Lekarz usysza zarzut zabojstwa zony. Podczas aresztowania mowi tak dla wszystkich bedzie najlepiej

Do tragedii doszło 22 września w Annopolu w powiecie kraśnickim . Policjanci w mieszkaniu zastali 64-letniego mężczyznę oraz jego 57-letnią żonę — była nieprzytomna i miała liczne rany kłute. Mimo reanimacji nie udało jej się uratować. Posadził martwą żonę za kółkiem. Nowe informacje o zabójstwie na Kaszubach Wcześniej zaniepokojeni sąsiedzi poinformowali policję o awanturze domowej. Jak opisuje "Super Express", mężczyzna feralnego dnia miał chwycić za butelkę i uderzyć nią żonę w głowę, później miał sięgnąć po nóż. Dorota K. miała krzyczeć i prosić o pomoc. Ślady krwi ciągnęły się z kuchni do pokoju i na balkon. Zaskakujące zachowanie lekarza. "Tak dla wszystkich będzie najlepiej" Policjanci zatrzymali 64-latka, jak relacjonowali, mężczyzna był spokojny, a badanie alkomatem wykazało, że był trzeźwy. Usłyszał zarzut zabójstwa żony poprzez zadanie ran ciętych i kłutych, trafił do aresztu na trzy miesiące. Teraz "Super Express" ujawnia, że kiedy został skuty kajdankami, miał mówić: — Tak dla wszystkich będzie najlepiej. Niepokojące ostrzeżenie IMGW. Silny wiatr i zagrożenie podtopieniami w południowej Polsce Małżeństwo było dobrze znane w Annopolu — 64-letni Andrzej K. był lekarzem, jego żona Dorota K. pielęgniarką. Razem prowadzili przychodnię. Mieszkańcy miejscowości, z którymi rozmawiał "Super Express" mówili, że to kobieta "szefowała": — On się czuł przez nią tłamszony, wykorzystywany i tak od ponad 20 lat — powiedział jeden z rozmówców. Zatrzymany mężczyzna odmówił składania wyjaśnień. Za zabójstwo żony grozi mu dożywocie.