obrazona primadonna. Zaosny koniec meczu przyjacioki Sabalenki
Paula Badosa prezentowaa sie w Ningbo znakomicie w piatek zdecydowanie pokonaa Beatriz Haddad Maie. W sobote bya tez faworytka starcia o fina z Daria Kasatkina. Starcia kuriozalnego najpierw znacznie opoznionego a pozniej przerywanego przez deszcz. I ostatecznie zakonczonego po pierwszym secie ktory Badosa przegraa 46 choc prowadzia 43. Moga sie zle poczuc choc nic na to nie wskazywao. Trudno zrozumiec jednak dlaczego pozegnaa sie z arbitrem ale w kierunku rywalki nawet nie spojrzaa. Wziea torbe i wtedy Rosjanka sama do...
Paula Badosa prezentowała się w Ningbo znakomicie, w piątek zdecydowanie pokonała Beatriz Haddad Maię. W sobotę była też faworytką starcia o finał z Darią Kasatkiną. Starcia kuriozalnego, najpierw znacznie opóźnionego, a później przerywanego przez deszcz. I ostatecznie zakończonego po pierwszym secie, który Badosa przegrała 4:6, choć prowadziła 4:3. Mogła się źle poczuć, choć nic na to nie wskazywało. Trudno zrozumieć jednak, dlaczego pożegnała się z arbitrem, ale w kierunku rywalki nawet nie spojrzała. Wzięła torbę i wtedy Rosjanka sama do niej podeszła. Turniej w Ningbo przebiegał bez większych perturbacji pogodowych, a tutaj to szczególnie istotne: w przeciwieństwie do Pekin czy Wuhanu kort centralny nie jest bowiem kryty. Gdy jednak przyszło do rywalizacji w sobotę, cały harmonogram padł przez opady deszczu. Oba półfinały deblowe można było przesunąć na kryty kort treningowy, meczów singlowych - już nie. Istniała nawet możliwość, że co najmniej jednego nie uda się rozegrać w sobotę, jeśli nie zacznie się przed godz. 22.30 lokalnego czasu, czyli 16.30 w Polsce. Ostatecznie udało się, na co wpływ miało nieoczekiwane zakończenie starcia Pauli Badosy z Darią Kasatkiną . Sensacja w Portugalii, Polka zagra o tytuł. 626 miejsc różnicy. I co z tego? Ten mecz miał się rozpocząć o godz. 17 lokalnego czasu, ale kort był cały pod wodą. Lało jeszcze ponad półtorej godziny, tenisistki pojawił się na rozgrzewce przez 19. Zaczęły o godz. 19.10, Badosa wygrałą gema i... znów zaczęło lać. A później po siódmym gemie potkanie znów zostało przerwane, Hiszpanka prowadziła 4:3. Przegrała tego seta 4:6, popełniała masę błędów, a Kasatkina znów udowodniła, że w turniejach rani WTA 500 radzi sobie jak nikt inny na świecie. Wygrała już 24. mecz w tym roku, a można jeszcze do tego doliczyć dwa walkowery w Adelajdzie na początku stycznia. I wtedy obie poszły w kierunku ławek, Hiszpanka usiadła i poprosiła o pomoc medyczną. Nic nie wskazywało, że cokolwiek jej może dolegać, od kwietniowego starcia z Aryną Sabalenką , swoją przyjaciółką, w Stuttgarcie zawsze mecze kończyła. Lekarka sprawdziła jej temperaturę, ciśnienie, chwilę porozmawiała. Ogłoszona została oficjalna przerwa medyczna, ale Hiszpanka wciąż kręciła głową. Za chwilę zaś wstała, podeszła do sędziego, podała mu rękę, delikatnie się uśmiechnęła. To samo powinna zrobić z rywalką, też wyjaśnić jej, co się stało i poinformować, że nie będzie kontynuowała meczu. Tymczasem nawet nie spojrzała w kierunku rozgrzewającej się za linią końcową Kasatkiny. To Rosjanka ruszyła w jej kierunku, gdy Badosa wzięła już torbę i szykowała się do wyjścia. Ostatecznie uścisnęły sobie dłonie, ale nie tak powinno to wyglądać. Swoje zdanie miała w tej sprawie także była zawodniczka, a dziś komentatorka Canal+ Joanna Sakowicz-Kostecka . Jestem zdziwiona, w jaki sposób się zachowała, nie ukrywam. Na pewno nie jest jej łatwo z uwagi na niedyspozycję zdrowotną. Wzięła torbę i dopiero wówczas podeszła do Darii Kasatkiny podziękować. ~ Joanna Sakowicz-Kostecka - Nie lubię tego, nie podoba mi się to. Ma niesmak - opowiadała na antenie. Kasatkina na środku kortu nie chciała analizować tego dziwnego spotkania. - Życzę jej szybkiego powrotu do zdrowia, bo to na pewno trudna decyzja o poddaniu takiego spotkania - powiedziała. A Rosjanka w niedzielę zagra o tytuł - z Mirrą Andriejewą lub Karoliną Muchovą . Bez względu na jego wynik wróci do TOP 10 rankingu WTA, na dziewiąte miejsce. Jej rekordem kariery jest zaś ósme. Jeśli wygra, do ósmej Emmy Navarro będzie traciła niecałe 200 punktów. Korzystanie z portalu oznacza akceptację Regulaminu . Prywatność . Copyright by INTERIA.PL 1999 - 2024 . Wszystkie prawa zastrzeżone.
PREV NEWSMamy medal Sukces Polki na mistrzostwach Europy
NEXT NEWSMecz sezonu w Ekstraklasie Absolutne szalenstwo. Siedem goli
Szalony mecz w Lublinie. Siedem bramek i wielkie emocje
Zgodnie z przewidywaniami trenera Motoru Mateusza Stolarskiego mecz jego druzyny z Widzewem by ciekawym i otwartym widowiskiem czego najlepszym potwierdzeniem byo piec bramek ktore pady w pierwszej poowie.
Dramat rywalki Swiatek w turnieju WTA. "Kibice absolutnie sobie nie zyczyli"
Nie maja szczescia fani tenisa ktorzy ogladaja turniej WTA 500 na kortach twardych w chinskim miescie Ningbo. Oba pofinay tej imprezy zakonczyy sie niestety w sposob ktorego kibice absolutnie sobie nie zyczyli.
By Paweł MatysSkandal w Premier League. Odcieo mu prad. Sceny jak z MMA
Mohammed Kudus kapitalnie rozpocza sobotnie spotkanie z Tottenhamem poniewaz juz w 18. minucie otworzy wynik. Mimo to West Ham poleg 14 a sam zainteresowany przedwczesnie zakonczy mecz. Nie zosta jednak zmieniony a w 86. minucie po awanturze obejrza czerwona kartke. Trzeba przyznac ze frustracja daa mu sie we znaki i najwyrazniej pusciy mu hamulce co odczu obronca rywali Micky van de Ven.
By Hubert PawlikKoniec zudzen. "Ziela" czeka przerwa
Trenerowi Simone Inzaghiemu sen z powiek spedzaja kontuzje zawodnikow. Wiadomo juz ze w hitowym starciu w Serie A Interu z Roma na pewno nie wystapi Piotr Zielinski.
Zapomniany kadrowicz wysa sygna do Probierza. Wielkie przeamanie
Po ponad miesiacu posuchy jest drugi gol w sezonie Dawida Kownackiego Wypozyczony do Fortuny Dusseldorfu polski napastnik trafi do siatki w starciu z Jahn Regensburg ktore jego zespo efektownie wygra 30 i umocni sie na pozycji lidera 2. Bundesligi. Nasz napastnik odbudowuje sie w Fortunie po fatalnym roku w Werderze Brema.
By Bartosz KrólikowskiPostraszyli mistrza Polski Mocna odpowiedz siatkarzy Jastrzebskiego Wegla
Siatkarze Cuprum Stilonu Gorzow przegrali z Jastrzebskim Weglem 13 w meczu 7. kolejki PlusLigi. Przyjazd mistrzow Polski cieszy sie sporym zainteresowaniem gorzowskich kibicow. Gospodarze zaczeli bardzo dobrze i wygrali zacieta pierwsza partie. Kolejne sety to juz jednak pokaz mocy jastrzebian ktorzy zgarneli trzy punkty.