Home/science/Rosjanie grzmia o odtajnionych aktach. Chca jednego celuja w Polske

science

Rosjanie grzmia o odtajnionych aktach. Chca jednego celuja w Polske

Rosjanie graja na pogorszenie relacji polsko-ukrainskich wykorzystujac gosne sowa niedawno odwoanego szefa MSZ Ukrainy Dmytro Kueby. Od kilku dni kremlowskie agencje i media grzmia o rzekomym odtajnieniu akt FSB dotyczacych masowych zbrodni Polakow popenionych na Ukraincach aczac je z akcja "Wisa". Eksperci wskazuja na fasz i nie maja watpliwosci - Moskwa zrobi wszystko by dezinformowac.

September 26, 2024 | science

Zmień miejscowość Popularne miejscowości Rosjanie grają na pogorszenie relacji polsko-ukraińskich, wykorzystując głośne słowa niedawno odwołanego szefa MSZ Ukrainy Dmytro Kułeby. Od kilku dni kremlowskie agencje i media grzmią o rzekomym odtajnieniu akt FSB, dotyczących masowych zbrodni Polaków popełnionych na Ukraińcach, łącząc je z akcją "Wisła". Eksperci wskazują na fałsz i nie mają wątpliwości - Moskwa zrobi wszystko, by dezinformować. Informacje o zbrodni dokonanej przez milicjantów Ludowej Straży Bezpieczeństwa na kilkudziesięciu Ukraińcach we wsi Skopów pod Przemyślem w marcu 1945 nie są żadną nowością, ponieważ polscy historycy badają ją od co najmniej 20 lat. Według ekspertów przekaz o rzekomym odtajnieniu rosyjskich akt w tej sprawie, jak też zestawienie ze sobą mordu ze Skopowa z akcją "Wisła" są fałszywą narracją. Rosyjscy propagandyści łączą oba wydarzenia, aby wytworzyć wrażenie , że podczas przymusowych wysiedleń ludności ukraińskiej Polacy popełniali masowe mordy. Według historyka dr. hab. Jana Pisulińskiego, profesora Uniwersytetu Rzeszowskiego, zbrodnia w Skopowie nie miała nic wspólnego z akcją "Wisła" . Ta ostatnia została przeprowadzona dwa lata później (trwała od 28 kwietnia do końca lipca 1947, ostatnie wysiedlenia przeprowadzono w roku 1950 - red.) i była dziełem władz komunistycznych. Rosja dezinformuje w Polsce. Uderzają w relacje z Ukrainą - Natomiast zbrodni w Skopowie dokonali milicjanci dowodzeni przez ludowca Romana Kisiela "Sępa", byli akowcy, zaś wówczas członkowie założonej przez niego organizacji Ludowa Straż Bezpieczeństwa . Podobnych zbrodni dokonali w innych miejscowościach powiatu przemyskiego i okolicy. W sumie ofiar mogło być nawet tysiąc - powiedział Jan Pisuliński. Nie jest też prawdą , że w trakcie przesiedleń Ukraińców dochodziło do masowych mordów. Co prawda w trakcie akcji "Wisła" wojsko brutalnie traktowało osoby opierające się wyjazdowi, podejrzane o współpracę z podziemiem oraz członków Ukraińskiej Powstańczej Armii i ich rodziny, a wiele osób poddano torturom - co najmniej kilka zmarło w aresztach i więzieniach - "jednak nie sposób uznać, że w trakcie akcji 'Wisła' dochodziło do masowych mordów". - Nie potwierdzają tego także dokumenty ukraińskiego podziemia. Z pewnością była to czystka etniczna, podczas której zastosowano zbiorową odpowiedzialność wobec osób pochodzenia ukraińskiego, ponieważ przesiedlano za samą przynależność etniczną, także komunistów czy milicjantów, a także z wielu terenów, gdzie nie działało ukraińskie podziemie" - podkreślił dr Jan Pisuliński. Według ekspertów rosyjskie publikacje łączące przesiedlenia Ukraińców ze zbrodnią w Skopowie nie są przypadkowe. Dr Jakub Olchowski, ekspert Instytutu Europy Środkowej, zaznaczył, że nowy przekaz Kremla jest odpowiedzią na falę krytyki, z jaką spotkała się w Polsce wypowiedź byłego ministra spraw zagranicznych Ukrainy Dmytra Kułeby . Dmytro Kułeba wywołał burzę. Rosja skrzętnie to wykorzystuje Chodzi o wypowiedź ówczesnego szefa MSZ Ukrainy podczas Campusu Polska , kiedy to jedna z uczestniczek zadała pytanie o wznowienie ekshumacji ofiar z Wołynia. W odpowiedzi Kułeba wspomniał właśnie o akcji "Wisła". Mówił o Ukraińcach "przymusowo wygnanych z terytoriów ukraińskich", żeby zamieszkać między innymi w Olsztynie ". Słowa Kułeby wywołały odzew i były komentowane przez najwyższych rangą polskich polityków - tutaj szczegółowo opisujemy sprawę i reakcje m.in. premiera Donalda Tuska czy wicepremiera i szefa Ministerstwa Obrony Narodowej Władysława Kosiniaka-Kamysza. W rzeczywistości ludności ukraińskiej nie przesiedlano przymusowo z terenów należących do Ukrainy, lecz wyłącznie z powiatów należących do Polski, ale rezonowały także w Ukrainie. - Po słowach Kułeby Rosja nie podrzucają Ukraińcom nowy antypolski przekaz. Rosja od lat kieruje do nich narrację o złych Polakach ,traktujących ich jako gorszy gatunek ludzi i o pomocy, w której chodzi tylko o to, żeby na wojnie z Rosją ugrać swoje, czyli anektować ziemie, które kiedyś należały do Rzeczpospolitej. Przekaz jest jednak umiejętnie modyfikowany . Rosjanie wnikliwie obserwują rzeczywistość, śledzą polską infosferę, zmieniające się nastroje w Polsce i w Ukrainie, umiejętnie to podgrzewając. Skoro pojawiła się wypowiedź Kułeby o akcji "Wisła", to podrzucono kolejny wątek do tej narracji, która ma wpływać na relacje polsko-ukraińskie, żeby były one jak najgorsze - podsumował dr Jakub Olchowski. Po słowach Kułeby reagowało MSZ Ukrainy. "Minister spraw zagranicznych Ukrainy mówił o tysiącach Ukraińców, którzy w wyniku zbrodni reżimu komunistycznego - akcji 'Wisła' - zostali przymusowo przesiedleni z terenów Polski, gdzie żyli w zwartej społeczności" - wyjaśnił rzecznik ukraińskiej dyplomacji Heorhij Tychyj. " Właśnie w tym duchu należy rozumieć słowa o 'ukraińskich terytoriach '" - podkreślił. Dymtro Kułeba zrezygnował ze stanowiska szefa dyplomacji Ukrainy 4 września. Dzień później posadę objął Andrij Sybiha. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły! PAP/INTERIA.PL

SOURCE : interiawydarzenia
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS