Home/science/Putin strzeli sobie w kolano. Chcia umniejszyc Ukrainie zaszkodzi Rosji. Timothy Snyder ta narracja "odebra" jej podmiotowosc

science

Putin strzeli sobie w kolano. Chcia umniejszyc Ukrainie zaszkodzi Rosji. Timothy Snyder ta narracja "odebra" jej podmiotowosc

Im czesciej Wadimir Putin wypowiada sie o historii tym bardziej ujawnia ze nie ma o niej pojecia. Swoja legende ktora uzasadnia roszczenia do ukrainskich ziem opar na dosownym rozumieniu sredniowiecznej kroniki z XII w. wysnuwajac z niej absurdalne wnioski. W ten sposob nieswiadomie sam sobie strzeli w kolano. Logika na ktora sie powouje odbiera bowiem podmiotowosc nie tyle Ukrainie ile dzisiejszej Rosji.

October 01, 2024 | science

Dwa i pół roku temu Rosja rozpoczęła inwazję na Ukrainę na pełną skalę , wywołując największą wojnę, jaką świat widział od 1945 r. Chociaż przywódcy Rosji na przestrzeni lat oferowali różne fałszywe uzasadnienia dla swojej nielegalnej agresji, Władimir Putin konsekwentnie obstawał przy jednym: Rosja jest starożytnym państwem, a Ukraina jest historycznie rosyjską ziemią. Przyjrzyjmy się temu nieco bliżej. Historyczna obsesja Putina Swoje wyobrażenia na temat przeszłości Putin przedstawił w eseju z 2021 r., następnie powtórzył je w 2024 r. w nużącym wywiadzie z Tuckerem Carlsonem. Rosyjski prezydent jest zakochany w legendzie. Z historycznego punktu widzenia jest to bardzo znajome: nowe reżimy, takie jak reżim Putina, szukają legitymizacji w mitach o starożytnym pochodzeniu. Rozbiorów nie było, a Polacy skolonizowali "rosyjskie regiony". Putin "tłumaczy" Polskę. Historyk: kieruje się powtarzalnym schematem Idea Rosji Putina, jego usprawiedliwienie dla zabijania setek tysięcy ludzi, jego racjonalizacja prób zniszczenia Ukrainy jako narodu — wszystko to opiera się na sprawdzonej narracji, po którą sięga wielu władców: byliśmy tu pierwsi. W wielu przypadkach okazuje się ona jednak kompletnym fałszem. Tak też jest w przypadku Putina. Jego legenda zaczyna się następująco: dawno temu istniało miasto o nazwie Nowogród, zamieszkane przez Słowian, którzy nie potrafili się ze sobą porozumieć. Zaprosili więc wikingów, by przybyli do miasta i przejęli władzę. Ich przybycie zapoczątkowało nieprzerwaną tradycję rosyjskiego "scentralizowanego państwa". Jednym z twierdzeń Putina jest to, że wikingowie ci byli w pewnym sensie Rosjanami, ponieważ sami siebie nazywali "Rusami" — stąd wywodzi swoje roszczenia do tych ziem. Tyrada Władimira Putina o "dniu zjednoczenia". Oto jego wizja końca wojny z Ukrainą Putin przekonuje, że zaczerpnął tę historię ze średniowiecznej kroniki "Powieść minionych lat" datowanej na początek XII w. W ciągu następnych stuleci różne części zwaśnionych skandynawskich klanów założyły, przejęły i utraciły kontrolę nad wieloma miastami we wschodniej Europie. Mnich lub mnisi, którzy napisali wspomnianą kronikę, próbowali wyjaśnić, dlaczego kijowska część skandynawskiego klanu rządzącego była ważniejsza od innych klanów. "Powieść minionych lat" jest jednym z dziesiątek średniowiecznych źródeł opowiadających o Skandynawach w Europie Wschodniej, które łączą fakty z bajkami. Teksty te trzeba czytać w krytyczny sposób i analizować je razem z odkryciami archeologów i numizmatyków. Z legendy, na którą tak często powołuje się Putin, wyłania się kilka tez, które nie mają żadnego potwierdzenia w historii. Oto niektóre z nich. Było trzech braci wikingów Na podstawie dowodów archeologicznych można z dużą pewnością wykazać, kiedy powstały skandynawskie miasta ruskie, takie jak Aldeigja i Holmgard i kto w nich mieszkał. Nie można oczywiście na tej podstawie zaprzeczyć, że istniało kiedyś trzech braci Wikingów. Powody, aby nie wierzyć w to twierdzenie, są innego rodzaju — wynikają z badania mitu politycznego i jego struktur. Liczba trzy ma głębokie znaczenie w indoeuropejskich opowieściach o pochodzeniu świata. Według Tacyta starożytne ludy germańskie (których kultura poprzedzała kulturę germańskich Wikingów) wierzyły, że bóg ziemi miał syna, a ten miał trzech potomków, którzy założyli własne ludy. Sam Odyn był jednym z trzech braci. W czasach wikingów zasiedlanie nowych (z ich perspektywy) ziem było uzasadniane historią o przybyciu trzech braci, zwykle synów lub wnuków Odyna. W ten sposób posiadający władzę klan wikingów uzasadniał swoją pozycję i prawo do kontrolowania ziem (i rdzennych ludów). Warto podkreślić, że opowieść o trzech braciach zawsze dotyczy tego, dlaczego Skandynawowie mogą rządzić innymi ludami. Przetrwanie motywu "trzech braci" przypomina o skandynawskiej dominacji. Takie jest jego znaczenie. Wikingowie przyjęli zaproszenie i rządzili pokojowo W obaleniu tej bzdury pomocne są zarówno metody literackie, jak i archeologiczne. Nie trzeba być historykiem, aby zrozumieć, że historia "zaproszenia" jest podejrzana. Do dziś armie najeźdźców twierdzą, że przybyły wyłącznie na zaproszenie ludów, których ziemie okupują. Dziennikarze zdemaskowali plan Kremla. Tak rosyjska firma podstępem zwabia arabskich migrantów do armii. W tle wątek Polski [ŚLEDZTWO] Współcześni Rosjanie powinni być na to szczególnie wyczuleni. Bolszewicka inwazja na Polskę w 1919 r., sowiecka inwazja na Polskę w 1939 r., okupacja Czechosłowacji przez wojska Układu Warszawskiego w 1968 r., sowiecka inwazja na Afganistan w 1979 r., rosyjska inwazja na Gruzję w 2008 r. i rosyjska inwazja na Ukrainę w 2014 r. — wszystko to uzasadniane było rzekomymi zaproszeniami mieszkańców najechanego kraju. Starożytni Skandynawowie również znali tę sztuczkę. Historia o ich "zaproszeniu" na tereny dzisiejszej północno-zachodniej Rosji jest opowieścią kolonialną, oczywiście fikcyjną. Jej celem było zaprzeczenie podmiotowości miejscowej ludności. Mieszkańcy Nowogrodu byli Słowianami, a więc w pewnym sensie Rosjanami Putin nigdy nie mówi, że ludzie w regionach Ałdigji i Holmgardu byli Rosjanami. Błędnie wierzy w to, że byli Słowianami, twierdząc, że ich działania położyły podwaliny pod "scentralizowane państwo rosyjskie". To oczywiście sztuczka. 1200 czy 1300 lat temu na świecie nie było żadnych Rosjan. Nie było żadnego pojęcia narodu rosyjskiego. Putin przekonuje, że ci ludzie byli Słowianami, a zatem w pewnym sensie protoplastami Rosjan. Tak jednak nie działa historia. Nawet jeśli ktoś wierzy w tę polityczną magię i w to, że ludzie mówiący słowiańskim językiem 1200 czy 1300 lat temu byli w jakiś sposób protoplastami rosyjskiego narodu, to nadal istnieje poważny problem. Ludzie, którzy zamieszkiwali te tereny w tamtych czasach, nie mówili słowiańskimi językami. Byli to głównie Finowie, a nie Słowianie. Wydaje się, że Finowie byli najważniejszą grupą nie tylko w regionach Aldeigji i Holmgardu, ale w całej północno-wschodniej Rosji, w tym w regionie moskiewskim (oczywiście w tym czasie nie było miasta Moskwa). Chybione przesłanki Nie można zaakceptować zasad, według których Putin interpretuje przeszłość. To nic innego jak fantazja podążająca za siłą. Jeśli przyznamy, że tyrani mają prawo do wszczynania wojen z powodu fikcji historycznych, to każdy zakątek świata stanie się przedmiotem inwazji, a cały międzynarodowy porządek prawny okaże się nieważny. Nawet gdybyśmy zaakceptowali sposób, w jaki Putin myśli o przeszłości, czego absolutnie nie powinniśmy robić, doprowadziłoby nas to do zupełnie innych wniosków niż jego. Najlepsze przypuszczenia dawno zmarłych mnichów nie mogą stanowić solidnej podstawy dla współczesnej państwowości. Opowieść o minionych latach nie może uzasadniać tego, co robi Putin. "Jesteśmy w czarnej dziurze". Ostre słowa Rosjanina: Putin boi się ludzi, są dla niego zagrożeniem Jeśli każde państwo, chcąc przetrwać, musiałoby udowodnić swój starożytny rodowód i trwałą historię etniczną i polityczną, to Putin musiałby zaakceptować, że nie ma podstaw do istnienia dzisiejszej Federacji Rosyjskiej. Gdyby Putin podążał za własną logiką, nie najechałby Ukrainy, ale przekazałby europejską Rosję Finlandii lub Szwecji. Pełną wersją artykułu można przeczytać tutaj . Zapraszamy również do przeczytania najnowszej książki Timothy'ego Snydera "O Wolności", która ukazała się nakładem wydawnictwa Znak.

SOURCE : wiadomosci
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS