Home/business/To auto kojarzy sie z przygoda. Jest wymagajace ale ma dusze

business

To auto kojarzy sie z przygoda. Jest wymagajace ale ma dusze

Miosnicy Land Roverow spotkaja sie wkrotce na jubileuszowym zlocie. Imprezy odbywaja sie od 10 lat z inicjatywy Adama Banaszka na co dzien biznesmena z branzy gastronomicznej po godzinach kolekcjonera i organizatora zjazdow Land Rover Series Poland.

October 04, 2024 | business

Kultowa marka niezłomnych samochodów terenowych została stworzona w latach 40. XX w. w Wielkiej Brytanii. Najbardziej cenionym modelem Land Rovera jest Defender, który przez wiele lat był produkowany bez znaczących zmian stylistycznych. Ale również Series – starsze modele Land Roverów – są obiektem westchnień kolekcjonerów z całego świata. Land Rovery miała w swoim garażu brytyjska królowa, kupują je lordowie, szejkowie, oligarchowie i hipsterzy. Za najcenniejsze modele trzeba zapłacić w Wielkiej Brytanii nawet 50 tys. funtów. Unikatowa karetka i muzeum w planach W Polsce regularnie odbywają się zloty posiadaczy aut tej marki. – Miłość do tych samochodów poczułem, gdy oglądałem filmy w stylu „Pożegnania z Afryką”. Do dziś mam w pamięci auto jadące po sawannie. Land Rover to również jeden z samochodów Jamesa Bonda. Marzyłem wtedy o takim. Dziś mam trzy Land Rovery: stary wojskowy egzemplarz Series 109 z ręcznie naciąganą plandeką, 24-letniego niezawodnego Land Rovera Discovery z automatyczną skrzynią biegów i klimatyzacją, którym jeżdżę na dalekie wyprawy, i luksusowego Range Rovera, który służy mi na co dzień – mówi Adam Banaszek, współwłaściciel Pizzerii Da Grasso i sieci lodziarni Cud Lód w Warszawie, kolekcjoner i organizator zlotów Land Roverów. W naszym kraju nie brakuje osób, które mają kilka, a nawet kilkadziesiąt aut tej marki w swoich zbiorach. – Ponad 20 temu kupiłem pierwszego Land Rovera. A potem to już jak w każdej pasji: sky is the limit. Mam największą w Polsce, a może nawet w Europie kolekcję modeli tej marki – mówi Michał Buczyński, kardiochirurg. Wśród zabytkowych samochodów z jego kolekcji na szczególną uwagę zasługuje jeden z pierwszych modeli Land Rovera – Series z 1949 r. z 80-calowym rozstawem osi i trwałym napędem na cztery koła, a także Land Rover w barwach UNICEF-u, którym po wojnie rozwożono mleko w proszku dla polskich dzieci, i Land Rover – karetka. – Karetki Land Rovera to unikatowa seria 300 samochodów, które miały służyć jako zabezpieczenie przy ewentualnym konflikcie atomowym lub na polach walki. Wyglądają kosmicznie. Mają bardzo grube ściany i osłony antyradiacyjne. Taką karetką przemierzyłem z rodziną całą Europę. Nosze służyły nam za łóżka, wbudowałem w środku kuchnię – mówi Michał Buczyński. W przyszłości Michał Buczyński chciałby otworzyć muzeum Land Roverów w Polsce. Jest już zarejestrowane w Ministerstwie Kultury i Sztuki, ale na razie nie ma jeszcze wyznaczonego miejsca na stałą ekspozycję. Wspaniałe kształty, doskonałe proporcje Miłośnicy motoryzacji cenią Land Rovery za idealne kształty. W 1970 r. Land Rover został nawet wystawiony w Luwrze jako przykład „idealnego wzornictwa przemysłowego”. – Land Rovery to samochody z duszą. Kanciaste kształty, pionowo opadający tył i przód nadwozia, płaska przednia szyba, wystające klamki, zawiasy drzwi wraz ze śrubami mocującymi widoczne na zewnątrz, lusterka na wysięgnikach, wypukłe klosze kierunkowskazów przykręcane widocznymi na zewnątrz śrubami dają obraz idealnej terenówki – wylicza Michał Płaza, właściciel hurtowni ogrodniczej, miłośnik Land Roverów. Samochody kupuje na krajowym rynku wtórnym, choć jeden pochodzi z USA, inny z Hiszpanii, a kolejny został sprowadzony z Austrii. W jego kolekcji jest twarda i siermiężna Seria na resorach piórowych, klasyczny Defender, pierwsza luksusowa terenówka Range Rover Classic, ekskluzywne Discovery IV z doskonałym systemem nagłośnieniowym. Mówi, że każdy jest inny, wyjątkowy. Największym sentymentem darzy 50-letniego staruszka – LR Serię III. – To samochód, który służył w jednostce strażackiej w Austrii. Wciąż jest na chodzie, przeszedł remont silnika i jest w bardzo dobrym stanie. Został zarejestrowany jako zabytek, co daje mu dodatkowe uprawnienia. Można nim wjeżdżać co centrum miast i nie wymaga corocznych przeglądów technicznych – wskazuje kolekcjoner. Niezniszczalne auto Land Rovery mają nie tylko ponadczasowy dizajn, są cenione również za wytrzymałość. Cieszą się opinią niezniszczalnych aut. Pierwsze modele – Land Rover Series, które pojawiły się po II wojnie światowej, w 1948 r. były wykorzystywane w rolnictwie w Anglii, ale też w terenach górskich. – Ekipa filmowa firmy Range Rover nakręciła reportaż w Indiach, w oddalonej od cywilizacji bengalskiej wiosce w Himalajach, której mieszkańcy przez ponad 60 lat używali do transportu niemal wyłącznie Land Roverów. Sprawdziły się w tych trudnych, warunkach doskonale – mówi Adam Banaszek. Modele Land Roverów stopniowo ewoluowały. Seria I była produkowana do 1957 r., Serie II i IIA do 1970 r., Seria III do 1985 r. – Pierwsze modele były wyposażone w prosty silnik o pojemności 1,6 l, później pojawiły się samochody z silnikiem 2,0 i 2,25 l – najpierw spalinowe, potem diesle – tłumaczy Adam Banaszek. Zaletą Land Roverów było również to, że ich nadwozia nie rdzewiały, bo do produkcji używano aluminium, którego płaty przeznaczone dla lotnictwa pozostały po zakończeniu wojny. Ze stali wykonana była jedynie konstrukcja samochodów. Zloty i podróże Chociaż, jak podkreślają kolekcjonerzy, stare modele Land Roverów do komfortowych nie należą, podróżowanie nimi to prawdziwa przygoda. Adam Banaszek, zanim zaczął organizować zloty starych aut, brał udział w rajdach po Afryce, a z rodziną podróżował Land Roverem m.in. po Rosji i po Estonii. – Jeździłem Land Roverami w amatorskich rajdach samochodów terenowych. Trzeba było nieraz spędzić 48 h za kółkiem. Pamiętam, że w trakcie często musieliśmy je naprawiać, gdyż były to ekstremalnie ciężkie warunki – mówi Adam Banaszek. Także doktor Michał Buczyński z sentymentem wspomina podróż z rodziną do Szkocji zabytkowym Land Roverem z 1966 r. – Objeździliśmy całą Szkocję, przejechaliśmy słynną drogę NC500 na północy tego kraju pełną przepięknych nadmorskich krajobrazów, białych plaż, surowych gór – opowiada lekarz. Teraz, jak mówi, bardziej pociąga go kolekcjonowanie Land Roverów niż jeżdżenie na wyprawy. – Zwożę je ze wszystkich zakątków Europy, restauruję i przywracam dawną świetność. To hobby całkowicie pochłonęło mój wolny czas – przyznaje Michał Buczyński. To właśnie on razem z Adamem Banaszkiem wpadł na pomysł organizowania corocznych zlotów miłośników Land Roverów w Polsce. – Wzorowaliśmy się na czeskiej imprezie w Kutnej Horze niedaleko Pragi. Co roku zjeżdżają tam Land Rovery Series z całej Europy – mówi Adam Banaszek. Na zloty w Polsce zaprasza właścicieli Land Roverów, których konstrukcja zawieszenia opiera się na resorach. Jedyne kryterium to sprawny samochód, by mógł o własnych siłach dojechać na miejsce. Dodatkową atrakcją zlotów jest dobra kuchnia, bo organizator, który prowadzi pizzerię i kawiarnię, sam przygotowuje posiłki dla uczestników zlotu. Właściciele starych aut często przyjeżdżają z rodzinami. – Tę pasję staramy się przekazać młodemu pokoleniu. Przyjeżdżają całe rodziny z dziećmi, ja jeżdżę na zloty z synem, a czasem z córkami. To są naprawdę sympatyczne spotkania, takie wielopokoleniowe – mówi Michał Płaza. Z reguły na zlot przyjeżdża 20, 30 starych aut, a koszt udziału w imprezie wynosi 300 zł. Najbliższy, 10. jubileuszowy zlot Land Rover Series Poland odbędzie się 18-20 października w Moto Przystani w Plecewicach koło Sochaczewa, 50 km od Warszawy.

SOURCE : pb
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS