Home/sports/Mistrzyni olimpijska wyjawia prawde o sobie. Nagle wkroczya Abramowicz

sports

Mistrzyni olimpijska wyjawia prawde o sobie. Nagle wkroczya Abramowicz

- Pamietam wieczor dzien przed zdobyciem kwalifikacji olimpijskiej w Rzymie kiedy wpadam w silne emocje. Zaczeam kwestionowac siebie ze nie dam rady co jesli sie nie zakwalifikuje co dalej - ujawnia Aleksandra Mirosaw w programie "Fakty po faktach". Mistrzyni olimpijska przezywaa trudne chwile i miaa spore problemy natury mentalnej przed igrzyskami olimpijskimi. I wowczas zwrocia sie o pomoc do jednej z osob w sztabie Igi Swiatek.

By Agnieszka Piskorz | October 11, 2024 | sports

Igrzyska olimpijskie w Paryżu były dość rozczarowujące dla Polaków. Zaledwie 10 medali, z czego tylko jeden złoty. Kto go zdobył? Aleksandra Mirosław i to w kapitalnym stylu. Po drodze dwukrotnie pobiła rekord świata. Od sierpnia wynosi on 6,06 s. Natomiast w finale bez większych problemów rozprawiła się z Lijuan Deng, uzyskując czas 6,10 s. Na wielki sukces 30-latki zareagowało wielu kibiców, ekspertów, a także osobistości ze świata sportu. Jej wyczyn zrobił też spore wrażenie na Idze Świątek. Kilka tygodni później tenisistka rzuciła wyzwanie Mirosław. "Ola Mirosław, czy jestem gotowa, żeby się z Tobą ścigać? Sprzęt się zgadza?" - pisała Świątek, dodając zdjęcie z placu zabaw, na którym wspina się po ściance dla dzieci. "Strój perfekcyjny! Poproszę miejsce i godzinę" - . Okazuje się, że nie tylko powyższa interakcja w ostatnim czasie łączyła obie sportsmenki. Aleksandra Mirosław zdradziła tajemnicę. Przed IO pracowała z Abramowicz. Wielka pomoc Łączyła je również postać psycholożki sportowej Darii Abramowicz. Ta zasiada w teamie Świątek już od wielu lat i pomaga jej w utrzymaniu koncentracji, nerwów na wodzy, czy radzeniu sobie z emocjami w trakcie, jak i po meczach. Przed igrzyskami olimpijskimi Abramowicz podjęła też współpracę z Mirosław, o czym ta opowiedziała w programie "Fakty po faktach". Okazuje się bowiem, że zawodniczka miała dość spore problemy natury mentalnej. Pojawiały się u niej stany lękowe, z którymi trudno było jej normalnie funkcjonować. Pierwsze niepokojące symptomy miała już podczas mistrzostw świata w Bernie w 2023 roku, kiedy to nie udało jej się zakwalifikować na igrzyska. Jednak dopiero przed imprezą w Paryżu Polka zdecydowała się sięgnąć po pomoc. - Wracając z Rzymu [gdzie wywalczyła kwalifikację, przyp. red.] wiedzieliśmy z Mateuszem [mąż Mirosław, a zarazem jej trener, przyp. red], że mamy problem i musimy go rozwiązać. Uważam, że to była ogromna odwaga, że zgłosiliśmy się po pomoc. Ja wtedy trafiłam pod skrzydła psychologa - ujawniła Mirosław. Była to dla niej pierwsza taka współpraca w karierze. Opowiedziała też nieco więcej, na czym skupiała się w interakcji z Abramowicz. - To była ogromna praca, którą wykonałyśmy przez te dziewięć miesięcy z Darią Abramowicz. (...) To ogromna cegła dołożona do złota - zaczęła. - Dzięki Darii lepiej poznałam siebie. Dowiedziałam się, co to są stany lękowe, że u mnie jest bardzo silnie rozwinięta cecha lęku, o co nigdy bym siebie nie podejrzewała. Dla mnie start w zawodach, momenty stresowe, z którymi sobie radziłam do momentu Berna, to wszystko przestało działać. Musiałam taki mój piórnik z narzędziami kompletnie wymienić. I to robiliśmy w okresie od Rzymu do Paryża, robiliśmy wszystko inaczej - kontynuowała. To przelało czarę goryczy A jakie uczucia towarzyszyły Mirosław, że zdecydowała się podjąć współpracę z Abramowicz? - Bałam się, że nie dam rady. Pamiętam wieczór dzień przed zdobyciem kwalifikacji olimpijskiej w Rzymie, kiedy wpadłam w silne emocje, to był płacz, wręcz prawie rozpacz. Zaczęłam kwestionować siebie, że nie dam rady, co jeśli się nie zakwalifikuje, co dalej? W Rzymie chciałam wygrać nie dla tej kwalifikacji, ale żeby trochę wróciła mi ta pewność, że ja nadal jestem w stanie wygrywać - mówiła. I widać współpraca z Abramowicz przyniosła jej wiele dobrego. W końcu osiągnęła największy sukces w karierze! - Zrobiliśmy wszystko, bym była gotowa w tym dniu, bym zdobyła złoty medal. I zrobiłam to. Co pomyślałam, gdy zobaczyłam, że wygrałam finał? "Dreams come true". To był ten upragniony moment - mówiła tuż po zwycięstwie w Paryżu. Znając kontekst z Abramowicz, teraz te słowa nabierają nieco innego znaczenia.

SOURCE : sport_pl
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS