Home/business/Powodz kontra PKB - jak wielka woda uderzya w gospodarke

business

Powodz kontra PKB - jak wielka woda uderzya w gospodarke

Powodz powoli ustepuje ale pozostawia po sobie ogrom zniszczen i ludzkich tragedii. Chociaz lokalnie i dla pojedynczych gospodarstw domowych bya ona katastrofa to gospodarka przesza przez ten czas sucha stopa. Jej ekonomiczne konsekwencje sa ograniczone a inwestycje moga z nawiazka pomoc odrobic straty.

October 06, 2024 | business

Katastrofa naturalna, taka jak powódź, wpływa na gospodarkę negatywnie na dwa sposoby. Z jednej strony prowadzi do zniszczenia kapitału trwałego (infrastruktury) i kapitału ludzkiego (spadek liczby godzin pracy), czyli obniża zdolności produkcyjne. Z drugiej strony obniża też ogólny popyt w gospodarce, ponieważ ludzie i przedsiębiorstwa na terenach dotkniętych katastrofą ograniczają zakupy. Jeżeli te dwie siły są potężne, wówczas gospodarka regionu, a nawet kraju może wpaść w recesję. Ponieważ powódź mija, a pierwsze dane (choć mocno zdawkowe) spływają, to można już wysuwać pewne wnioski, jakie skutki ekonomiczne przyniosła wielka woda w 2024 roku. Wygląda na to, że są to skutki znacznie mniejsze niż podczas poprzednich dużych powodzi, choć na poziomie poszczególnych gmin są tragiczne. Powódź 2024 na tle poprzednich katastrof Na początek warto przyjrzeć się szacunkom napływającym z organizacji rządowych i samorządowych. W przestrzeni publicznej szacowany poziom strat wynikający z powodzi opiewa na kwotę od 3 do 5 mld zł, co stanowi ok. 0,1 proc. rocznego PKB. Dla porównania, straty wywołane przez tzw. powódź tysiąclecia w 1997 r. szacowane są na ok. 2,5 proc. PKB. Przeliczając na dzisiejszą wielkość gospodarki, dawałoby to ok. 90 mld zł. Zaś straty wywołane przez powódź z 2010 roku wyniosły 1 proc. PKB, czyli na dzisiejsze warunki ok. 35 mld zł. Wygląda więc na to, że ekonomiczne skutki powodzi w tym roku okazały się aż 25 razy mniejsze od skutków powodzi z 1997 roku i 10 razy mniejsze niż w 2010 roku. Jest to już pewnego rodzaju sukces, ponieważ pokazuje, że Polska na poziomie rządu i samorządów wyciągała lekcje z poprzednich katastrof i przygotowała odpowiednią infrastrukturę. Wielkość opadów w tym roku nie była odmienna od tej sprzed 27 i 14 lat. Co mówią analizy bankowe Oszacowania strat wynikających z powodzi podjęli się również ekonomiści. Analitycy Banku Pekao, bazując na danych satelitarnych i kilku prostych założeniach, obliczyli, że straty powodziowe wyniosły 3,5 mld zł. To wynik zbieżny z tym, co pokazują szacunki rządu - ok. 0,1 proc. PKB. Ekonomiści Santander Banku Polska przyjrzeli się z kolei wydatkom konsumpcyjnym na terenach objętych powodzią. Dysponując danymi o wydatkach kartowych klientów banku, obliczyli, że krajowa konsumpcja mogła obniżyć się we wrześniu do około 0,5 proc., przy czym efekt był raczej słabszy niż silniejszy. Zatem można stwierdzić, że gospodarka w skali całego kraju nie drgnęła wskutek powodzi. Wynika to m.in. z tego, że na terenach dotkniętych klęską żywiołową wytwarza się tylko 5 proc. PKB. Oczywiście te szacunki mogą nie być w pełni dokładne. Niektóre straty bowiem mogą ujawniać się długo po powodzi, na przykład w postaci niższej produkcji w wyniku utraty zdolności wytwarzania towarów i świadczenia usług. Generalnie jednak jest szansa na to, że licząc w miliardach, zatrzymamy się na liczbie jednocyfrowej. Ile zainwestuje rząd Ale efekty wynikające z powodzi, to nie tylko nagłe straty majątku trwałego i obniżenie konsumpcji w czasie trwania katastrofy, ale także to, co dzieje się potem. Każda katastrofa naturalna wywołuje – a przynajmniej powinna wywoływać – reakcję rządu. Polski rząd zapowiedział, że przeznaczy ok. 23 mld zł na usuwanie skutków powodzi, co stanowi ok. 0,7 proc. PKB. Trudno stwierdzić, na ile będzie to dodatkowa stymulacja fiskalna (pogłębienie deficytu budżetowego), a na ile przeniesienie wydatków z innego worka. Zakładając, że rozłoży się to mniej więcej po połowie, to efekt netto można szacować na 0,3 proc. PKB. A zatem powódź może de facto nieco podnieść PKB względem scenariusza kontrfaktycznego, bez wystąpienia tej klęski żywiołowej. Duże inwestycje infrastrukturalne wykroczą poza zwykłe odnawianie majątku: nowa infrastruktura będzie bardziej trwała, wydajna, nowoczesna. Pomóc w tym może fakt, że w 2025 roku odbędą się w Polsce wybory prezydenckie i rządowi będzie zależało na tym, aby odbudowa po powodzi stanowiła modelowy przykład efektywności działania państwa. Katastrofy naturalne to zawsze tragedia, która niszczy życie i majątek. W długim okresie mogą ujawniać się traumy związane z utratą dobytku, trwałe obniżenie zdolności uzyskiwania dochodów. Z czysto makroekonomicznej perspektywy jednak skutki obecnej powodzi mogą okazać się znikome. A może nawet sprawią, że Polska będzie jeszcze lepiej przygotowana na katastrofy naturalne w przyszłości.

SOURCE : pb
RELATED POSTS

LATEST INSIGHTS