Blogs
Home/science/Byy szef PKW ostro o pieniadzach dla PiS. "Minister powinien zrobic jedno"

science

Byy szef PKW ostro o pieniadzach dla PiS. "Minister powinien zrobic jedno"

Ta decyzja PKW absolutnie wystarczy aby zgodnie z kodeksem wyborczym od reki wstrzymac przelewy subwencji na konto PiS. Minister finansow nie powinien sie ogladac na zadna decyzje Sadu Najwyzszego bo izba ktora sie ta sprawa zajmie to nie jest zaden sad mowi Onetowi byy szef PKW sedzia Trybunau Konstytucyjnego w stanie spoczynku Wojciech Hermelinski. PKW w poniedziaek odrzucia sprawozdanie finansowe PiS za rok 2023. Gdybym dzis zasiada w Komisji sam bym gosowa za taka decyzja bo nieprawidowosci w kampanii tej partii byy ewidentne dodaje Hermelinski.

November 18, 2024 | science

Decyzja PKW może oznaczać, że PiS straci całą subwencję należną partii za najbliższe trzy lata. To oznacza utratę około 75 mln zł Partia od tej decyzji Komisji może się jednak odwołać do Sądu Najwyższego. Problem w tym, że skargą zajmie się Izba Kontroli Nadzwyczajnej, składająca się z samych neosędziów, której europejskie trybunały nie uznają za legalny sąd — Mechanizmy finansowania tak kampanii wyborczej PiS, gdzie PKW już w sierpniu odrzuciła sprawozdanie, jak całej działalności partii w 2023 r. były pełne ewidentnych nieprawidłowości finansowych — mówi Onetowi sędzia Wojciech Hermeliński, były szef Komisji Twierdzi też, że część członków PKW, w tym przewodniczący, sędzia Sylwester Marciniak "uprawia rodzaj politycznego kunktatorstwa". — Ja, jako szef PKW nigdy nie zdecydowałbym się na wstrzymanie się w jakiejś kwestii od głosu — mówi Hermeliński Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu Magda Gałczyńska PKW odrzuciła sprawozdanie finansowe PiS za cały rok 2023 . To oznacza, że partia straci subwencję budżetową na najbliższe trzy lata, łącznie około 75 mln zł. Gdyby dziś był pan członkiem Komisji, jak by pan zagłosował? Wojciech Hermeliński, były szef PKW, sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku : To oczywiste, że głosowałbym za odrzuceniem sprawozdania. Taka decyzja PKW to jakby automatyczne powtórzenie decyzji z sierpnia o odrzuceniu sprawozdania PiS za kampanię wyborczą . Mechanizmy tak podczas niej, jak podczas całego roku funkcjonowania PiS pokazują, że nieprawidłowości finansowe były tam ewidentne. Powiem więcej. PKW i tak dość łagodnie potraktowała partię Jarosława Kaczyńskiego, bo nie wzięła pod uwagę całej kwestii pieniędzy, jakie na rzecz partii trafiały z Funduszu Sprawiedliwości . Nie rozumiem, czemu tę kwestię pominięto, ale to, co zostało, najwyraźniej wystarczyło, żeby sprawozdanie odrzucić. Przy czym, musimy pamiętać, że PKW bierze pod uwagę także korzyści niematerialne, jakie może czerpać dana partia, w tym wypadku PiS. A była to kwestia, choćby, jakiegoś dziwnego, pokątnego drukowania plakatów wyborczych w garażu . To była też kwestia promowania nazwy partii... No, mnóstwo tego było. "Kurek zakręcić od zaraz" I co teraz powinien zrobić minister finansów? Bo przecież teoretycznie PiS ma prawo odwołać się do Sądu Najwyższego od decyzji PKW? Owszem, ale minister finansów powinien zrobić dziś jedno, Od ręki, od teraz wstrzymać przelewy subwencji dla PiS. A Sąd Najwyższy? Izba, która ma zająć się skargą PiS, czyli Izba Kontroli Nadzwyczajnej w całości składa się z tzw. neosędziów, czyli nominatów upolitycznionej Krajowej Rady Sądownictwa . To nie jest żaden legalny sąd, więc minister Andrzej Domański nie powinien oglądać się na żadne decyzje tego organu. Kurek należy zakręcić od teraz. W pełni zgodnie z prawem? Absolutnie. Jednoznacznie pozwala na to art. 148 kodeksu wyborczego, par. 1 i 2. Mówi on, że aby wstrzymać przekazywanie subwencji potrzebna jest albo decyzja PKW, albo SN. Tu mamy więc całkowicie spełnione przesłanki, aby przelewy wstrzymać. "Polityczne kunktatorstwo u części członków PKW" Decyzję w sprawie sprawozdania finansowego PiS PKW powinna była podjąć latem tego roku. Czekać musieliśmy aż do połowy listopada, bo w Komisji nie było zgody wśród jej członków co do statutu tych neosędziów i samej Izby Kontroli SN. Czy pan rozumie tych członków PKW, prawników przecież, którzy nie potrafili zająć jasnego stanowiska, czy Izba Kontroli SN to jest sąd? Przecież opinię w tej sprawie — że nie jest to organ będący legalnym sądem — wydał już tak unijny Trybunał Sprawiedliwości (TSUE), jak Europejski Trybunał Praw Człowieka (ETPCz). Ja tego nie rozumiem. Tyle że powiem wprost. U części członków PKW ja widzę dziś wyraźnie rodzaj politycznego kunktatorstwa. Nie potrafię sobie wyobrazić, jak którykolwiek prawnik z PKW może uznać Izbę Kontroli za sąd legalny. Bo cokolwiek ta izba powie, to nie będzie decyzja sądu, i tyle. Co do zachowania części członków PKW, powiem tak. Jako szef Komisji nigdy nie pozwoliłbym sobie na to, żeby wstrzymywać się od głosu w jakiejś spornej sytuacji, bo przewodniczący PKW musi mieć odwagę i brać odpowiedzialność za decyzje tego organu. Natomiast sędzia Sylwester Marciniak z NSA, który obecnie szefuje PKW, wstrzymuje się od głosu regularnie. Ja tego nie potrafię zrozumieć. Choć racjonalnie jestem w stanie pojąć, skąd się to wspomniane przeze mnie kunktatorstwo bierze. Skąd? To właśnie decyzją PiS z PKW zostali usunięci zawodowi sędziowie, a zastąpili ich partyjni nominaci. Jako że w październiku ub.r. zmieniła się władza, to wymieniła też część członków PKW. Tak więc PiS sam sobie zafundował obecną sytuację, rugując sędziów z Komisji. Mają, na co sobie zapracowali tym kombinowaniem z prawem wyborczym "pod siebie".

SOURCE : wiadomosci
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS