Home/science/Kulisy aresztowania kolejnego urzednika RARS. "Bra apowki dzieli sie z pracownikami i zbiera haki"

science

Kulisy aresztowania kolejnego urzednika RARS. "Bra apowki dzieli sie z pracownikami i zbiera haki"

To zeznania byej szefowej dziau zakupow w Rzadowej Agencji Rezerw Strategicznych Justyny G. doprowadziy do tymczasowego aresztowania jej poprzednika na tym stanowisku Huberta G. Juz po zakonczeniu pracy w agencji mia jej skadac korupcyjne propozycje ustali Onet.

October 11, 2024 | science

Hubert B. były dyrektor działu zakupów RARS został w środę zatrzymany przez CBA, a w czwartek usłyszał prokuratorskie zarzuty i został aresztowany na trzy miesiące Według śledczych miał brać udział w zorganizowanej grupie przestępczej powołanej do wyprowadzania z agencji środków ogromnej wartości Prokuratura zarzuca mu również próbę skorumpowania innej pracownicy RARS, również z prokuratorskimi zarzutami, Justyny G. — W sierpniu 2023 r. obiecywał udzielenie korzyści majątkowej Justynie G. w zamian za naruszenie przez nią przepisów prawa — powiedział Onetowi rzecznik Prokuratury Krajowej prok. Przemysław Nowak. To właśnie zeznania skruszonej kobiety i materiały z operacji specjalnej prowadzonej przez CBA miały pogrążyć Huberta B. i zdecydować o jego tymczasowym aresztowaniu Więcej ważnych tekstów znajdziesz na stronie głównej Onetu Hubert B. był dyrektorem działu zakupów RARS od lipca 2020 r. do kwietnia 2022 r. Jego zatrudnienie w agencji zbiegło się z wybuchem w Polsce i na całym świecie pandemii koronawirusa i nadzwyczajnymi zakupami przez tę instytucję środków mających chronić Polaków przed śmiertelnymi skutkami zarazy. Do pracy w RARS trafił bezpośrednio z banku PKO BP, rządzonego wówczas przez Zbigniewa Jagiełłę — osobistego przyjaciela ówczesnego premiera Mateusza Morawieckiego. Z tym bankiem związana była w przeszłości również Justyna G, zatrudniona w agencji początkowo jako jego zastępczyni, a także Mariusz Chłopik, jeden z najbliższych doradców Morawieckiego, którego nazwisko również przewija się w materiałach z prowadzonej przez CBA operacji "Walet" tropiącej zawiązany w RARS układ. Z bankiem PKO BP związanych było w przeszłości więcej współpracowników byłego premiera. Hubert B. z zarzutem udziału w zorganizowanej grupie przestępczej Justyna G. została zatrzymana w lipcu, po czym usłyszała prokuratorski zarzut "przekroczenia uprawnień w związku z pełnieniem funkcji publicznych, które miały polegać na preferencyjnym traktowaniu niektórych kontrahentów RARS w związku z realizacją grantu unijnego w kwocie 114 mln euro na dostawę agregatów prądotwórczych dla potrzeb Ukrainy". Co warte podkreślenia, w przeciwieństwie do innych uczestników śledztwa — byłego prezesa RARS Michała Kuczmierowskiego i przedsiębiorcy Pawła Szopy, którego spółkom agencja przelała w sumie ponad 500 mln zł — nie usłyszała zarzutu udziału w zorganizowanej grupie przestępczej. Kuczmierowski oczekuje obecnie w londyńskim areszcie na deportację do Polski. Szopa ukrywa się przed organami ścigania zagranicą. W czwartek sąd zdecydował o tymczasowym aresztowaniu Huberta B. na trzy miesiące. Jak wynika z ustaleń Onetu to właśnie zeznania Justyny G., w powiązaniu z materiałami zgromadzonymi przez CBA w ramach operacji "Walet" — tak samo, jak wcześniej pozwoliły na przedstawienie zarzutów Kuczmierowskiemu i Szopie — stały się obecnie bezpośrednim powodem aresztowania Huberta B. Potwierdza to rozmowie z Onetem rzecznik Prokuratury Krajowej prok. Przemysław Nowak: — W sierpniu 2023 r. obiecywał udzielenie korzyści majątkowej Justynie G. w zamian za naruszenie przez nią przepisów prawa. "Korzyść majątkowa w przypadku, kiedy konkretny podmiot wygra przetarg" Była szefowa działu zakupów RARS w lipcu została tymczasowo aresztowana na okres dwóch miesięcy. Jednak po podjęciu współpracy ze śledczymi i złożeniu obszernych wyjaśnień, już po miesiącu została zwolniona do domu. Wśród złożonych wówczas przez nią zeznań znalazło się takie, w którym kobieta oskarżyła Huberta B. o składanie jej korupcyjnych propozycji w zamian za preferowanie konkretnych firm starających się o zlecenia na dostarczanie towarów do RARS. Przy czym miał to czynić już po zakończeniu pracy w agencji — w kwietniu 2022 r. Hubert B. przeszedł bowiem do pracy w Przedsiębiorstwie Państwowym "Porty Lotnicze". Tak w raporcie z operacji "Walet" sytuację opisali prowadzący ją agenci CBA: "Z analizy utrwalonych rozmów w ramach kontroli operacyjnej stosowanej wobec Justyny G. (»Walet2«) wynika, że w dniu 9 sierpnia 2023 r. z wymienioną skontaktował się telefonicznie Hubert B., prosząc ją o bezpośrednie spotkanie u niej w domu, jeszcze tego samego dnia (godz. 17.53 nr sesji 145). Następnie w dniu 14 sierpnia 2023 r. (godz. 14.08 nr sesji 300, kryptonim »Walet2«) Justyna G. przeprowadziła rozmowę z pracownicą działu zakupów RARS — Joanną Pujer. W trakcie rozmowy Justyna G. poinformowała rozmówczynię, że spotkała się z Hubertem B. (tu pełne nazwisko – red.), który w związku z odbywającym się obecnie przetargiem w RARS zaproponował jej korzyść majątkową w przypadku, kiedy konkretny podmiot wygra przetarg. Hubert B. określał korzyść majątkową »emeryturą«". CBA: Hubert B. brał łapówki, dzielił się z pracownikami RARS i zbierał haki Dokładne słowa, jakie Justyna G. miała usłyszeć 9 sierpnia od Huberta B. to "ja powiedziałem mojej mamie, że tutaj będzie zakopane i tylko Justyna może to wziąć". "Według rozmówczyń Hubert B., przyjmując korzyści majątkowe i dzieląc się nimi z innymi pracownikami RARS, zbiera »haki«. Hubert B. (tu pełne nazwisko – red.) w trakcie bezpośredniego spotkania miał powiedzieć Justynie G., że osoby, od których bierze łapówki »oni są dla mnie ratunkiem, pomagają, pomogą«" — odnotowali podsłuchujący B. i G. agenci. Dalej w raporcie piszą: "Hubert B. miał obiecać obecnym pracownikom RARS zaangażowanym w korupcyjny proceder, że jak stracę pracę w Agencji, to zostaną zatrudnione przez podmioty, które skorzystały na zamówieniach od RARS. Justyna G. stwierdziła, że taka sytuacja będzie podejrzana dla CBA. Hubert B. miał uzyskać dane kontrofert, dzięki czemu oferta, którą promował, miała wstrzelić się co do złotówki w cenę". Kiedy w sierpniu udało mi się porozmawiać z Hubertem B., zaprzeczał tego typu kontaktom z Justyną G. Zwracał uwagę, że nie zarejestrowano ich rozmowy, a CBA dysponuje jedynie podsłuchaną jej relacją na temat jego rzekomych słów z inną osobą. Wypierał się, by brał czynny udział w jakichkolwiek działaniach mających na celu wyprowadzanie pieniędzy z Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych. Przedstawiał się wręcz jako ofiara funkcjonującego w niej układu. Wskazywał też kolejne, poza Kuczmierowskim, osoby, którym zależeć miało na zawieraniu kontraktów ze spółkami Pawła Szopy. Hubert B.: na zawieranie kontraktów z firmami Szopy naciskał Cezariusz Lesisz — Kiedy wybuchła pandemia, za sprowadzanie do Polski wszystkiego, co potrzebne do walki z covidem, odpowiadał początkowo zespół złożony z prezesów i pracowników przede wszystkim RARS, Agencji Rozwoju Przemysłu i ludzi z PKO BP — mówił nam wówczas Hubert B. — Na jednym z takich spotkań na stronę wziął mnie ówczesny prezes Cezariusz Lesisz. I wprost oświadczył, że oczekuje, iż będziemy zamawiali sprzęt od spółek Pawła Szopy. Cezariusz Lesisz to były prezes Agencji Rozwoju Przemysłu i kolejny w tym gronie zaufany współpracownik Mateusza Morawieckiego. Był jednym ze współzałożycieli "Solidarności Walczącej", na której czele stał nieżyjący już ojciec byłego premiera Kornel Morawiecki, którego był jednocześnie sekretarzem, kierowcą i ochroniarzem. Lesisz, do którego udało nam się wówczas dodzwonić i przedstawić relację Huberta B. poprosił o telefon w późniejszym terminie. Od tego czasu nie odbiera już od nas połączeń i ignoruje przesyłane mu prośby o rozmowę. Podczas kolejnych rozmów z Onetem Hubert B. potwierdził również wersję Justyny G., która w śledztwie zeznała, że na udzielanie zleceń dla spółek Pawła Szopy naciskać miał na nią prezes RARS Michał Kuczmierowski. A swoje sugestie przekazywał jej pisemnie, na małych karteczkach. — Ja też dostawałem takie karteczki, ale wobec mnie prezes bawił się na nich w swego rodzaju rebusy. Na karteczce pisał mi np. "Żelazowa Wola". Kiedy nie bardzo wiedziałem, o co chodzi, naprowadzał: Pomyśl! Kompozytor! A potem sam dodawał: Szopen! I wiadomo było, o czyje spółki chodzi — mówił nam wówczas Hubert B. I tłumaczył, że to skojarzenie z nazwiskiem Szopa. Hubert B. rozmawiał z CBA o innych preferowanych przez RARS dostawcach Co ciekawe Hubert B. przed swoim zatrzymaniem utrzymywał kontakt z CBA i co najmniej kilkukrotnie był przesłuchiwany przez tę służbę. Podczas spotkań pytany był przede wszystkim o zlecenia, jakie — w czasie, gdy pracował jeszcze w RARS — agencja udzielała spółce Direction. Direction to spółka należąca do kolejnego, znanego już bohatera afery — Dominika Basiora, przedsiębiorcy odpowiedzialnego za kampanię wyborczą Mateusza Morawieckiego walczącego o mandat posła w 2019 r. Za dostawy sprzętu ochronnego w czasie pandemii RARS zapłacił jej wówczas 55 mln zł. Po wybuchu wojny w Ukrainie inna spółka Basiora Stopro dostarczyła do agencji partię agregatów prądotwórczych za 93 mln zł. Basior nie został na razie przesłuchany przez prokuraturę i nie przedstawiono mu żadnych zarzutów w związku z prowadzoną przez jego spółki działalnością.

SOURCE : wiadomosci
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS