Blogs
Home/business/Wyniki Dino ciesza inwestorow

business

Wyniki Dino ciesza inwestorow

Wyniki giedowej sieci sklepow spozywczych pozytywnie zaskoczyy inwestorow. Spoka zapowiada poprawe efektywnosci kosztowej i dynamiczne zwiekszenie liczby placowek. Kurs poszed w gore.

November 08, 2024 | business

Po publikacji wyników giełdowych sieci marketów za drugi kwartał inwestorzy łapali się za głowy, teraz mogą odetchnąć z ulgą. Dino, największa z sieci notowanych na GPW, w lipcu i sierpniu po wynikach własnych i Biedronki, zaliczyło kilkunastoprocentowy zjazd notowań. Podczas piątkowej sesji mocno odbiło - kurs rósł o ponad 15 proc., odrabiając straty z ostatnich miesięcy. Dlaczego? W przypadku Dino sprzedaż LFL (sprzedaż porównywalna, czyli na tej samej powierzchni co rok wcześniej), która jest kluczowym wskaźnikiem do zrozumienia wzrostu organicznego firmy, wzrosła w trzecim kwartale o 2,3 proc., czyli nieco mniej niż w przypadku Lidla (wzrost o 5 proc.). Była jednak znacznie lepsza niż w przypadku Carrefoura (spadek o 3 proc.) czy Biedronki (spadek o 1,9 proc.). W trzecim kwartale Dino Polska odnotowało wzrost zysku netto o 3,3 proc., osiągając wynik 438,2 mln zł. Przychody zwiększyły się o 10,6 proc. do 7,6 mld zł, a EBITDA (zysk operacyjny powiększony o amortyzację) wzrosła o 3,7 proc. do 673,4 mln zł. Marża na tym poziomie jednak spadła - do 8,9 proc. z 9,4 proc. rok wcześniej. – Niskie tempo wzrostu przychodów w trzecim kwartale było spowodowane deflacją cen w naszym koszyku oraz niesprzyjającymi warunkami pogodowymi w wrześniu – mówi Michał Krauze, członek zarządu i dyrektor finansowy Dino. Podkreśla, że spółka koncentruje się na poprawie efektywności kosztów operacyjnych i optymalizacji warunków zakupowych. Jak zauważa Adrian Górniak, analityk Ipopema Securities, pomimo niższej niż przewidywana sprzedaży LFL spółka była w stanie częściowo złagodzić presję na koszty operacyjne dzięki poprawie marży brutto i oszczędnościom na zużyciu materiałów oraz energii. – Należy docenić silne przepływy pieniężne z działalności operacyjnej, będące wynikiem stosunkowo solidnych wyników oraz pozytywnego wkładu kapitału obrotowego. Kluczową kwestią dla spółki i szerokiego rynku jest odbudowa popytu, co pomogłoby zakończyć wojnę cenową – mówi Adrian Górniak. Na koniec września Dino miało 2,57 tys. sklepów, co oznacza wzrost o 10 proc. rok do roku. W ciągu ostatnich trzech lat liczba sklepów wzrosła o 51 proc. – Widzimy potencjał do dalszego zwiększania liczby sklepów. Powiększamy nasz bank ziemi, aby zabezpieczyć lokalizacje pod przyszłe placówki, bo jesteśmy zdecydowani na dynamiczny rozwój sieci. Z liczby pozyskanych przez nas lokalizacji wynika, że możemy spodziewać się wyraźnego przyspieszenia otwarć sklepów począwszy od czwartego kwartału tego roku, a także dalszego wzrostu w 2025 r. W przyszłym roku chcemy otworzyć więcej sklepów, niż w tym – mówi Michał Krauze. Rozwój sieci wspierają też inwestycje w obszarze logistyki. W pierwszej połowie roku spółka uruchomiła dziewiąte centrum dystrybucyjne, zlokalizowane w miejscowości Bolewicko, a w tym miesiącu rozpocznie działalność dziesiąte - w Janowie Lubelskim. – Równocześnie rozwijamy zdolności produkcyjne zakładu przetwórstwa mięsnego Agro-Rydzyna. Zakończyliśmy budowę nowego zakładu rozbioru mięsa wieprzowego w Jastrowiu, który wyposażony został w jedną z najnowocześniejszych linii do rozbioru półtuszy wieprzowych w Polsce – mówi Michał Krauze. Po trzech kwartałach 2024 r. przychody Dino wynoszą 21,5 mld zł, co oznacza wzrost o 13,5 proc. rok do roku, przy wzroście sprzedaży LFL o 4,9 proc. (rok wcześniej dynamika ta wynosiła 20,6 proc.). Marża EBITDA zmniejszyła się w tym okresie do 7,8 proc. z 8,9 proc. „Spadek marży EBITDA wynikał z szybszego wzrostu kosztów sprzedaży i marketingu w porównaniu do dynamiki przychodów. Wzrost kosztów sprzedaży i marketingu spowodowany był przede wszystkim znaczącym wzrostem wydatków na wynagrodzenia. Z kolei niższe tempo wzrostu przychodów jest efektem spadku cen (deflacji) w wielu kategoriach asortymentowych” – podano w raporcie. Po trzech kwartałach spółka zarobiła na czysto 1,08 mld zł, co stanowi wzrost o 2,3 proc. rok do roku. Nakłady inwestycyjne wyniosły 434 mln zł w trzecim kwartale i 1,13 mld zł od początku roku. – Nasze przepływy gotówkowe wzrosły do 1,69 mld zł w pierwszych trzech kwartałach roku i były o prawie 16 proc. wyższe niż rok temu, co pozwoliło nam na poprawę wskaźników zadłużenia. Wskaźnik długu netto do EBITDA w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy spadł do 0,25x z 0,41x przed rokiem – mówi Michał Krauze. Po publikacji wyników kurs akcji Dino Polska wzrósł o ponad 10 proc., co jest najlepszym wynikiem w trakcie jednej sesji od 2022 r. – Wyniki są powyżej oczekiwań, mimo że przyspieszenie wzrostu sprzedaży porównywalnej spowolniło bardziej, niż się spodziewano. Poprawa marży brutto sugeruje, że Dino częściowo wycofało się z aktywnego udziału w wojnie cenowej. Marża EBITDA obniżyła się o 40-60 punktów bazowych mniej niż oczekiwano, co skutkuje powrotem na ścieżkę wzrostu – mówi Łukasz Wachełko, analityk Wood & Company. – Ocena wyników jest pozytywna, głównie z uwagi na poprawę marży brutto, która wzrosła o prawie 50 punktów bazowych rok do roku mimo wojny cenowej na rynku i spadku marży Biedronki o około 20 punktów bazowych. Wzrost sprzedaży porównywalnej poniżej oczekiwań nie powinien zbytnio martwić inwestorów, ponieważ spółka prognozuje jednocyfrowy wzrost LFL w czwartym kwartale. Dino było w stanie ograniczyć wzrost kosztów operacyjnych dzięki niższym kosztom energii, co również powinno być widoczne w czwartym kwartale. Oczekuję pozytywnej reakcji rynku, ponieważ Dino zdołało zwiększyć marżę brutto mimo trudnego otoczenia – mówi Janusz Pięta, analityk Biura Maklerskiego mBank. Wyniki największych detalistów spożywczych za trzeci kwartał tego roku niekoniecznie wskazują na wyciszenie wojny cenowej. Lepsze marże mogą być raczej efektem negocjacji z dostawcami, choć nie ma sposobu na pełne zweryfikowanie tego przypuszczenia. – Analizując wyniki sprzedażowe zarówno Dino, jak i Biedronki oraz ogólne dane GUS na temat sprzedaży detalicznej, trudno dostrzec oznaki zakończenia wojny cenowej w handlu jeszcze w tym roku. Wygląda na to, że kontrybucja ze strony cen jest niska. Biedronka i Dino sygnalizują deflację całego koszyka zakupowego w ujęciu rok do roku. W tej sytuacji sieci koncentrują się na walce o wolumeny sprzedaży, aby zwiększać przychody. Patrząc na sprzedaż LFL w największych sieciach handlowych, nie widać wyraźnych wzrostów. W związku z tym nie spodziewałbym się większych zmian w otoczeniu konkurencyjnym w czwartym kwartale. Można oczekiwać, że wygasanie wojny cenowej nastąpi dopiero w przyszłym roku – mówi Janusz Pięta.

SOURCE : pb
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS