Strefy czystego transportu beda obowiazkowe

Rada Ministrów przyjęła projekt ustawy o zmianie ustawy o elektromobilności i paliwach alternatywnych oraz niektórych innych ustaw. Jedną z najbardziej istotnych zmian jest obowiązek tworzenia stref czystego transportu (SCT), jeżeli poziom substancji w powietrzu wykaże przekroczenie średniorocznego dopuszczalnego poziomu dwutlenku azotu w mieście liczącym powyżej 100 tys. mieszkańców. Musi to nastąpić od 1 stycznia roku następnego po wykryciu przekroczenia. O przekroczeniu rada gminy musi też powiadomić Generalnego Inspektora Ochrony Środowiska (GIOŚ). Przepisy są jednak, na co zwraca uwagę Polskie Stowarzyszenie Nowej Mobilności (PSNM), obarczone istotną wadą. W wielu miastach brakuje stacji pomiarowych i w efekcie nie będzie podstaw, by stwierdzić, czy proces wdrożenia strefy powinien zostać uruchomiony. Potencjalnie obowiązek zatem zostaje ograniczony nie tyle do miast, gdzie zostały przekroczone normy tlenków azotu, lecz do tych, na terenie których... funkcjonują stacje pomiarowe. — Jeśli chodzi o SCT, wciąż pozostajemy czarną plamą na mapie Europy. W Polsce funkcjonuje tylko jedna strefa czystego transportu, podczas gdy np. w Hiszpanii jest ich 150 — mówi Agata Wiśniewska-Mazur, zastępczyni dyrektora rozwoju organizacji, koordynatorka komitetu samorządowego PSNM. Nowelizacja zobowiązuje też miasta, w których mieszka powyżej 100 tys. osób, do wyposażania flot komunikacji miejskiej wyłącznie w autobusy zeroemisyjne. Ta propozycja to również wypadkowa zapisów KPO. — Polski rynek zeroemisyjnego transportu publicznego jest kluczowy dla wielu firm dostarczających autobusy elektryczne i wodorowe, podzespoły do nich czy stacje ładowania. Stymulowanie popytu na e-busy wśród samorządów wzmacnia ich potencjał, a biorąc pod uwagę prognozowany bardzo dynamiczny rozwój sektora, nowe przepisy będą miały pozytywny wpływ na całą gospodarkę. To szczególnie istotne w kontekście spadku rejestracji autobusów w Europie oraz rosnącej konkurencji producentów chińskich. Równolegle do nowych obowiązków samorządy powinny mieć jednak zagwarantowane dofinansowanie do zakupu pojazdów zeroemisyjnych. Dopłaty mają pochodzić m.in. ze środków KPO — mówi Aleksander Rajch, członek zarządu PSNM. Nowelizacja przewiduje również inne zmiany, częściowo np. znosi dotychczasowy obowiązek jednostek samorządu terytorialnego (JST) dotyczący elektryfikacji flot. Chodzi m.in. o uchylenie przepisów nakładających na JST powyżej 50 tys. mieszkańców obowiązek zapewnienia odpowiedniego udziału pojazdów elektrycznych lub napędzanych gazem ziemnym. Rząd argumentuje, że obowiązek zrealizowała zdecydowana mniejszość gmin, więc ustawowe progi będą bardzo trudne do osiągnięcia w wyznaczonych terminach. — To niekonsekwencja ustawodawcy zwłaszcza w odniesieniu do podmiotów, które w pełni lub w części zrealizowały cele wyznaczone w przepisach obowiązujących już od ponad ponad sześciu lat. Zamiast całkowicie znosić ten obowiązek, należałoby w drodze konsultacji uzgodnić, które obszary mogą być już z powodzeniem dekarbonizowane i na jakich warunkach. W związku z rozwojem technologicznym i coraz bogatszą ofertą rynkową już bardzo wiele usług może być wykonywanych przez pojazdy elektryczne. Złagodzenie obowiązków jest szczególnie niezrozumiałe w kontekście planowanych subsydiów do zeroemisyjnych pojazdów ciężarowych kategorii N2 oraz N3, a nabór w ramach programu dopłat ma zostać uruchomiony na przełomie lat 2024/25 — mówi Maciej Mazur, dyrektor zarządzający PSNM.