Kto pierwszym bramkarzem reprezentacji Polski Skorupski mowi wprost

Reprezentacja Polski od Euro 2024 musi sobie radzić bez Wojciecha Szczęsnego. 34-latek ogłosił koniec kariery, by ostatecznie ją wznowić i dołączyć do FC Barcelony. Z gry w kadrze mimo wszystko zrezygnował i przed meczem z Portugalią odbyło się jego pożegnanie. Obecnie trwa dyskusja, kto powinien stać się jego następcą. Kandydatów jest dwóch - Łukasz Skorupski i Marcin Bułka. Walka o schedę po Szczęsnym. Skorupski zabrał głos. "Postawa na boisku pokazuje..." We wrześniowym meczu ze Szkocją (3:2) bronił Marcin Bułka i pewnością mógł spisać się lepiej. Kilka dni później z Chorwacją zobaczyliśmy już Skorupskiego i głównie dzięki jego postawie przegraliśmy tylko 0:1. W październiku przeciwko Portugalii (1:3) znów w pierwszym składzie wyszedł bramkarz Bolonii. Puścił trzy gole, ale grał poprawnie. Z Chorwacją (3:3) kolejną szansę dostał jednak Bułka. Też trzy razy skapitulował, ale w drugiej połowie popisał się kilkoma kapitalnymi interwencjami. Zatrzymał m.in. niebezpieczny strzał z dystansu Modricia. Który z nich jest bliżej pozycji numer jeden? Na razie trudno jednoznacznie stwierdzić. Swoją opinię wyraził jeden z głównych zainteresowanych - Łukasz Skorupski. 33-latek udzielił wywiadu dla portalu , w którym pytany był, czy już teraz czuje się "jedynką" w reprezentacji Polski. - Jestem spokojny o swoją pozycję. Myślę, że postawa na boisku pokazuje, kto będzie "jedynką" w kadrze - odpowiedział. Skorupski pewny swego w kwestii wyboru pierwszego bramkarza kadry. "Zachowuję spokój" Kto zatem jego zdaniem prowadzi w tym wyścigu? - Zagrałem ostatnio bardzo dobre mecze. Marcin Bułka też wykonuje swoją pracę. Ale jestem spokojny i myślę, że będzie dobrze - przyznał. Nie da się też wykluczyć wariantu, w którym selekcjoner Michał Probierz nie wskaże pierwszego bramkarza i będzie dawał im grać na zmianę. Takiego scenariusza Skorupski jednak nie przewiduje. - Na treningu daję z siebie maksimum, w meczach też wygląda to pozytywnie. Myślę, że podczas eliminacji mistrzostw świata będzie już stała "jedynka". O tym zdecyduje oczywiście trener, ale tak jak mówię: zachowuję spokój - podsumował.