Proba zamachu na Donalda Trumpa. Prokuratura podaa nowe informacje

Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu Decyzją prokuratury, Routh pozostanie w areszcie aż do rozpoczęcia procesu sądowego, pomimo prób obrony o zwolnienie go za kaucją. Oskarżony nie zdecydował jeszcze, czy przyzna się do winy. W tle tej dramatycznej narracji pojawia się stanowcze oświadczenie prokuratora generalnego Merricka Garlanda, który podkreśla, że Departament Sprawiedliwości nie odpuści żadnych aktów przemocy, które mogą zagrozić fundamentom amerykańskiej demokracji. Zobacz także: Niedoszły zamach na Donalda Trumpa. Oskarżony zostawił list: dokończcie robotę Według ustaleń śledczych Routh spędził 12 godzin w pobliżu należącego do Trumpa klubu golfowego w jego rezydencji Mar-a-Lago na Florydzie. 15 września mierzył do niego z automatycznego karabinu kryjąc się za gęstym żywopłotem. Spłoszony przez agentów Secret Service usiłował uciec samochodem, ale został wkrótce zatrzymany. Oskarżony zostawił list Śledczy mieli znaleźć odręczny list Routha, w którym zapowiada on zamiar zabicia Trumpa. Dane z jego telefonu komórkowego miały wykazać, że przebywał na Florydzie już od 18 sierpnia i często pojawiał się w okolicach rezydencji Trumpa. Przeczytaj: Radosław Sikorski widzi nadzieję w Chinach. "Mogłyby wymusić pokój na Rosji" Wcześniej 13 lipca Trump uszedł z życiem z próby zamachu podczas wiecu wyborczego w Pensylwanii. W rezultacie strzałów zamachowca został ranny w ucho. Jeden członków jego ochrony poniósł śmierć.