Home/business/Weto czy trybuna i tak do kosza

business

Weto czy trybuna i tak do kosza

W tygodniu poprzedzajacym chwalebna dla rzadu Donalda Tuska rocznice wyborow parlamentarnych prezydent Andrzej Duda zada tzw. konsorcjum 15 pazdziernika dotkliwy cios.

October 08, 2024 | business

W poniedziałek przed wieczorem prezydent oznajmił niepodpisanie dwóch powiązanych ustaw, ukończonych przez parlament 13 września: całkiem nowej o Trybunale Konstytucyjnym (TK) oraz przepisów ją wprowadzających. Przy czym ustaw nie zawetował – co oznaczałoby zwrócenie ich Sejmowi w celu ponownego uchwalenia większością trzech piątych głosów – lecz obie kunktatorsko skierował prewencyjnie do TK pod wodzą Julii Przyłębskiej. Powtórzył zatem procedurę, którą zastosował 2 sierpnia wobec obszernej nowelizacji ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa. Finalny efekt wybrania którejś z alternatywnych ścieżek zapisany jest w tytule. Statystyka podpisywania w tym roku ustaw obala pewne mity. Andrzej Duda od zaprzysiężenia 13 grudnia 2023 r. rządu Donalda Tuska zawetował cztery: okołobudżetową na 2024 r., nowelizację prawa farmaceutycznego, nobilitację języka śląskiego oraz zlikwidowanie martwej tzw. czerezwyczajnej komisji do tropienia wpływów rosyjskich. Do organu Julii Przyłębskiej skierował prewencyjnie wspomniane wyżej trzy najgrubsze politycznie, stanowiące jądro ostrej konfrontacji. A także czwartą, nowelizację kodeksu wyborczego, upowszechniającą głosowanie korespondencyjne, ale akurat w tej ustawie pretekstu do niepodpisania dostarczyli grubym błędem sami autorzy. Cała reszta uchwalonych ustaw uzyskała natomiast prezydencki podpis i weszła w życie, przy czym ich liczba jest mała, ale to już ułomność rządowego konsorcjum. W statystyce pomijam absurdalny wątek skierowania do Julii Przyłębskiej kilkunastu opublikowanych już ustaw przez Andrzeja Dudę jako... petenta, czyli w tzw. trybie następczym – pod pretekstem nieuczestniczenia w ich uchwalaniu Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Andrzej Duda na froncie wojny z Donaldem Tuskiem przyjął taktykę dualistyczną. W kwestii wielu nowelizacji szczegółowych rząd naprawdę nie może mieć pretensji, ostatnio np. tak potrzebna ustawa popowodziowa uzyskała podpis od ręki. Istnieje natomiast kategoria ustaw bardzo ważnych wizerunkowo dla obecnego konsorcjum rządzącego, które nie mają jakichkolwiek szans na podpis kończącego kadencję prezydenta aż do 5 sierpnia 2025 r. do północy. Dante Alighieri zgodziłby się na pewne przetworzenie jego kultowej frazy w wersję: „Porzućcie wszelką nadzieję, wy, którzy to uchwalacie”. Zawisłaby nad bramą nie tyle piekielną, ile nad dziedzińcem kompleksu sejmowego przy ulicy Wiejskiej, przez który ustawy – w obowiązkowym oryginale papierowym – trafiają z Kancelarii Sejmu na biuro podawcze Kancelarii Prezydenta RP. Zróżnicowanie przez prezydenta trybu niszczenia wrażych w jego ocenie ustaw jest nieprzypadkowe. Uzasadnienia dwóch świeżych wniosków do organu Julii Przyłębskiej są bardzo obszerne. Dotyczące ustawy o TK obejmuje 40 stron, zaś w sprawie przepisów wprowadzających jest jeszcze obszerniejsze – 43. Oba wnioski piętnują najważniejsze wątki nowych ustaw – uznanie nieważności orzeczeń TK Julii Przyłębskiej oraz wygaszenie mandatów obecnych sędziów i wybranie składu odnowionego TK od zera. Kończą się jednakowym akapitem: „Ze względu na podniesione wyżej wątpliwości, wnoszę o zbadanie przez TK zgodności...”. Takie zakończenie to absurd, albowiem na kilkudziesięciu stronach znajdują się nie żadne wątpliwości, lecz zdyskwalifikowanie obu ustaw z punktu widzenia doktryny PiS. Po odcięciu akapitu końcowego są to po prostu gotowe wnioski do Sejmu o ponowne uchwalenie ustaw zawetowanych. Przyczyny kunktatorstwa Andrzeja Dudy są oczywiste – podrzucając ustawy Julii Przyłębskiej sztucznie dowartościowuje istnienie jej organu, a zarazem usiłuje przypudrować własne statystyki. W jego mniemaniu pełne troski prewencyjne skierowanie do TK jest bowiem wizerunkowo korzystniejsze od zimnego zawetowania.

SOURCE : pb
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS