UKE chce minimum 25 mld z w aukcji 5G

1,5-2 mld zł — tyle za pojedynczy blok częstotliwości z pasma 800 MHz płaciły dziewięć lat temu telekomy w rekordowej aukcji częstotliwości LTE. Wtedy do wzięcia było pięć bloków zwolnionych przez naziemną telewizję cyfrową. Telekomy przez długie miesiące ostro podbijały stawkę, bo licytacja zaczęła się od 250 mln zł za blok. Teraz do wzięcia — tym razem na potrzeby technologii 5G — jest siedem bloków z pasma 700 i 800 MHz. To tzw. bloki pokryciowe, co oznacza, że przy relatywnie niedużej liczbie masztów pozwalają dostarczyć mobilną łączność na dużym obszarze kraju. Dla technologii 5G wcześniej przeznaczono m.in. pasmo 3,2-3,4 GHz, które wymaga gęstej infrastruktury, ale pozwala na obsłużenie dużej liczby użytkowników np. w miastach. Urząd Komunikacji Elektronicznej (UKE) w piątek ogłosił start aukcji częstotliwości i czeka na wstępne oferty telekomów do 27 stycznia. Jednocześnie poinformował, że po konsultacjach m.in. z przedstawicielami branży postanowił obniżyć pierwotnie planowaną cenę wywoławczą. Początkowo zamierzał ustalić cenę wywoławczą na 635 mln zł w przypadku jedynego dostępnego bloku w paśmie 800 MHz i na 580 mln zł w przypadku bloków z pasma 700 MHz. Te drugie są warte mniej ze względu na zakłócenia przy wschodniej granicy. Jacek Oko, prezes UKE, tłumaczy, że w ramach konsultacji wziął pod uwagę przede wszystkim wycenę pasma dokonaną przez firmę doradczą PwC i przedstawioną w stanowisku Orange'a. Pod jej wpływem obniżył cenę wywoławczą, ale i tak zakłada, że telekomy będą walczyć o częstotliwości i wyłożą na nie znacznie więcej. „Implikowana wartość bloku w paśmie 700 MHz została określona [w analizie PwC — red.] w przedziale 269-356 mln zł – i 356 mln zł przyjęliśmy jako cenę wywoławczą. Taką samą cenę przyjęliśmy dla pasma 800 MHz. Biorąc pod uwagę, że na sprzedaż wystawiamy siedem bloków, a popyt może wynosić osiem, to mechanizmy rynkowe i tak doprowadzą do faktycznej wyceny tego pasma” — napisał na blogu Jacek Oko. Urząd ograniczył też wymagania wobec telekomów dotyczące jakości sieci — w zmodyfikowanych warunkach aukcji oczekuje, że do 2030 r. 99 proc. gospodarstw domowych będzie mogło korzystać z mobilnej sieci 5G z przepustowością 120 Mb/s, a nie 140 Mb/s, jak pierwotnie planowano. „Wstępnie szacujemy, że jeżeli nie wydarzy się nic niespodziewanego, to w czerwcu częstotliwości będą mogły być już komercyjnie wykorzystywane przez zwycięzców aukcji” — napisał Jacek Oko.