sports
Mocne sowa. "Wisa po nas przebiega"
Lider I ligi Bruk-Bet Termalica Nieciecza uleg w piatek w Krakowie tamtejszej Wisle 02. - W zadnym aspekcie nie bylismy nawet na rowni z rywalami - ocenia w rozmowie z nami rozczarowany napastnik gosci Kamil Zapolnik.
Lider I ligi Bruk-Bet Termalica Nieciecza uległ w piątek w Krakowie tamtejszej Wiśle 0:2. - W żadnym aspekcie nie byliśmy nawet na równi z rywalami - oceniał w rozmowie z nami rozczarowany napastnik gości Kamil Zapolnik. W tym artykule dowiesz się o: Ekipa Marcina Brosza, czyli Bruk-Bet Termalica Nieciecza przyjeżdżała do Krakowa jako lider I ligi z jedną zaledwie porażką na koncie. Ostatecznie jednak "Słonie" uległy krakowianom 0:2. - Można przegrać w takich spotkaniach, ale nie w takim stylu - ubolewał napastnik gości Kamil Zapolnik . Doświadczony Zapolnik przed sezonem przeniósł się do ekipy Brosza z ekstraklasowej Puszczy Niepołomice. Nie ukrywa, że jego celem jest wywalczenie kolejnego w karierze awansu z Betclic I ligi do piłkarskiej elity. Mówi też o szansach Wisły Kraków w walce o Ekstraklasę. Justyna Krupa, WP SportoweFakty: Do pewnego momentu w meczu Wisła Kraków - Bruk-Bet wydawało się, że możecie w każdej chwili skarcić nieskuteczność gospodarzy jakąś groźną kontrą. Ostatecznie jednak to oni zamienili w końcu swoje okazje na bramki i zasłużenie pokonali was 2:0. Kamil Zapolnik, napastnik Bruk-Betu: Trudno było o kontrę, bo praktycznie nie zagrażaliśmy bramce Wisły. Jakiś plan był, ale go nie realizowaliśmy. Może to brzydko zabrzmi, ale Wisła tego wieczoru po nas "przebiegła". W żadnym aspekcie nie byliśmy nawet na równi z rywalami. Czy to w pojedynkach, czy w samej grze w piłkę. Na pewno ten mecz musi nam dać dużo do myślenia. Bo jak chcemy o coś więcej w tej lidze pograć, to można przegrać w takich spotkaniach, ale nie w takim stylu. ZOBACZ WIDEO: Nie, to nie Liga Mistrzów. Gol stadiony świata Długo byliście komplementowani za bardzo dobrą organizację gry w defensywie. Czy teraz nad czymś szczególnie musicie popracować, by do tej odpowiedniej organizacji gry obronnej wrócić? Wisła miała - z waszej perspektywy - za dużo swobody. Więcej pewnie będę mógł powiedzieć po klubowej analizie tego meczu, a nie na gorąco. Natomiast nie funkcjonowało tego wieczoru nic. Jedyny plus, że dosyć dużo tych stałych fragmentów wybroniliśmy, bo Wisła miała ich sporo. Natomiast jeśli chodzi o samą grę, to z przodu nie zagrażaliśmy za bardzo Wiśle, a z tyłu też popełnialiśmy masę błędów. To zaczynało się już od ustawienia, nawet z przodu. Wisła z dużą łatwością dochodziła do sytuacji. Dla nas to ciężki moment i czas, by coś zmienić. Za tydzień przyjeżdża bowiem rozpędzony rywal, gramy z Arką Gdynia. Jak pan z boku patrzy na sytuację Wisły, to po tej zmianie trenera krakowski zespół znów może być postrzegany jako drużyna walcząca o awans do Ekstraklasy? Swego czasu wraz z Puszczą Niepołomice powstrzymał pan Wisłę w barażach, wtedy to wy ostatecznie tę Ekstraklasę wywalczyliście. Na tym początku obecnego sezonu w wykonaniu Wisły odbiły się nieco europejskie puchary. Ciężko im było - podobnie jak większości polskich klubów - pogodzić tę grę w Europie i w lidze. Po tym, jak Wisła wyglądała w meczu z nami, można jednak uznać, że jeżeli wiślacy odrobią tę stratę punktową w zaległych meczach, to włączą się przynajmniej do gry o baraże. Zaprezentowali się naprawdę dobrze, choć my też z naszej strony im na wiele pozwalaliśmy. Trzeba jednak też docenić Wisłę i ich determinację, bo byli po prostu lepsi. Pańska rola w Niecieczy jest podobna do tych obowiązków boiskowych, jakie miał pan w Puszczy? Igor Łasicki , który miał z panem kilka ostrzejszych starć podczas piątkowego meczu powiedział, że jest pan "nieprzyjemnym dla rywali". Rzeczywiście wykonuje pan jako napastnik sporo czarnej, czasem niewdzięcznej roboty. Tak, choć w Bruk-Becie jest jednak nieco inny sposób na granie, niż w Puszczy. Są jednak takie mecze, jak z Wisłą, gdzie ta gra się nie klei i trzeba trochę te środki uprościć. I wtedy trochę tej "walki wręcz" trzeba wykonać. Szkoda, że tym razem to nic nie dało. Trzeba się pozbierać, bo po tym meczu ciężko powiedzieć coś o nas pozytywnego. Zawiedliśmy samych siebie. Może też te nasze oczekiwania były za wysokie. Trzeba zejść na ziemię i wziąć się do pracy. Jak widać, liga nie śpi. Każdy chce z nami wygrać, a sezon jest jeszcze bardzo długi. Niektórzy się dziwili, że zdecydował się pan na transfer do drużyny z I ligi, po tym, jak dobrze sobie pan radził w ekstraklasowej Puszczy Niepołomice . Z kolei "Żubrom" jest ostatnio coraz trudniej, mają problemy m.in. po pańskim odejściu, a także po utracie Oliwiera Zycha . Nie mnie to oceniać. Wy, jako dziennikarze, macie na ten temat swoją opinię. Ja będąc w Puszczy zawsze dawałem z siebie wszystko. Myślę, że jestem pozytywnie wspominany. Decyzja o przejściu do Bruk-Betu też była przemyślana. Sądzę, że to był dobry krok. Liczę na to, że w moim trzecim sezonie w I lidze uda mi się zrobić trzeci awans, tym razem z Bruk-Betem. Zna pan trenera Marcina Brosza jeszcze z Górnika Zabrze. Na czym polega specyfika pracy z nim, jako szkoleniowcem? Trener Brosz zawsze ma jasno przedstawiony plan na drużynę i jest konsekwentny w tym od pierwszego dnia. Do Niecieczy przychodził w poprzednim sezonie, jak jeszcze mnie nie było. Natomiast od początku - mimo że ten start nie wyglądał wówczas najlepiej - trener postawił na swoim. Zmienił system gry i nie bał się tego. Stawia też często odważnie na młodych zawodników. Ma to "coś", czym "kupuje" zawodników do tego stylu gry. Często wymaga pracy ciężkiej i żmudnej, ale wydaje mi się, że w obecnym futbolu nie ma innej drogi. Na początku sezonu ta nasza gra się zazębiła, graliśmy efektownie. Natomiast w ciągu ostatnich dwóch meczów to wszystko się nieco zacięło. Nie zejdziemy z tej drogi, ale jako zawodnicy musimy trochę więcej od siebie wymagać. Rozmawiała: Justyna Krupa, WP SportoweFakty [b] [/b] [b] [/b]
PREV NEWSZapomniany kadrowicz wysa sygna do Probierza. Wielkie przeamanie
NEXT NEWSMamy medal Sukces Polki na mistrzostwach Europy
Szalony mecz w Lublinie. Siedem bramek i wielkie emocje
Zgodnie z przewidywaniami trenera Motoru Mateusza Stolarskiego mecz jego druzyny z Widzewem by ciekawym i otwartym widowiskiem czego najlepszym potwierdzeniem byo piec bramek ktore pady w pierwszej poowie.
Dramat rywalki Swiatek w turnieju WTA. "Kibice absolutnie sobie nie zyczyli"
Nie maja szczescia fani tenisa ktorzy ogladaja turniej WTA 500 na kortach twardych w chinskim miescie Ningbo. Oba pofinay tej imprezy zakonczyy sie niestety w sposob ktorego kibice absolutnie sobie nie zyczyli.
By Paweł MatysSkandal w Premier League. Odcieo mu prad. Sceny jak z MMA
Mohammed Kudus kapitalnie rozpocza sobotnie spotkanie z Tottenhamem poniewaz juz w 18. minucie otworzy wynik. Mimo to West Ham poleg 14 a sam zainteresowany przedwczesnie zakonczy mecz. Nie zosta jednak zmieniony a w 86. minucie po awanturze obejrza czerwona kartke. Trzeba przyznac ze frustracja daa mu sie we znaki i najwyrazniej pusciy mu hamulce co odczu obronca rywali Micky van de Ven.
By Hubert PawlikKoniec zudzen. "Ziela" czeka przerwa
Trenerowi Simone Inzaghiemu sen z powiek spedzaja kontuzje zawodnikow. Wiadomo juz ze w hitowym starciu w Serie A Interu z Roma na pewno nie wystapi Piotr Zielinski.
Zapomniany kadrowicz wysa sygna do Probierza. Wielkie przeamanie
Po ponad miesiacu posuchy jest drugi gol w sezonie Dawida Kownackiego Wypozyczony do Fortuny Dusseldorfu polski napastnik trafi do siatki w starciu z Jahn Regensburg ktore jego zespo efektownie wygra 30 i umocni sie na pozycji lidera 2. Bundesligi. Nasz napastnik odbudowuje sie w Fortunie po fatalnym roku w Werderze Brema.
By Bartosz KrólikowskiPostraszyli mistrza Polski Mocna odpowiedz siatkarzy Jastrzebskiego Wegla
Siatkarze Cuprum Stilonu Gorzow przegrali z Jastrzebskim Weglem 13 w meczu 7. kolejki PlusLigi. Przyjazd mistrzow Polski cieszy sie sporym zainteresowaniem gorzowskich kibicow. Gospodarze zaczeli bardzo dobrze i wygrali zacieta pierwsza partie. Kolejne sety to juz jednak pokaz mocy jastrzebian ktorzy zgarneli trzy punkty.