Home/business/Smiay manewr Wochow. Niemiecki kanclerz nie przebiera w sowach

business

Smiay manewr Wochow. Niemiecki kanclerz nie przebiera w sowach

Po tym jak UniCredit ujawni nietypowy sposob na zwiekszenie udziaow w Commerzbanku napiecie miedzy niemieckim rzadem a woskim koncernem siegneo zenitu. Stawka jest kontrola nad kluczowa instytucja finansowa dla gospodarki Niemiec ktorej najwiekszym akcjonariuszem jest niemieckie panstwo. Rzad oswiadczy ze sprzeciwia sie przejeciu ale Wosi nic sobie z tego nie robia i podjeli probe dokupienia wielkiego pakietu akcji.

September 24, 2024 | business

Andrea Orcel, prezes włoskiej grupy, jasno dawał już wtedy do zrozumienia, że przejęcie całego niemieckiego banku jest jedną z dyskutowanych opcji. Włosi już w 2001 r. próbowali przejąć rywala z Frankfurtu nad Menem, kolejne kroki podejmowali także kilka lat temu, ale w 2019 r. plan storpedowały niemieckie związki zawodowe. , że dzięki instrumentom pochodnym może zwiększyć udział w do około 21 proc. "To efektywnie czyni UniCredit największym udziałowcem przed rządem niemieckim i stawia go na drodze do pełnego przejęcia" — napisał Bloomberg. Najprawdopodobniej Włosi planują przejąć 30 proc. akcji Commerzbanku, ale najpierw muszą uzyskać zgodę Europejskiego Banku Centralnego. Poinformowali, że dopiero po otrzymaniu "zielonego światła" dokupią akcji dzięki instrumentom pochodnym. Na zgodę EBC trzeba będzie poczekać do 60 dni, a być może nawet do 90 dni. — dlatego rząd niemiecki zajął jasne stanowisko w tej sprawie i jasno dał do zrozumienia, że – powiedział Olaf Scholz, kanclerz Niemiec, podczas wizyty w Nowym Jorku przy okazji Ogólnego Zgromadzenia ONZ. Kilka dni wcześniej niemiecki rząd jasno zakomunikował, że na razie nie zamierza sprzedawać akcji Commerzbanku. Scholz w swoim skrytykował "że bez żadnej współpracy, bez żadnych konsultacji, bez żadnych informacji zwrotnych podejmowane są próby agresywnych przejęć udziałów w firmach za pomocą nieprzyjaznych metod". — Commerzbank jest bankiem odnoszącym sukcesy komercyjne, który odgrywa ważną rolę w zapewnianiu, że niemiecki przemysł oraz małe i średnie firmy otrzymają niezbędne finansowanie. — powiedział Scholz. W niemieckim rządzie narasta niechęć do sposobu, w jaki Andrea Orcel (prezes UniCreditu) podjął działania w sprawie Commerzbanku, pożyczkodawcy postrzeganego jako kluczowe źródło finansowania niemieckiej gospodarki — donosi Bloomberg News. Commerzbank, z ponad 25 tys. klientów biznesowych, obsługuje prawie jedną trzecią niemieckich płatności w handlu zagranicznym i zatrudniający ponad 42 tys. pracowników, jest filarem niemieckiej gospodarki. UniCredit jest już obecny w Niemczech, ponieważ kontroluje HypoVereinsbank, z którym w dalszej kolejności mógłby połączyć przejęty Commerzbank, licząc na synergie. Powstałby w ten sposób lider niemieckiego sektora bankowego o łącznych przychodach (pro forma za 2023 r.) rzędu 13,8 mld euro w porównaniu do 13,4 mld euro obecnego lidera, czyli Deutsche Banku. Doniesienia o potencjalnym przejęciu i o zakupach akcji mocno wpływają na notowania Commerzbanku. Jego akcje zyskały około 20 proc. odkąd UniCredit ogłosił, że stał się największym prywatnym inwestorem, co zwiększyło wartość rynkową Commerzbanku do około jednej trzeciej wartości UniCreditu, która wynosi ponad 60 mld euro (około 250 mld zł). W poniedziałek walory niemieckiej grupy taniały, bo prawdopodobnie rynek redukował ocenę szans na przejęcie przez Włochów. We wtorek walory Commerzbanku odbijały o 2,4 proc. Niemiecki związek zawodowy Verdi sprzeciwił się temu rozwojowi i przysiągł "walczyć wszelkimi środkami o niezależność". Związki zawodowe obawiają się utraty miejsc pracy, ponieważ niemieckie banki mają znacznie wyższe koszty pracy niż włoskie odpowiedniki. – powiedział szef rady zakładowej Commerzbanku i wiceprzewodniczący Uwe Tschaege, cytowany przez Bloomberga. — Nie interesuje go to, co mówi rząd ani Commerzbank, to nie jest przyjazny akt. Nastrój tutaj jest jeszcze bardziej negatywny niż wcześniej — dodał Tschaege. Gdyby UniCredit przejął Commerzbank, to Włosi wróciliby w ten sposób na polski rynek, tym razem stając się pośrednio głównym właścicielem (grupa z Frankfurtu ma 69 proc. akcji tego piątego co do wielkości kredytodawcy w Polsce). Przez dwie dekady UniCredit był obecny nad Wisłą poprzez , którego akcje musieli sprzedać w 2017 r. za łącznie 12,8 mld zł (pakiet 32,8 proc. akcji) na rzecz kontrolowanych przez państwo PZU i PFR. Musieli, bo włoska grupa była wtedy w trudnej sytuacji finansowej, notowała słabe wyniki i potrzebowała kapitału. Sprzedaż Banku Pekao określana była wtedy "wyprzedawaniem sreber rodowych".

SOURCE : businessinsider_pl
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS