Sa wyniki testu na obecnosc smiertelnego wirusa Marburg u studenta ktory wywoa alarm na dworcu w Hamburgu

Policja otoczyła kordonem tory kolejowe w Hamburgu, jednak ostatecznie badanie obu osób w Uniwersyteckim Centrum Medycznym Hamburg-Eppendorf dało wynik negatywny na obecność śmiertelnego wirusa. Student, który pracował w szpitalu w Rwandzie w ramach studiów, uzyskał negatywny wynik testu PCR na obecność wirusa Marburg. Według władz opieki społecznej w Hamburgu student i jego dziewczyna nigdy nie mieli żadnych dolegliwości ani objawów typowych dla wirusa Marburg. Odizolowali dwóch pasażerów, zamknęli dworzec. Podejrzenie śmiertelnego wirusa Student miał jednak dwa kontakty z pacjentem w Rwandzie, który zakaził się wirusem Marburg. Według jego własnych oświadczeń nosił odpowiedni sprzęt ochronny. Jego dziewczyna nie miała kontaktu z chorymi. Środki bezpieczeństwa 26-latek i jego dziewczyna zostali przewiezieni z Dworca Głównego w Hamburgu do Szpitala Uniwersyteckiego Eppendorf (UKE) w karetce pogotowia ratunkowego przez ratowników w pełnych kombinezonach ochronnych. Wydział Medycyny Tropikalnej w Klinice Bernharda Nochta w UKE cieszy się światową renomą. Hamburg jest największym i najbardziej znanym na świecie ośrodkiem leczenia chorób wysoce zakaźnych. Oddział izolacyjny w Centrum Leczenia Chorób Tropikalnych składa się z trzech pomieszczeń. Łącznie może być tu leczonych sześciu pacjentów. Oddział jest hermetycznie zamknięty — podobnie jak oddział intensywnej terapii. Środki bezpieczeństwa są tutaj niezwykle wysokie. Specjalny oddział izolacyjny w Domu O 28 jest ściśle oddzielony od innych obszarów szpitalnych UKE. Dwa izolowane łóżka są również dostępne dla pacjentów z wyjątkowo zakaźnymi chorobami. Wirus Marburg już w Europie? Wiadomo, jak cierpią chorzy. Statystyki są straszne. Nie ma na to szczepionki Cecha szczególna: na całym oddziale są utrzymywane niezwykle rygorystyczne zasady i warunki. Gwarantuje to, że żadne patogeny nie przedostaną się na zewnątrz. Lekarze i opiekunowie pracują wyłącznie w pełnym zabezpieczeniu. Po każdym kontakcie z pacjentami są oni dezynfekowani w swoich kombinezonach pod prysznicem, a kombinezony ochronne są następnie spalane. Obok Charité w Berlinie UKE jest jedynym szpitalem w Niemczech, w którym można leczyć agresywne choroby zakaźne. Brak ryzyka dla podróżnych Po negatywnym wyniku testu i braku występowania objawów podczas podróży urzędnicy opieki społecznej wykluczyły jakiekolwiek ryzyko dla osób trzecich. Ponieważ nie było żadnych wirusów, nie istniało ryzyko zakażenia wirusem Marburg ani dla podróżujących samolotem razem ze studentem i jego partnerką, ani koleją. Wirus mpox w Europie. Czy Polacy mogą czuć się bezpiecznie? Dla własnego bezpieczeństwa student medycyny będzie nadal monitorowany do końca okresu inkubacji trwającego do 21 dni. Pozostanie on na oddziale izolacyjnym w UKE przez kilka następnych dni, a następnie zostanie odizolowany w domu pod nadzorem właściwego organu służby zdrowia. Jego partnerka będzie również nadal obserwowana w UKE w weekend. Śmiertelny wirus Marburg Choroba wywołana przez wirusa pojawiła się po raz pierwszy w 1967 r. wśród pracowników laboratoryjnych w Marburgu (Hesja). Wirus Marburg jest blisko spokrewniony z wirusem Ebola i jest uważany za jeszcze bardziej niebezpieczny. Śmiertelność w przypadku zakażenia wynosi od 24 do 90 proc. przypadków. Wywołuje gorączkę krwotoczną, której towarzyszą poważne objawy, takie jak nudności , wymioty, biegunka oraz krwawienia wewnętrzne i zewnętrzne. Zakażenie z osoby na osobę jest możliwe poprzez kontakt z płynami ustrojowymi. Według Instytutu Medycyny Tropikalnej Bernharda Nochta w Hamburgu nadal nie ma szczepionki przeciwko wirusowi.