Spowiedz Rosjanki. "Jestem zona wojskowego. Nie stac nas na kino czy teatr. Zubozaam po rozpoczeciu wojny"

Anna Kotkiewicz, lat 23, wyszła za mąż za kadeta akademii wojskowej w Sierpuchowie i wprowadziła się do jego akademika wraz z synem. Miesięczne wydatki młodej rodziny na żywność nie przekraczały 10000 rubli (ok. 410 zł), podczas gdy, według Kotkewicz, ona i jej mąż zdołali jeszcze zaoszczędzić pieniądze — na mieszkanie hipoteczne dla syna. Mieszkanie Urodziłam się w obwodzie irkuckim, moi rodzice są wojskowymi. Cały czas się z nimi przeprowadzaliśmy i mieszkaliśmy w mieszkaniach służbowych w jednostkach wojskowych. Mój mąż również pochodzi z rodziny wojskowej. Poznaliśmy się w wieku ośmiu lat właśnie w jednostce wojskowej, w której mieszkaliśmy z rodzicami. Były szef CIA ujawnia: USA wysłały Rosji poważne ostrzeżenie. Mogłyby wejść do wojny On studiował w Sierpuchowie w Akademii Wojskowej Strategicznych Sił Rakietowych, a ja mieszkałam z synem z innego małżeństwa w Petersburgu. Kiedy się pobraliśmy, mojemu mężowi przydzielono pokój w akademiku, a mój syn, mój pies i ja wprowadziliśmy się do niego. W tym roku mój mąż ukończył akademię i wkrótce przeprowadzimy się do naszego pierwszego służbowego mieszkania w regionie Wołogdy — przydzielono nam dwupokojowe mieszkanie, ponieważ jesteśmy z dzieckiem. Kupiliśmy również mieszkanie hipoteczne dla naszego syna w Petersburgu. Mieszkanie w dzielnicy Kudrowo — kosztowało 5 mln rubli (ok. 210 tys. zł). Zaoszczędziliśmy z mężem pieniądze na zaliczkę i pomogli nam rodzice. Kredyt hipoteczny na 20 lat z miesięczną ratą w wysokości 20000 rubli (ok. 820 zł) miesięcznie. Styl życia Po ukończeniu studiów mój mąż będzie pracował jako operator telekomunikacyjny. Nie wiemy jeszcze, jakie będzie jego wynagrodzenie, ponieważ nie podpisał jeszcze umowy i nie widział warunków. Kiedy urządzimy mieszkanie w Petersburgu, będziemy je wynajmować do czasu osiągnięcia przez dziecko pełnoletności — będzie to dodatkowe źródło dochodu. Moi rodzice i rodzice mojego męża często pomagają nam finansowo, ponieważ zdają sobie sprawę, że nie stoimy jeszcze na własnych nogach. Nasi rodzice są młodzi: mają niewiele ponad 40 lat i pracują. Nie ma czegoś takiego, że co miesiąc przelewają taką samą kwotę. Czasami w ogóle nie bierzemy od nich pieniędzy, a czasami prosimy ich o coś konkretnego lub po prostu wysyłają nam na przykład 5000 rubli (ok. 205 zł). Gazprom panikuje. Musi godzić się na ukraińskie warunki. "Całkowicie niezdolny do prowadzenia działalności" W święta przelewają też pieniądze nam i dziecku. Mój mąż i ja nie czujemy się zbyt komfortowo, biorąc pieniądze od naszych rodziców, chcemy być niezależni pod tym względem, ale jeszcze nie możemy tego zrobić. Teraz z powodu przeprowadzki do regionu Wołogdy i remontów nie możemy w ogóle oszczędzać, ale kiedy mieszkaliśmy w hostelu, mój mąż starał się oszczędzać, aby wystarczyło nam na początkową spłatę kredytu hipotecznego. Zubożałam po rozpoczęciu wojny Kiedyś kupowałam markowe torby i latałam za granicę na weekend. Teraz starcza mi tylko na niezbędne rzeczy . Możemy podróżować tylko po Rosji: ze względu na pracę mojego męża nie mamy innej możliwości. Czasami podróżowaliśmy z Sierpuchowa do Moskwy. Kiedy pierwszy raz pojechaliśmy razem do Moskwy, mój mąż oświadczył mi się na lodowisku na Placu Czerwonym — to było bardzo imponujące. Zeszłego lata pojechaliśmy do domu moich rodziców w regionie Irkucka i spędziliśmy wakacje nad jeziorem Bajkał. W najbliższej przyszłości chcemy pojechać do Ałtaju i Karelii. Kiedy mieszkaliśmy w akademiku, większość weekendów spędzaliśmy z przyjaciółmi: współpracownikiem mojego męża i jego żoną. Graliśmy w gry planszowe: Jenga, Monopoly. Nie stać nas na kino czy teatr. Czy Ameryka chce, by Ukraina pokonała Rosję? Joe Biden może popełnić błąd prezydenta George'a H.W. Busha sprzed lat [ANALIZA] Mamy kartę kredytową z limitem 30000 rubli (ok. 1230 zł), korzystaliśmy z niej, kiedy remontowaliśmy nasz pokój w akademiku. Teraz jej nie używamy, po prostu ją mamy. Nie bierzemy rat. Oprócz mieszkania hipotecznego nie posiadamy nic innego. Jedzenie Kiedy mój mąż studiował w akademii wojskowej, wydawaliśmy ok. 10 tys. (ok. 410 zł) rubli miesięcznie na jedzenie. Zamawialiśmy dostawy jedzenia z supermarketu na miesiąc z góry . Kupowaliśmy mięso (kurczaka lub wołowinę), ziemniaki, płatki śniadaniowe, makaron, warzywa. Dziecko chodziło do przedszkola, a mąż cały dzień spędzał w szkole, więc jedli tam kilka razy dziennie, a w domu tylko wieczorami i w weekendy. Mój mąż i syn bardzo lubią barszcz: ogromny garnek wystarcza na trzy dni. Często piekę w piekarniku warzywa z kurczakiem, gotuję ziemniaki i faszerowaną paprykę. Dziecko uwielbia makaron. Nie mogę powiedzieć, że nie stać nas na nic z produktów spożywczych. Pomimo naszych niewielkich dochodów mamy dość zróżnicowaną dietę: zawsze mamy warzywa i mięso. Jeśli mówimy o świątecznych potrawach, na Sylwestra zawsze mamy słoik kawioru, pieczonego kurczaka, tłuczone ziemniaki, sałatkę z kraba, oliwki. Na urodziny nie mamy określonych tradycji — to zależy od pory roku i naszych życzeń. Na ostatnie urodziny mojego dziecka upiekłam tort, razem z nim go udekorowaliśmy, a na urodziny mojego męża poszliśmy z przyjaciółmi na kebaby. Rosyjska armia stawia żądania Władimirowi Putinowi. Ma dla niej jedną odpowiedź: nie Na początku naszego wspólnego życia często zamawialiśmy z mężem kanapki, burgery na dowóz, ale szybko zorientowaliśmy się, że pochłania to dużo pieniędzy, więc zrezygnowaliśmy z dostaw i gotujemy sami. Nie chodzimy rodzinnie do kawiarni. Mogę sobie pozwolić na miłą kawę w kawiarni, ale nie często. Główne wyzwanie finansowe w tej chwili Przeprowadzenie remontu w mieszkaniu służbowym i wyposażenie mieszkania w Petersburgu. Według moich obliczeń remont mieszkania służbowego będzie kosztować ok. 200-300 tys. rubli (8200-12400 zł). Planuję wkleić tam nowe tapety, zmienić linoleum, musimy kupić cały sprzęt AGD i meble — mieszkanie jest całkowicie puste, poza hydrauliką i kuchenką. Na początku będziemy kupować tańsze rzeczy z drugiej ręki i stopniowo wymieniać je na nowe. Na mieszkanie w Petersburgu szacuję, że będziemy potrzebować 116 tys. rubli (ok. 5 tys. zł, nie uwzględnia to kosztów montażystów mebli ani kosztów dostawy). Uwzględniłam koszt kuchenki, zestawu kuchennego, pralki, lodówki i stołu. Meble planuję zamówić w Wildberries , bo tam wszystko jest tańsze niż w sklepach. "Zełenski wciąga Polskę w wojnę!". Kremlowskie sobowtóry stron zawładnęły internetem. FBI udaremniło spisek Putina Myślę, że umeblowanie mieszkania w biurze i mieszkania w Petersburgu zajmie około roku, ponieważ nie będzie nas stać na wszystko naraz. Ostatni duży zakup Najbardziej znaczącym i ważnym zakupem dla naszej rodziny jest mieszkanie, które kupiliśmy za kredyt hipoteczny z bardzo dużą miesięczną ratą. Jeśli nie liczyć jej, kupiłam tylko sofę. Kosztowała 17500 rubli (ok. 720 zł) — pieniądze na nią przelali moi rodzice. Miesięczne wydatki oprócz mieszkania i jedzenia Rzeczy sezonowe: 2000-15000 rubli (ok. 80-620 zł). Czasami musimy wydać dużo, gdy dziecko wyrasta z poprzednich rozmiarów i musimy kupić buty i ubrania na dany sezon. Zasadniczo wydajemy ok. 2000 rubli (ok. 80 zł) miesięcznie: para koszulek, skarpetki, spodnie. Przedszkole: do 1000 rubli (ponad 40 zł) na wycieczki. Zabawki dla dziecka: ok. 2000 rubli (ponad 80 zł). Internet: 1000 rubli (ponad 40 zł). Komunikacja mobilna: 1000 rubli dla dwóch osób (ponad 40 zł).. Transport: do 500 rubli (ponad 20 zł) na całą rodzinę, kiedy mieszkaliśmy w Sierpuchowie. Nie wiem jeszcze, ile to będzie w obwodzie wołogodzkim. Podróżujemy komunikacją miejską; ceny taksówek, zwłaszcza jeśli jedzie się z dzieckiem (które potrzebuje fotelika samochodowego), to dla nas po prostu kosmos. Uroda: mój mąż i syn byli strzyżeni co miesiąc za 600 rubli (25 zł, 300 czyli 12 zł rubli za strzyżenie). Nie wydaję pieniędzy na siebie, sama robię sobie manicure, bardzo rzadko chodzę do fryzjera. Hobby: 1500-2000 rubli (ok. 60-80 zł). Mój mąż i ja często kupujemy książki, artykuły papiernicze. Pies: 500 rubli (ponad 20 zł) na jedzenie, ale głównie jest na naturalnej diecie. Raz w roku szczepienia. Razem (bez jedzenia i zakwaterowania): 10100-23600 rubli (420-1000 zł) miesięcznie. "Najtrudniejsze w życiu z ograniczonym budżetem jest to, że może zdarzyć się coś z kategorii siły wyższej" Dziennikarze Hołod: Jaki jest wasz stosunek do pieniędzy w ogóle? Anna Kotkiewicz: Wciąż uczymy się z nimi obchodzić. Trudno jest pozwolić sobie na impulsywne zakupy, ale jeśli dziecko prosi o zabawkę, kupujemy mu ją. W ciągu pierwszych kilku miesięcy naszego wspólnego życia nauczyliśmy się robić listy zakupów i trzymać się tego planu. Czy uważasz swoje dochody za przyzwoite? Tak, uważam, że pensja mojego męża, gdy był w akademii i był studentem, była przyzwoita. Ale teraz chciałabym, żeby zarabiał więcej . Myślę, że potrzebujemy co najmniej 70 tys. rubli (ok. 3 tys. zł) miesięcznie na rodzinę. Ale oczywiście im więcej, tym lepiej. Na co brakuje ci pieniędzy? Na płatną opiekę medyczną. Czy planujesz zwiększyć swoje dochody i kosztem czego? Planuję rozwijać bloga i zarabiać na nim. Chcę też zająć się pracą twórczą, sprzedawać obrazy. A w przyszłości pojawi się dodatkowy dochód z wynajmu mieszkania. Zima może przynieść wiele rozstrzygnięć. Eksperci: zbliża się "najsurowszy test" dla ukraińskiej energetyki Najtrudniejsze w życiu z ograniczonym budżetem jest to, że może zdarzyć się coś z kategorii siły wyższej. Na przykład coś się zepsuje lub ktoś z nas zachoruje i musimy kupić lekarstwa. W takich przypadkach zwracamy się do rodziców o pomoc finansową.