Home/business/Chinczycy zdominuja Europe za dekade

business

Chinczycy zdominuja Europe za dekade

Chinskie auta elektryczne zdominuja europejski rynek do 2035 r. uwazaja przedstawiciele europejskiej branzy motoryzacyjnej. Wiekszosc przedsiebiorcow popiera unijna polityke celna podobny odsetek obawia sie jej negatywnych konsekwencji.

October 23, 2024 | business

W pierwszym półroczu 2024 r. liderem europejskiego rynku aut na prąd była Grupa VW — wynika z danych JATO Dynamics. Zarejestrowano 178 tys. elektrycznych aut tego koncernu. Drugie miejsce przypadło BMW, które może pochwalić się około 10-procentowym udziałem w rynku. Sytuacja, w której na Starym Kontynencie najpopularniejsze są europejskie e-auta, może jednak szybko się zmienić. Udział chińskich marek w pierwszym półroczu sięgnął już 7,4 proc. Europejczycy kupili 70 tys. chińskich aut na prąd (+26 proc. r/r), a jak wynika z najnowszej edycji MotoBarometru — badania przygotowywanego przez Exact x Forestall (dawniej Exact Systems) — ich udział w rynku będzie szybko rósł. Aż w dziewięciu na 11 badanych krajów najwięcej respondentów z branży wskazało, że w 2035 r. liderem sprzedaży EV w UE będzie któryś z chińskich producentów. W tym gronie jest Polska (53 proc. wskazań), Niemcy (45 proc.), Turcja (48 proc.) i Węgry (59 proc.). Tylko we Francji (51 proc.) i Rumunii (48 proc.) najwięcej ankietowanych stawia na europejskiego producenta. — Elektromobilność, która miała dodać gazu europejskiemu automotive, nie tylko nie zyskuje nowych kierowców, lecz jej udział w łącznej sprzedaży nowych samochodów spada w ujęciu rocznym. Udział aut elektrycznych w ogólnej liczbie rejestracji nowych aut w UE w pierwszej połowie tego roku zmniejszył się do 12,5 z 12,9 proc. rok temu. W Polsce tendencja jest podobna, ale wynik zdecydowanie gorszy — elektryki stanowią zaledwie 3,2 proc. wszystkich nowych osobówek — mówi Jacek Opala, prezes Exact x Forestall. Wkrótce europejski przemysł motoryzacyjny może stracić jeszcze więcej, jeśli skutecznie nie zahamuje „chińskiej jazdy po zwycięstwo”. — Choć mamy jeszcze ponad dziesięć lat na rozwój europejskiej elektromobilności, przedstawiciele branży motoryzacyjnej już wydali wyrok. Nie wierzą w sukces europejskich czy rodzimych marek, zdecydowanie wskazując na chińskich producentów jako przyszłych liderów rynku EV. To powinno skłonić europejski sektor nie tylko do refleksji, ale do wypracowania konkretnych strategii, które pozwolą na skuteczną konkurencję — twierdzi Jacek Opala Dostrzegając zagrożenie, UE wprowadziła wyższe stawki celne na chińskie elektryki. Jak do tego pomysłu odnosi się branża? Zdecydowana większość popiera nową politykę cłową. W dziewięciu na 11 krajów większość ankietowanych uważa, że wyższe cła to dobre rozwiązanie. W Polsce i Niemczech takiego zadania jest 66 proc., we Francji 73 proc., a w Turcji 54 proc. Tylko na Słowacji i Węgrzech mniej niż połowa jest na tak — 48 i 46 proc. Co więcej, przedstawiciele branży w większości chcą kolejnych kroków, które zahamują import chińskich aut. W Polsce uważa tak niemal 73 proc. respondentów, w Niemczech i Czechach 59 proc., w Hiszpanii 71 proc., a w Turcji 63 proc. — Chińskie koncerny wchodzą do Europy bardzo sprytnie — przez znane i ugruntowane sieci dilerskie, które oferują również serwis. Planują także budowę fabryk na terenie UE, aby obejść cła i zwiększyć udział w rynku. To wszystko sprawia, że stają się ogromnym zagrożeniem dla tradycyjnego europejskiego sektora. Cła mogą być dobrym rozwiązaniem, jeśli szybko zostaną wyciągnięte wnioski i Europa spójnie podejdzie do elektryfikacji transportu, oferując dostępne dla każdego i dobrej jakości samochody elektryczne — mówi Katarzyna Sobótka, dyrektor ds. elektromobilności w Claritas Investments. Wejście chińskich marek na europejski rynek stawia pod presją nie tylko europejskie koncerny, ale pokazuje też, jak szybko mogą zmienić się reguły gry w motoryzacji. Cła, poza oczekiwanym przez branżę pozytywnym efektem, mogą przynieść również negatywne konsekwencje. Najpoważniejszą z nich w opinii niemal połowy przedstawicieli polskiej branży motoryzacyjnej (46 proc.) może być przenoszenie fabryk chińskich producentów do Europy. 39 proc. ankietowanych obawia się pogorszenia relacji na linii Pekin—Bruksela, a 37 proc. wskazuje na jeszcze wyższe ceny aut europejskich producentów z powodu wyższych cen części chińskich dostawców. I — co ciekawe — niemal co trzeci polski respondent boi się, że finalnie cła opóźnią, a nie przyspieszą rozwój europejskiej elektromobilności. — Nowe fabryki chińskich producentów lokalizowane w europejskich krajach mogą mieć słodko-gorzki smak. Z jednej strony takiej kraje jak Polska, Czechy czy Słowacja zabiegają o takie inwestycje, bo oznaczaj to nowe miejsca pracy czy napływ know-how. Z drugiej to najlepszy sposób chińskich producentów na ominięcie ceł i oferowanie tańszych samochodów. Finalnie to cena stanowi pierwsze kryterium wyboru auta elektrycznego przez polskiego czy europejskiego kierowcę. Tu coraz wyraźniej przegrywa Europa — podkreśla Jacek Opala.

SOURCE : pb
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS