Zarzuty dla dziewieciu osob w zwiazku z afera wizowa. Nowe fakty

Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu Według prokuratury Edgar Kobos miał powoływać się na swoje wpływy w resorcie oraz "podejmował się pośrednictwa w załatwieniu sprawy polegającej przede wszystkim na przyspieszeniu wydawania wiz". Śledczy opisali, że podejrzany "wykorzystując swoje faktyczne znajomości" z Piotrem Wawrzykiem wpływał na przebieg postępowań wizowych w palcówkach konsularnych. Podejrzany miał przekazać ministerstwu dane minimum 607 cudzoziemców. Śledczy podają, że "co najmniej" 358 z nich otrzymało wizy. Łączna suma korzyści przyjętych przez Edgara Kobosa ma przekraczać równowartość 500 tys. zł. Zarzuty ma usłyszeć również m.in. były kielecki radny Prawa i Sprawiedliwości Mariusz G. , którego prokuratura podejrzewa o przyjmowanie korzyści majątkowych lub obietnic otrzymania takich korzyści w związku z powoływaniem się na wpływy w MSZ i placówkach dyplomatycznych oraz deklarowanego pośrednictwa przy uzyskaniu wiz. Przeczytaj także: Porażający raport NIK-u pokazuje, jak wydawano wizy obywatelom państw muzułmańskich i afrykańskich Śledztwo w sprawie afery wizowej. Prokuratura bada trzy wątki Prokuratura Krajowa wskazała, że śledztwo obejmuje obecnie trzy główne wątki. Po pierwsze jest to wątek pośredniczenia w uzyskiwaniu wiz, które uprawniają na przebywanie na terenie Polski, powołując się na "wpływy w MSZ oraz w polskich placówkach dyplomatycznych" w zamian za uzyskanie korzyści majątkowej. Drugi wątek dotyczy "przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków przez osoby zatrudnione w MSZ w związku z działalnością podejrzanego Edgara K.", a trzeci związany jest z przebiegiem prac legislacyjnych związanych "ze zmianami ustawy o cudzoziemcach, a następnie prowadzonych na podstawie tej ustawy prac dotyczących wydania lub projektowania rozporządzeń wykonawczych, jak też utworzenia Centrum Decyzji Wizowych w Łodzi oraz Centrum Informacji Konsularnej w Kielcach". Afera w MSZ. Raport NIK mówi o ponad 360 tys. wizach Dzięki ustaleniom dziennikarza Onetu Andrzeja Stankiewicza opinia publiczna dowiedziała się we wrześniu 2023 r., że Piotr Wawrzyk został wyrzucony z rządu i z list PiS, bo miał pomóc stworzyć nielegalny kanał przerzutu imigrantów z Azji i Afryki przez Europę do Stanów Zjednoczonych. Ściągani przez ekipę Wawrzyka Hindusi udawali ekipy filmowe z Bollywood. Za przerzucenie do Ameryki każdy płacił 25-40 tys. dolarów. Sam główny zainteresowany wielokrotnie zaprzeczał jednak tym ustaleniom. — Nie było czegoś takiego jak stragany z polskiego wizami — oświadczył były wiceszef MSZ Piotr Wawrzyk w programie "Podejrzani Politycy Extra" Radia Zet. W ostatnich latach Ministerstwo Spraw Zagranicznych wydało 366 tys. wiz dla obywateli państw muzułmańskich i afrykańskich. Wizy wydawane były bez należytej kontroli, sprawdzenia, często według specjalnych zaleceń polityków PiS — wynika z najnowszego raportu Najwyższej Izby Kontroli, do którego dotarła "Gazeta Wyborcza" . Przeczytaj także: Wawrzyk, Bollywood i specsłużby USA. Ujawniamy kulisy afery wizowej