sports
Medalista mundialu bezwzglednie krytykuje kadre. Obrona jak u trampkarzy
W kazdym z ostatnich dziewieciu meczow reprezentacja Polski stracia co najmniej jedna bramke a w ostatnich dwoch spotkaniach az szesc. Naszym reprezentantom nie przystoja takie bedy ktore popeniali w meczach z Chorwacja czy z Portugalia. Wzorujac sie na humorze Grzeska Laty powiedziabym wymiencie te obrone na te ktora bya w mistrzostwach Swiata w 1974 czy 1982 roku mowi w rozmowie z Interia Sport Marek Dziuba 53-krotny reprezentant Polski.
W każdym z ostatnich dziewięciu meczów reprezentacja Polski straciła co najmniej jedną bramkę, a w ostatnich dwóch spotkaniach aż sześć. – Naszym reprezentantom nie przystoją takie błędy, które popełniali w meczach z Chorwacją czy z Portugalią. Wzorując się na humorze Grześka Laty, powiedziałbym: wymieńcie tę obronę na tę, która była w mistrzostwach Świata w 1974 czy 1982 roku – mówi w rozmowie z Interia Sport Marek Dziuba, 53-krotny reprezentant Polski. Andrzej Klemba, Interia: Mirosław Bulzacki był jednym z bohaterów meczu na Wembley. We wtorek 51. rocznica tego wydarzenia, a do tego premiera książki "Nie tylko obrońca" poświęcona temu piłkarzowi. Pan mógł go podpatrywać w ŁKS. Marek Dziuba: Tak było, jestem kilka lat od niego młodszy. Kiedy włączyli mnie do pierwszej drużyny, miałem przyjemność trenowania nie tylko z Mirkiem, ale było też kilku innych zawodników powoływanych do reprezentacji. Na pewno ta nauka nie poszła w las. Wręcz przeciwnie, pozwoliła mi wnieść się na wyżyny. Rozpocząłem karierę w pierwszej lidze w 1973 roku, gdy Mirek był już pełnoprawnym zawodnikiem. Bulzacki, wówczas pański klubowy kolega zagrał w tym słynnym spotkaniu. - Oglądałem go w telewizji, jak zresztą chyba wszyscy kibice w Polsce. Wielka satysfakcja, że tych, którzy nas lekceważyli i mieli głęboko w tyle, nasi reprezentanci pokarali. Zapytam pana jako obrońcę o obecną kadrę. W każdym z ostatnich dziewięciu spotkań reprezentacja Polski straciła gola. - Wzorując się na humorze Grześka Laty, powiedziałbym: wymieńcie tę obronę na tę, która była w mistrzostwach świata w 1974 czy 1982 roku. Na pewno tyle bramek byśmy nie tracili. Naszym reprezentantom nie przystoją takie kardynalne błędy, które popełniali w meczach z Chorwacją, czy z Portugalią. Ci zawodnicy są w naprawdę dobrych klubach, a popełniają trampkarskie błędy. A potem ciężko gonić wynik i wygrywać. Choć i tak, mecz z Chorwacją dał iskierkę nadziei, że będzie lepiej. I serdecznie jako starszy kolega życzę, żeby tak było. Obyśmy doczekali i mogli się jeszcze cieszyć z takich sukcesów, jakie osiągnęły reprezentacje w 1974 roku i osiem lat później. Minął rok pracy trenera Michała Probierza. Szkoleniowiec mocno eksperymentuje, a jego niektóre powołania zaskakują. - Każdy trener ma pomysł na kadrę. I Probierz na pewno chce, żeby ta reprezentacja grała dobrze. Miejmy nadzieję, że te rotacje doprowadza do momentu, że będzie skład 25-30 sprawdzonych zawodników. Wrócę do sukcesów reprezentacji z XX wieku. Wtedy wszyscy zawodnicy w kadrze, nie tylko z pierwszej jedenastki, regularnie grali w swoich klubach. I to miało ogromne znaczenie. Byliśmy w sztosie, cały czas w rytmie meczowym. Dlatego życzę obecnym kadrowiczom, by wywalczyli miejsce w swoich zespołach. Wtedy nasza kadra będzie silniejsza. Widzi pan na boisku następców Bulzackiego czy Dziuby? - Wie pan co, ciężko... Coś jest w żartach Laty, który mówił, że kadra z lat 70 z obecną wygrałaby 1:0. A dlaczego tak nisko? Bo niemal wszyscy jesteśmy po siedemdziesiątce. A tak na poważnie. Co z tego, że gramy nieźle w ofensywie, skoro popełniamy kardynalne błędy w obronie. To nie były bramki zdobywane przez rywali po wspaniałych akcjach. To były prezenty, które rozdawaliśmy. A na Mikołaja jest jeszcze za wcześnie. Rozmawiał Andrzej Klemba Korzystanie z portalu oznacza akceptację Regulaminu . Prywatność . Copyright by INTERIA.PL 1999 - 2024 . Wszystkie prawa zastrzeżone.
PREV NEWSSad podja decyzje ws. Andrzeja K.
NEXT NEWSAleksandar Vukovic Mecz z Korona bedzie troche sentymentalny
Szalony mecz w Lublinie. Siedem bramek i wielkie emocje
Zgodnie z przewidywaniami trenera Motoru Mateusza Stolarskiego mecz jego druzyny z Widzewem by ciekawym i otwartym widowiskiem czego najlepszym potwierdzeniem byo piec bramek ktore pady w pierwszej poowie.
Dramat rywalki Swiatek w turnieju WTA. "Kibice absolutnie sobie nie zyczyli"
Nie maja szczescia fani tenisa ktorzy ogladaja turniej WTA 500 na kortach twardych w chinskim miescie Ningbo. Oba pofinay tej imprezy zakonczyy sie niestety w sposob ktorego kibice absolutnie sobie nie zyczyli.
By Paweł MatysSkandal w Premier League. Odcieo mu prad. Sceny jak z MMA
Mohammed Kudus kapitalnie rozpocza sobotnie spotkanie z Tottenhamem poniewaz juz w 18. minucie otworzy wynik. Mimo to West Ham poleg 14 a sam zainteresowany przedwczesnie zakonczy mecz. Nie zosta jednak zmieniony a w 86. minucie po awanturze obejrza czerwona kartke. Trzeba przyznac ze frustracja daa mu sie we znaki i najwyrazniej pusciy mu hamulce co odczu obronca rywali Micky van de Ven.
By Hubert PawlikKoniec zudzen. "Ziela" czeka przerwa
Trenerowi Simone Inzaghiemu sen z powiek spedzaja kontuzje zawodnikow. Wiadomo juz ze w hitowym starciu w Serie A Interu z Roma na pewno nie wystapi Piotr Zielinski.
Zapomniany kadrowicz wysa sygna do Probierza. Wielkie przeamanie
Po ponad miesiacu posuchy jest drugi gol w sezonie Dawida Kownackiego Wypozyczony do Fortuny Dusseldorfu polski napastnik trafi do siatki w starciu z Jahn Regensburg ktore jego zespo efektownie wygra 30 i umocni sie na pozycji lidera 2. Bundesligi. Nasz napastnik odbudowuje sie w Fortunie po fatalnym roku w Werderze Brema.
By Bartosz KrólikowskiPostraszyli mistrza Polski Mocna odpowiedz siatkarzy Jastrzebskiego Wegla
Siatkarze Cuprum Stilonu Gorzow przegrali z Jastrzebskim Weglem 13 w meczu 7. kolejki PlusLigi. Przyjazd mistrzow Polski cieszy sie sporym zainteresowaniem gorzowskich kibicow. Gospodarze zaczeli bardzo dobrze i wygrali zacieta pierwsza partie. Kolejne sety to juz jednak pokaz mocy jastrzebian ktorzy zgarneli trzy punkty.