Swiadomy konsument swiadoma firma

Ruch w stronę zrównoważonej konsumpcji staje się coraz bardziej widoczny. Decyzje zakupowe konsumentów – od mody po technologie – coraz częściej uwzględniają takie kwestie jak pochodzenie produktów, ich wpływ na środowisko i lokalne społeczności. Jednak ideały nie zawsze przekładają się na rzeczywiste decyzje. Wyzwania ekonomiczne i rosnące koszty życia stawiają wielu klientów przed wyborem między wartościami a realiami finansowymi. Firmy stają więc przed trudnym zadaniem: jak wprowadzać zrównoważone praktyki, jednocześnie spełniając oczekiwania rynku i zachowując wiarygodność. Klient nasz pan Ekologiczna i społeczna świadomość konsumentów kształtuje współczesny rynek, zmuszając firmy do dostosowania strategii. - W ostatnich latach konsumenci zaczęli łączyć temat zmiany klimatu z działalnością firm. Wiedzą i dyskutują coraz więcej o emisjach gazów cieplarnianych, zanieczyszczeniu odpadami czy o prawach człowieka w łańcuchach dostaw – mówi Marta Karwacka, starsza menedżerka w zespole ds. zrównoważonego rozwoju w Deloitte. Choć badania wskazują, że zainteresowanie tymi kwestiami wzrasta, nie jest ono rozłożone równomiernie. Rzeczywiste wybory konsumentów są w dużej mierze uzależnione od dochodów, dostępności alternatywy oraz poziomu edukacji. - Faktyczne decyzje zakupowe są skomplikowane i zależą m.in. od takich czynników jak sytuacja finansowa. Im wyższy poziom dochodów i wykształcenia, tym bardziej konsumenci skłonni są wybierać produkty ekologiczne - zauważa Tomasz Smorgowicz, audytor i wdrożeniowiec ds. ESG i raportowania pozafinansowego, wykładowca i ekspert Uniwersytetu WSB MERITO. Z danych EY Future Consumer Index wynika, że choć aż 67 proc. Polaków deklaruje zainteresowanie produktami przyjaznymi środowisku, dla wielu barierą w podejmowaniu takich wyborów zakupowych pozostają kwestie finansowe – według badania aż 80 proc. badanych martwi się o swoje finanse i przyszłość gospodarczą. Najnowsze badanie przeprowadzone na zlecenie Amazon dodatkowo pokazuje, że aż 67 proc. kupujących oczekuje wsparcia od sprzedawców w zakresie identyfikacji produktów o pozytywnym wpływie na środowisko i społeczeństwo. - Ugotowanie wyszukanej kolacji od podstaw czy złożenie mebli są według polskich konsumentów łatwiejsze niż rozpoznanie czy dany produkt jest naprawdę zgodny z ideą zrównoważonego rozwoju – wyjaśnia Katarzyna Ciechanowska-Ciosk, zarządzająca sklepem Amazon.pl. Aby sprostać tym oczekiwaniom, Amazon wprowadził Program Climate Pledge Friendly, który oznacza produkty certyfikowane przez jedną lub więcej z 41 niezależnych instytucji, takich jak Rainforest Alliance czy Fair for Life. Program obejmuje obecnie ponad 65 tys. artykułów dostępnych na amazon.pl, co ma ułatwić klientom dokonywanie bardziej świadomych wyborów. Między zyskiem a odpowiedzialnością Pogodzenie celów biznesowych z zasadami ESG to dziś jedno z najistotniejszych wyzwań dla firm, które chcą sprostać oczekiwaniom konsumentów oraz inwestorów. Odpowiedzialność za środowisko i społeczeństwo staje się strategiczną koniecznością, wymagającą uważnego planowania i świadomego zarządzania. Jak zauważa Julia Patorska, partnerka i liderka zespołu ds. zrównoważonego rozwoju w Deloitte, ESG musi być integralną częścią planu działania firmy. – Każde przedsiębiorstwo, które funkcjonuje na rynku, musi mieć świadomość ryzyka i z odpowiednim wyprzedzeniem je minimalizować. Warto więc uświadomić sobie, że w prowadzeniu biznesu bardzo istotna staje się nowa kategoria – ryzyko klimatyczne. Firmy, które z odpowiednim wyprzedzeniem nie zidentyfikują tych czynników, mogą być zaskoczone skutkami, co niewątpliwie wpłynie na płynność finansową – tłumaczy Patorska. Odpowiedzialne zarządzanie ryzykiem z uwzględnieniem zasad ESG nie tylko pozwala zbudować wizerunek marki jako społecznie odpowiedzialnej, ale także może generować długofalowe korzyści finansowe. – Musimy zrozumieć, że ESG to nie jest już sposób na wyróżnienie się na rynku, ale pewne minimum, które musi być spełnione. Firmy, które nie dostosują się do tych standardów, mogą szybko wypaść z rynku, niezależnie od konkurencyjności cenowej produktów – przekonuje Tomasz Smorgowicz. Klienci coraz częściej sprawdzają, czy deklaracje przedsiębiorstw dotyczące zrównoważonego rozwoju znajdują potwierdzenie w rzeczywistych działaniach. Transparentność staje się niezbędna, a zaufanie konsumentów niejednokrotnie zależy od tego, czy firma faktycznie dąży do ograniczenia negatywnego wpływu na środowisko i społeczeństwo. Jednocześnie dla wielu organizacji dużym dylematem pozostaje harmonijne połączenie ambicji związanych z ESG z ich celami biznesowymi, w tym utrzymaniem konkurencyjności cenowej i marży. – Wydaje mi się, że na rynku obecnie dominuje presja, żeby zrobić „wszystko i na wczoraj”, a tempo transformacji jest inne dla każdego podmiotu i uzależnione od wielu czynników. Nie jest sztuką postawić ambitne cele ESG, które negatywnie wpłyną na biznes. Sztuką jest postawić realne cele ESG, które wesprą rozwój biznesu – podkreśla Aleksandra Stanek-Kowalczyk, partnerka EY Polska, Consulting Sustainability Leader. Kosztowna gra pozorów W dobie rosnącej popularności ESG, wiele firm próbuje na szybko zbudować wizerunek odpowiedzialny społecznie i ekologicznie. Często jednak za głośnymi deklaracjami kryje się niewiele realnych czynów, co określane jest mianem greenwashingu. - Greenwashing to umyślne lub niezamierzone podawanie nieprawdziwych, niekompletnych lub nieprecyzyjnych informacji, które mogą wprowadzać w błąd klientów co do wpływu dostarczanych produktów czy realizowanych działań na kwestie zrównoważonego rozwoju - definiuje Monika Mrachacz, Principal Expert w Centrum Eksperckim ESG Innowacje w ING. Choć niektórym firmom greenwashing wydaje się opłacalny, w dłuższej perspektywie przynosi odwrotne efekty. - Greenwashing jest w wielu przypadkach zyskowną drogą, ale bardzo krótką, kończącą się utratą reputacji i zaufania klientów, karami finansowymi czy utratą partnerów biznesowych – zauważa Tomasz Smorgowicz. Surowe kary nakładane na globalne koncerny, stosujące greenwashing, pokazują, że ryzyko związane z tą praktyką staje się coraz bardziej realne. Aleksandra Stanek-Kowalczyk zwraca uwagę, że greenwashing jest nie tylko zagrożeniem wizerunkowym, ale również utrudnia szeroką adaptację zrównoważonego rozwoju, nadwyrężając zaufanie konsumentów do wszelkich deklaracji ESG. - Greenwashing szkodzi nie tylko pojedynczej firmie, ale także całej koncepcji zrównoważonego rozwoju. Wpływa negatywnie na percepcję społeczną takich działań, co odbiera wiarygodność nawet prawdziwym inicjatywom proekologicznym - zaznacza ekspertka EY. Konsumenci, raz zawiedzeni pozornymi działaniami, mogą zacząć kwestionować szczerość kolejnych inicjatyw z zakresu ESG, nawet tych realizowanych z pełnym zaangażowaniem. W obliczu rosnącej liczby firm stosujących zielony marketing klienci i inwestorzy stają się coraz czujniejsi. Wykształca się nowe pokolenie, które poszukuje przejrzystych informacji o produktach i aktywnie weryfikuje ich zgodność z deklarowanymi wartościami. To podejście wymusza na przedsiębiorstwach bardziej rzetelne raportowanie działań oraz szersze stosowanie uznanych certyfikatów i zewnętrznych audytów. Firmy decydujące się na autentyczne wdrożenie zasad zrównoważonego rozwoju mogą dzięki temu zyskać przewagę – ich zaangażowanie jest wynagradzane zaufaniem klientów oraz długotrwałą lojalnością.