Bitwa o Madryt przerwana. Atak na bramkarza Realu. Pikarze opuscili murawe

Do końcowego gwizdka pozostawało dwadzieścia parę minut, gdy arbiter meczu Atletico - Real nakazał piłkarzom obu drużyn zejść do szatni. To efekt ataku miejscowych kibiców na bramkarza "Królewskich". Thibaut Courtois został obrzucony z trybun niebezpiecznymi przedmiotami. Interwencja zawodników i członków sztabu szkoleniowego gospodarzy nie przyniosła rezultatu. Spotkanie zostało przerwane przy stanie 0:1 na blisko 20 minut. Po sobotniej porażce Barcelony z Osasuną Pampeluna (2:4) ekipa Realu Madryt stanęła przed szasną zbliżenia się do lidera na dystans jednego punktu. Warunek był jeden - derbowy triumf nad Atletico na jego terenie. Bez udziału Kyliana Mbappe, który zmaga się z kontuzją. Pierwsza połowa "bitwy o Madryt" zakończyła się bezbramkowym remisem. W drugiej odsłonie na prowadzenie wyszli goście. W 64. minucie do bramki trafił Eder Militao. Jak pokazały później powtórki, od tego zaczęła się sytuacja kryzysowa. Kibicom "Los Colchoneros" nie spodobała się spontaniczna radość po golu, jaką zademonstrował Thibaut Courtois. Belg szybko znalazł się na celowniku fanów gospodarzy. Więcej wkrótce. Korzystanie z portalu oznacza akceptację Regulaminu . Prywatność . Copyright by INTERIA.PL 1999 - 2024 . Wszystkie prawa zastrzeżone.