Zaamanie wydobycia wegla w polskich kopalniach. Kwitnie import z Kazachstanu

Pozytywną informacją jest, że wydobycie nie trafia na hałdy, bo produkcja sprzedana w tym roku przekracza o 1,7 mln ton produkcję wytworzoną. Polski węgiel też wcale nie jest drogi, jeśli porównać z importem. Według ostatnich danych ARP z Katowic elektrownie płaciły śląskim kopalniom . Tymczasem np. za sprowadzany z Kazachstanu węgiel importerzy płacili w sierpniu 121 euro za tonę, jak wynika z danych Eurostatu, czyli według obecnego kursu euro w NBP . Kazachstan zastąpił Rosję Skoro już wspomnieliśmy o Kazachstanie, to warto zaznaczyć, że sprowadziliśmy z tego kraju do sierpnia. Dziwnym zbiegiem okoliczności import z tamtego kierunku ruszył na dobre od stycznia 2022 r., czyli zaraz przed agresją Rosji na Ukrainę, a eskalacja do ponad pół miliona ton miesięczne zaczęła się po pierwszych sankcjach na Rosję nakładanych, czyli w październiku 2022 r. Ostatnio aż tak dużo z Kazachstanu nie sprowadzamy, ale też i o wiele więcej niż przed wojną. a w pierwszych ośmiu miesiącach łącznie 2,2 mln ton. Kazachstan ma obecnie taką samą pozycję na polskim rynku jak Rosja przed wojną. Drugim kierunkiem importu jest Kolumbia (24 proc. importu w br.), a trzecim USA (10 proc.) Za kolumbijski węgiel polscy importerzy płacili według danych celnych średnio 113 euro za tonę w sierpniu (490 zł według bieżącego kursu średniego euro w NBP), a za amerykański 196 euro (849 zł). Polski węgiel jak widać jest tańszy niż ten importowany. Z drugiej strony jego niska cena opłacona jest stratami kopalń. Strata netto górnictwa węgla kamiennego wyniosła w pierwszej połowie roku 2 mld zł — podał GUS w biuletynie statystycznym. W analogicznym okresie ub.r. był zysk 3,7 mld zł, tyle że wtedy za węgiel ciepłownie płaciły nawet ponad tysiąc złotych za tonę, a elektrownie powyżej 700 zł. To mniej więcej tyle, ile w sierpniu br. za import z USA.