sports
Grzonka grzmi Znow nam napluto do zupy
Nie milkna echa decyzji FIM ws. przyznania staych "dzikich kart" na Grand Prix 2025. - Utrzymujemy zuzel za nasze pieniadze a gdy przychodzi co do czego to pan Armando Castagna robi co chce a my nie mamy nic do gadania - mowi Henryk Grzonka.
Nie milkną echa decyzji FIM ws. przyznania stałych "dzikich kart" na Grand Prix 2025. - Utrzymujemy żużel za nasze pieniądze, a gdy przychodzi co do czego, to pan Armando Castagna robi, co chce, a my nie mamy nic do gadania - mówi Henryk Grzonka. W tym artykule dowiesz się o: W poniedziałek oficjalnie przyznano stałe "dzikie karty" na sezon 2025 w Grand Prix . Otrzymali je Mikkel Michelsen , Kai Huckenbeck , Jan Kvech i Jason Doyle . Szczególne kontrowersje dotyczą braku w tym gronie Leona Madsena i któregoś z reprezentantów Polski. Są za to Niemiec i Czech, którzy już w tym roku startowali w cyklu i zajęli w nim odległe miejsca. Więcej na temat obsady przyszłorocznych Indywidualnych Mistrzostw Świata przeczytasz TUTAJ . "Więcej flag na maszcie nie oznacza, że będzie lepiej" Krytycznie na temat wyborów FIM wypowiada się Henryk Grzonka , dziennikarz i autor wielu pozycji o sporcie żużlowym. - Nie mówię, że to jakieś zaskoczenie. Spodziewałem się takich rozstrzygnięć. Nie akceptuję jednak tego, że są przyznawane na podstawie geografii - rozpoczyna, pijąc do Huckenbecka i Kvecha. - W Niemczech jest biznesowy potencjał do robienia turniejów GP, ale zawsze powtarzam: ja jestem zwolennikiem rywalizacji sportowej. Powinien zwyciężać sport. Bardzo lubię np. Kvecha, to fajny chłopak, ma potencjał. Raz sobie nawet ten awans wywalczył i może zrobiłby to kiedyś po raz kolejny. Ale nie może być tak, że skoro jest runda w Pradze, to trzeba dać stałą "dziką kartę" zawodnikowi z Czech. Co z tego, że mamy przedstawicieli z tylu państw. Więcej flag na masztach nie oznacza, że będzie lepiej - stwierdza Grzonka. Dziennikarz zwraca uwagę, że możliwość przyznawania stałych zaproszeń otwiera możliwość do podejmowania decyzji, które przeczą duchowi sportu. - Zawsze to mówiłem, że nie jestem zwolennikiem przyznawania miejsc przy zielonym stoliku. Jestem zdania, że wszystkie rozstrzygnięcia powinny zapadać na arenie sportowej, bo jestem orędownikiem, że powinien wygrywać sport - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty. Polska niczym bankomat Dyskusje dotyczą braku wśród nominowanych reprezentanta Polski, gdyż w obsadzie na rok 2025 znajduje się ich tylko dwóch. Najczęściej mówiono, że jeśli zaproszenie ma otrzymać któryś z "Biało-Czerwonych", to powinien to być Patryk Dudek lub Maciej Janowski . - Komu bym przyznał? Może Dudkowi, może Janowskiemu, ale na pewno Polakowi, żeby było ich razem trzech. Organizujemy trzy turnieje, więc powinniśmy mieć trzech Polaków. My te turnieje robimy, wręcz się o nie bijemy. Utrzymujemy żużel za nasze pieniądze, a gdy przychodzi co do czego, to pan Armando Castagna robi, co chce, a my nie mamy nic do gadania - wprost mówi Grzonka. Nie od dziś wiadomo, że polscy działacze płacą najwięcej za organizację turniejów. W 2024 roku odbyły się aż takie cztery (Warszawa, Gorzów, Wrocław, Toruń), za które trzeba było w sumie zapłacić około 8 milionów złotych. - Po prostu nas nie lubią. Dopóki będzie taka polityka, że i tak Polacy przecież turnieje u siebie zrobią, to nas nie będą nigdy szanowali. Będziemy bankomatem. A jeżeli bierzemy pod uwagę geografię, to przecież jest w tym też gdzieś Polska - nie ukrywa dziennikarz. - Znów napluto nam do zupy, a my udajemy, że nic się nie stało. Ta zupa dalej nam smakuje i jest ok. Jeżeli polski żużel w jakimś sensie się nie zjednoczony i działacze, PZM, kluby nie zaczną mówić jednym głosem, to będziemy zawsze tak traktowani - kontynuuje. ZOBACZ WIDEO: Rewelacyjny u siebie i słaby na wyjazdach. Lebiediew o błędach Castagna uprzedzony do polskiego żużla Henryk Grzonka jest rozczarowany działaniami FIM-u i szefa Komisji Wyścigów Torowych, Armando Castagni . Zwraca uwagę, że polski żużel jest przez światowe władze od lat wykorzystywany i nieszanowany, a przykładów takiego zachowania było już kilka. - Jeżeli Armando nas nie lubi, to ma do tego prawo. On temu zaprzeczy, gdyby mu to powiedzieć, jednak oprócz niego ktoś tam w tym FIM-ie jeszcze jest, a my się i tak godzimy na wszystko. Tak jak zlikwidowano Drużynowy Puchar Świata, bo Polacy za często go wygrywali i utworzono Speedway of Nations. W latach 80. wygrywała wszystko Dania. Jechało się na zawody i wiadomo było, że ona wygra, więc zastanawiano się tylko, kto będzie drugi. Czy wtedy ktoś wpadł na pomysł, żeby zmieniać system? - pyta retorycznie. - Mówię to od lat. Nie ma we mnie optymizmu. Myślałem, że jak wejdzie Discovery, to coś ulegnie zmianie, ale dzieje się inaczej. Wyrzuca się rok temu Bartosza Zmarzlika w Vojens, bo popełnił wykroczenie biznesowe, komercyjne. Powinien dostać więc karę finansową, a nie od razu dyskwalifikować go z jazdy. Usiedli do stołu, a pan Castagna uznał, że wyrzucamy - przypomina. Pokrzywdzony także Madsen? Wśród kibiców i obserwatorów panuje przekonanie, że nie ma większych dyskusji co do wręczenia całorocznych przepustek Michelsenowi i Doyle'owi. Obydwóm przeszkodziły w tym roku kontuzje, choć też odnieśli je na różnych etapach rywalizacji. - "Dzika karta" dla Michelsena była do przewidzenia. Kto wie, jak by to się skończyło, miałby szansę zdobyć jeden z medali, był on w jego zasięgu i o niego walczył - kwituje autor wielu żużlowych publikacji. Ostatecznie dałby też imo wszystko szansę Doyle’owi, choć dziennikarz zastrzega, że nie wiadomo, jak były indywidualny mistrz świata spisałby się w kolejnych rundach, bo wysokie miejsce po trzech (na tym etapie doznał urazu - przyp. red.) nie musiałoby wcale oznaczać, że zakończy mistrzostwa w czołówce. Poza tym Grzonka mówi o tym, że FIM sobie zaprzecza, ponieważ patrzy na geografię, a na koniec wręcza nominację czwartemu Australijczykowi. - Dlaczego ma dostać Madsen, skoro nie dostaje Polak? - z przekąsem pyta w kontekście dwukrotnego indywidualnego wicemistrza świata, po czym dodaje: - Gdyby ode mnie to zależało, to choć trudno mi do końca się za nim ująć, dałbym jednak Duńczykowi "dziką kartę" i oczywiście, jak mówiłem, także jednemu Polakowi - przyznaje Henryk Grzonka. Tomasz Janiszewski, WP SportoweFakty KUP BILET na 2025 PZM FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw. KLIKNIJ i przejdź na stronę sprzedażową!
PREV NEWSWTA Wuhan Frech - Navarro. Wynik meczu 116 finau na zywo relacja live
NEXT NEWSPolacy poznali rywala w meczu o wszystko. Wczesniej bya porazka
Julia Szeremeta juz w Bugarii ale jakie wiesci medalowe z Sofii. To jest pewne
Wtorek by swietnym dniem dla reprezentantow Polski na mistrzostwach Europy w boksie do lat 22. Cztery nasze rodaczki awansoway do pofinaow w swoich kategoriach co w tej dyscyplinie sportu oznacza zapewnienie sobie zdobycia co najmniej brazowego medalu. W bugarskiej Sofii jest juz takze obecna Julia Szeremeta ktora jednak nie startuje w zawodach. Pojawia sie by stoczyc jak najwieksza liczbe sparingow.
Lewandowski krzycza z bolu. Nawet Niemcy nie wytrzymali. "Paskudne"
Wyrzucenie Dominika Livakovicia po brutalnym wejsciu w Roberta Lewandowskiego na kwadrans do konca meczu pomiedzy reprezentacjami Polski i Chorwacji odbi sie szerokim echem. Nasi przeciwnicy sa przekonani ze do faulu nie doszo a co za tym idzie bramkarz powinien pozostac na boisku. Po tej sytuacji o kapitanie biao-czerwonych przypomnieli sobie nawet Niemcy. Najwieksze dzienniki naszych zachodnich sasiadow skomentowali decyzje sedziego Hernandeza Hernandeza.
Dziesiec goli w meczach gigantow walcza o mundial. Lionel Messi "przynios" piec trafien
W nocy z wtorku na srode polskiego czasu rozegrano komplet pieciu spotkan dziesiatej kolejki eliminacji mistrzostw swiata 2026 w strefie CONMEBOL Ameryka Poudniowa. Kolumbia pogebia chilijski kryzys Urugwaj niespodziewanie zremisowa u siebie z Ekwadorem ale najbardziej medialne byy rzecz jasna mecze Argentyny z Boliwia i Brazylii z Peru. W tych dwoch konfrontacjach pado acznie dziesiec bramek. Lionel Messi zadba o poowe z nich trafiajac badz asystujac.
Europejska reprezentacja na absolutnym dnie. To juz przesada
Kryzys bugarskiego futbolu trwa w najlepsze i konca nie widac. Reprezentacja Bugarii przegraa w Lidze Narodow z Irlandia Ponocna az 05 i nadal ma tylko jedno zwyciestwo w biezacej edycji. Tak zenujacy wynik z jednak bardzo przecietnym rywalem to kolejny dowod na pogarszajacy sie stan tej kadry ktora ogolnie odniosa tylko trzy triumfy przez ostatnie... dwa lata.
By Bartosz KrólikowskiTomaszewski grzmi po meczu Polakow. Zwroci sie do Probierza i uderzy w jednego zawodnika
Reprezentacja Polski zdobya punkt w meczu z Chorwacja ktory zosta rozegrany w ramach czwartej kolejki Ligi Narodow. "Biao-Czerwoni" przegrywali w nim juz 1-3 ale zdoali zremisowac 3-3. "Mam nadzieje ze Micha Probierz wreszcie zrozumia ze gra sie w pike nozna nowoczesna jedna dziewiatka - mowi dla "Super Expressowi" Jan Tomaszewski byy bramkarz "Biao-Czerwonych" z ktorymi zosta medalista mistrzostw swiata w 1974 roku.
Dawniej gra z Ronaldo. Teraz upad nisko. "Trudno"
- Myslisz ze jestem dobry Poczekaj az zobaczysz Fabio Paima - to sowa Cristiano Ronaldo z jednego z wywiadow w 2003 r. w ktorym odnosi sie do tego kto jest najwiekszym talentem w Portugalii. Ostatecznie kariera Paima nie potoczya sie w odpowiednim kierunku a w latach 2020-2021 wystepowa na piatym poziomie rozgrywkowym w Polsce. Teraz Paim juz nie gra w pike bo zacza wystepowac w branzy filmow dla dorosych.
By Aleksander Bernard