Zagadkowe napisy na polskich czogach. Wyjasniamy o co chodzi

Wspomniane napisy na polskich czołgach to pseudonimy najbardziej znanych polskich żołnierzy Armii Krajowej, którymi posługiwali się oni w okresie II wojny światowej. CZYTAJ TEŻ: Emocje w studiu TVN24. Poseł PiS do Moniki Olejnik: Czyli co? Czołgi jeździły z banerami PiS? "Zmora" to pseudonim walczącego w Powstaniu Warszawskim plutonowego podchorążego Andrzeja Rogalskiego. Powstańcem był również Mirosław Charzyński ps. "Hary", a "Hubal" to pseudonim mjr. kawalerii Wojska Polskiego Henryka Dobrzańskiego. Patronów z pewnością już wkrótce pojawi się jeszcze więcej. Napisy na polskich czołgach Nazwy polskich czołgów to nie tylko pseudonimy czy nazwiska bohaterów z czasów wojny. W lipcu pierwszy polski Abrams otrzymał imię "Sitek-21" , nawiązując do nazwiska 21-letniego sierż. Mateusza Sitka, który zmarł z powodu ran odniesionych po ataku nożem na granicy polsko-białoruskiej. Symboliczny napis, który znajduje się na lufie czołgu, odsłoniła matka zmarłego żołnierza Emilia Sitek. Nazwy czołgów mają pomóc w budowaniu ducha wspólnoty, a podobne zwyczaje — nadawanie nazw, które nawiązują do imion narodowych bohaterów — funkcjonują również m.in. w Stanach Zjednoczonych . W USA na cześć zasłużonych żołnierzy nazywane są całe rodziny pojazdów — wśród nich np. wspomniany już czołg Abrams, nazwany na cześć gen. Creightona Abramsa (dowódca z czasów wojny w Wietnamie). Innym przykładem może być lekki czołg M10 Booker, który swoją nazwę zawdzięcza szeregowemu Robertowi D. Bookerowi (zginął w czasie II wojny światowej) i sierżantowi sztabowemu Stevonowi Bookerowi (zginął w 2003 r. w Iraku). ZOBACZ: Płk Piotr Lewandowski dowodził bazą w Redzikowie. Ujawnia kulisy Nazwę ważnego amerykańskiego bohatera noszą również bojowe wozy piechoty M2 Bradley, nazwane na cześć gen. Omara Bradleya, służącego w amerykańskiej armii w czasie I i II wojny światowej.