Czarne chmury nad Kinga Gajewska Adam Bodnar ujawnia. "Wszczeto postepowanie"

Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu Nie milkną kontrowersje wokół majątku posłanki KO Kingi Gajewskiej oraz jej męża Arkadiusza Myrchy. Parlamentarzystka o 392 dni spóźniła się ze wpisaniem darowizny od rodziców do sejmowego rejestru poselskich korzyści majątkowych , tym samym łamiąc przepisy, ponieważ powinna to zrobić w ciągu 30 dni. Dopiero 7 października br. uzupełniła go i zaktualizowała. Złożone wcześniej przez Kingę Gajewską dokumenty wskazywały, że weszła w posiadanie domu wartego 700 tys. zł. Dopiero teraz przyznała, że otrzymała go od rodziców w formie darowizny. Ponadto Kinga Gajewska i jej mąż Arkadiusz Myrcha pobierają z Sejmu prawie 8 tys. zł dodatku na wynajem mieszkania w Warszawie, mimo iż mają własny dom 30 km od stolicy . Zobacz także: Dziennikarz opisał telefon od Kingi Gajewskiej. "Płacz i przekleństwa" Adam Bodnar ujawnia, co dalej w sprawie Kingi Gajewskiej Do sprawy afery majątkowej posłanki Kingi Gajewskiej i jej męża odniósł się minister sprawiedliwości i prokurator generalny Adam Bodnar, który w czwartek wieczorem pojawił się w Radiu ZET. Przyznał, że zostało wszczęte postępowanie. Nie wiem, czy w przypadku poseł Kingi Gajewskiej prokuratura już podjęła działania, ale z tego, co wiem, zostało wszczęte postępowanie sprawdzające. Zobaczymy, do czego doprowadzi — powiedział Adam Bodnar na antenie Radia ZET, dodając, że liczy na to, że "minister Myrcha wyjaśni sytuację". Rozmawiałem z Myrchą, jako poseł mieszkający i pochodzący z okręgu toruńskiego ma prawo do tego dodatku — dodał. Ale jest zameldowany chyba w Warszawie? — dopytywała prowadząca program Beata Lubecka. Tak, ale rozumiem, że decyduje ta kwestia, gdzie mieszka i skąd kandyduje — odpowiedział Adam Bodnar. Zobacz także: Sejmowa para na ustach polityków. W koalicji pojawia się krytyka. "Ekstrawagancja" Kinga Gajewska tłumaczy się z afery majątkowej Posłanka KO tłumaczyła w rozmowie z WP, że nie złamała prawa . Rejestr uzupełniłam z własnej wiedzy, inicjatywy. Ani sejmowa komisja, ani służby państwowe kontrolujące nasze oświadczenia, nie wzywały mnie w celu uzupełnienia tych wiadomości. Uznałam jednak, że dla czystości sytuacji należy to uzupełnić — podkreślała Kinga Gajewska. W tej samej rozmowie odniosła się także do sprawy dodatku mieszkaniowego z Sejmu na wynajem mieszkania w Warszawie, z którego korzysta razem z mężem. Wcześniej posłanka chwaliła się, że z posiadanego przez nią domu może dotrzeć do pracy w zaledwie kilkadziesiąt minut. Teraz zapewnia, że mieszkają tam jej rodzice, a ona z mężem tylko "czasem korzystają z ich gościnności".